5 czerwca obchodzimy Światowy Dzień Ochrony Środowiska. To dobry pretekst, by po raz kolejny poruszyć na blogu bliską mi tematykę ekologii. Media co i rusz donoszą o nowych problemach związanych z ochroną przyrody. Ostatnio huczały o podpaleniach wysypisk przez mafię śmieciową. Ten niecny proceder to tani i szybki sposób, by zwolnić miejsce pod nowe odpady. Ekolodzy alarmują, że kłęby czarnego, toksycznego dymu mogą bardzo źle odbić się na uprawach okolicznych rolników. A w konsekwencji na zdrowiu konsumentów. Jest się czym martwić, ponieważ w samym tylko maju odnotowano w kraju ponad 60 pożarów wysypisk! Polska staje się głównym importerem śmieci nie tylko z Europy, ale i całego świata (na liście “dostawców” widnieje nawet… Nowa Zelandia!). Nie idzie to jednak w parze z ekologicznym przetwórstwem śmieci. To generuje koszty dla całego społeczeństwa. Takie, które spłacać będą przyszłe pokolenia. Dlatego zacznijmy od drobnych zmian w swoim otoczeniu – tu i teraz. Bohaterem dzisiejszego wpisu będzie… Torba zakupowa.
Koniec plastikowej bajki – plastik nie jest fantastik
Śmiem twierdzić, że żadne ogniste rydwany, asteroidy, zaćmienia, rozpędzona planeta Nibiru, kosmici czy inne fatum Majów nas nie zabije. Nawet nie efekt cieplarniany, nadprodukcja mięsa i cukrzyca. Jeśli już ma dojść do końca świata, do końca cywilizacji, którą znamy, to jego sprawcą będzie pieprzony plastik. Wyjątkowo NIEBEZPIECZNY plastik.
Plastik jest wszędzie. Dosłownie jesteśmy nim zasypywani.
Woda? Proszę bardzo, sprzedawana w plastikowych butelkach. Wyroby garmażeryjne, gotowe obiadki? Zabieramy ze sobą do pracy posiłki w plastikowej oprawie. Ważenie owoców i warzyw w sklepie? Poczęstuj się plastikowymi foliówkami. Kolejne plastikowe worki znajdziesz przy kasie, żeby było wygodnie się z tym wszystkim zabrać… Zabawki – z plastiku. Sprzęty elektryczne również są wyposażone w plastikowe elementy. Elektronika zresztą podobnie.
Zastanów się, o ilu miejscach, w których jest plastik, jeszcze nie wiesz…
Staliśmy się cywilizacją jednorazowości. Mentalnie jesteśmy uzależnieni od plastiku. Jest on takim ułatwiaczem życia, że kompletnie nie zastanawiamy się nad nim przy naszych codziennych wyborach. Tu chrupki (w plastiku), tu owocowa przekąska (w plastiku)… Można by wymieniać bez końca. A to, co ląduje w naszej zakupowej torbie i jak jest zapakowane, ma kolosalne znaczenie dla naszego zdrowia i przyrody. I w ogóle dla jestestwa człowieka na Ziemi.
Recykling plastiku nie jest do końca skuteczną odpowiedzią na ten palący problem. Plastik plastikowi nierówny, nie każdy nadaje się do przetworzenia. Brakuje też globalnych regulacji w tym zakresie. Producenci mają praktycznie pełną dowolność w stosowaniu tworzyw sztucznych przy produkcji. Wciąż spora ich część nie czuje się odpowiedzialna za to, jakie piekło nam szykują.
W telegraficznym skrócie przedstawię garść faktów pokazujących, jak wielkim zagrożeniem jest plastik.
Naukowcy donoszą, że w wodzie pitnej znajdują się mikrocząsteczki plastiku
Smacznego…. W USA przeprowadzono badania na obecność plastiku w wodzie pitnej. Przebadano 259 butelek kilkunastu producentów. Tutaj zapoznasz się z artykułem w wersji polskiej. To alarmujące zjawisko, ponieważ plastik zawiera m.in. ftalany, fenole (szczególnie groźny jest bisfenol A, znany też jako BPA) i i inne toksyczne substancje.
Oprócz tego, że mogą one prowadzić do chorób nowotworowych, to część z nich ma działanie endokrynne. Oznacza to, że m.in. bardzo źle wpływają na mężczyzn – upośledzają produkcję testosteronu, ponieważ są “hormonopodobne” do żeńskich estrogenów. Upraszczając: gatunek ludzki nam babieje. I nie, to nie jest dobre zjawisko, jeśli nie chcemy skończyć jak w filmowej “Seksmisji”. Z powodu bezpłodności rodzaju męskiego.
Plastik na cenzurowanym w Kenii – najostrzejsze antyplastikowe prawo świata
Doszło tam do drastycznego zaostrzenia przepisów dotyczących używania plastiku.
W Kenii grożą cztery lata więzienia lub 40 tys. dolarów grzywny za złamanie zakazu importu, produkcji i używania plastikowych toreb, które stały się zmorą w tym kraju.
Niepokojące dane o tym, że Wielka Pacyficzna Plama Śmieci wciąż rośnie
Plama Śmieci – czyli duże, dryfujące skupisko plastikowych odpadów w północnej części Oceanu Spokojnego, między Kalifornią a Hawajami – ma już powierzchnię trzykrotnie większą od Francji. A warto zauważyć, że tworzą ją tylko odpady o odpowiedniej wyporności, która umożliwia im unoszenie się na powierzchni oceanu.
Część śmieci, trudna do oszacowania, opada na morskie dno… Poniżej jedno z wielu nagrań poświęconych problemowi śmieciowej wyspy. Na YouTube polecam też zapoznanie się z trzyczęściowym materiałem Garbage Island: An Ocean Full of Plastic.
Ucieczki z Ziemi nie ma – okrąża nas mur śmieci
Gdy już totalnie pogrążymy planetę w plastikowym piekle, może się okazać, że nie mamy się stąd jak ewakuować. Wszystko dlatego, że nawet w kosmosie niesamowicie brudzimy. Miliony odpadów z m.in. wystrzeliwanych sond i “martwych” satelit krążą wokół naszej planety. A przecież nawet niewielka, rozpędzona drobina w momencie kolizji ze statkiem kosmicznym może się okazać zabójcza. Kto by ryzykował?
Jak każdy z nas może przyczynić się do redukcji niebezpiecznego plastiku w otoczeniu?
I tutaj dochodzimy do głównej bohaterki wpisu.
Zacznij zmiany od wyboru torby zakupowej
Od lat korzystam z materiałowych toreb na zakupy. Mam ich w domu już kilka, różnej wielkości. Jedną zawsze noszę przy sobie w torebce. Jest składana i zajmuje niewiele miejsca.
Gdy robię zakupy, staram się nie brać foliowych jednorazówek. To trochę jak walka z wiatrakami, bo o ile w markecie sami możemy sobie wiele rzeczy spakować, o tyle w sklepach, w których obsługują nas ekspedienci, czasem nie zdążymy zareagować. Niestety nieraz zanim zdążyłam powiedzieć sprzedawcy, że mam własną torbę, ten błyskawicznie zapakował mi towar do foliówki. Bez pytania mnie, czy w ogóle jej potrzebuję.
Nie jest to wynikiem złej woli, ale braku świadomości o skali problemu. Siła nawyku też robi swoje.
Dlatego zmieniajmy nasze przyzwyczajenia krok po kroku, kontrolujmy siebie, ale i innym pokazujmy alternatywę.
Torba zakupowa wielokrotnego użytku jest dla mnie właśnie symbolem zmiany w myśleniu. Przejściem z bezrefleksyjnego konsumpcjonizmu, z jednorazowości w odpowiedzialną, pełną troski dbałość o środowisko i przyszłość kolejnych pokoleń.
W wielorazową (a nawet wieloletnią) torbę zakupową można zaopatrzyć się na kilka sposobów:
- kupić gotową w sklepie – istnieją setki wzorów i kolorów;
- uszyć samodzielnie np. wykorzystując stare prześcieradła, poszewki na poduszki, zasłony, ubrania;
- wydziergać sobie na drutach.
To ostatnie brzmi jak przedsięwzięcie zbyt czasochłonne? Zamów gotowca. Przepiękne ekosiatki można zamówić np. u MaRuda dzierga. Siatki są wprost stworzone do przenoszenia owoców i warzyw. Produkty nie zaparzają się w nich tak, jak w torbach foliowych. Dosłownie oddychają, a tym samym dłużej utrzymują świeżość i apetyczny wygląd.
Jak jeszcze możemy ograniczyć produkcję plastikowych odpadów?
- Używaj wielokrotnie. Jeśli w Twoim domu zalegają plastikowe torby i pojemniki, korzystaj z nich, póki się do tego nadają. Nie wyrzucaj ich pochopnie zbyt szybko. Przeczytaj mój wpis o drugim życiu śmieci, gdzie znajdziesz dalsze inspiracje.
- Zaopatrz się w kubek termiczny lub bidon. W damskich torebkach znaleźć można nawet śrubokręt, więc czemu nie mieć pod ręką własnego kubka wielokrotnego użytku? Idziesz do znanej kawiarni – prosisz o nalanie kawy do Twojego naczynia. Wybierasz się na siłownię z zapasem własnej wody, nie musisz nerwowo szukać sklepu. Same zalety! Tak swoją drogą, butelkowana woda źródlana to chyba jeden z najbardziej nieopłacalnych dla domowego budżetu wydatków…
- Zrezygnuj z jednorazowych talerzy, sztućców, słomek do napojów. Zwłaszcza to ostatnie to straszne dziadostwo, w pubie wsadzą je nawet do piwa. Zamawiasz drink? Poproś, by podano go bez słomki, bez tej wzmianki na 99% zostaniesz uraczona słomką… Posłuży Ci ona ledwie kilka, kilkanaście minut, a będzie się rozkładać całe wieki.
- Noś własne pojemniki na żywność. Mogą to być też lniane woreczki. Wykorzystasz je do pieczywa, owoców i warzyw, orzechów, ziaren, przypraw. Wiele sklepów, także dużych marketów (oklaski dla Carrefour) wprowadza towar sprzedawany na wagę.
- Nie kupuj produktów, w których użycie plastiku jest zbędne i nieuzasadnione. Ostatnio nieźle się zdenerwowałam, gdy zrobiłam zakupy przez internet w Tesco. Zamówiłam pomidory. Owszem, przyszły, ale były zapakowane w plastikową tackę owiniętą dodatkowo folią. No kurde!!!
- Kupuj w sklepach prowadzonych zgodnie z filozofią zero waste. Zerośmieciowy trend w handlu popularyzuje się zdecydowanie zbyt wolno. Ale będzie popyt, będzie podaż. Popyt musimy stworzyć my. Więc jeśli mieszkasz we Wrocławiu, zawitaj np. do sklepu BEZ PUDŁA.
Jak Ty walczysz ze śmieciami?
Ktoś powie, że co dadzą takie drobne zmiany, jednoosobowy akt buntu. Ale właśnie na tym polega cały urok. Kropla drąży skałę. Im więcej osób będzie robiło swoje, bez oglądania się na złośliwe komentarze i uśmieszki z powodu “ekobzika”, im więcej zdecyduje się na ograniczenie niebezpiecznego plastiku w swoim otoczeniu, tym szybciej wrogie środowisku produkty będą wypierane. Zaczną znikać ze sklepowych półek, ustępując miejsca wyrobom przyjaznym naturze. To my kreujemy rzeczywistość, w jakiej chcemy żyć.
Dlatego mam postanowienie, by przez najbliższe 3 miesiące wyeliminować ze swojego życia przynajmniej 5 produktów, do produkcji których wykorzystano tworzywa sztuczne. We wrześniu wrócę do Was z podsumowaniem moich starań.
Może dołączysz do tego postanowienia? Podejmiesz wyzwanie?
Podobał Ci się ten wpis? Uważasz go za przydatny? Chcesz mnie wesprzeć? Będzie mi niezmiernie miło, jeśli podzielisz się nim ze znajomymi! Nieco niżej znajdziesz przyciski do udostępniania artykułu w różnych serwisach internetowych. Dla Ciebie to jeden klik, który trwa chwilę, a dla mnie szansa na dotarcie z wartościowymi treściami do nowych odbiorców 🙂 DZIĘKUJĘ! Zapraszam Cię też do polubienia bloga Kobiece Finanse na Facebooku oraz śledzenia go na Twitterze lub obserwowania na Instagramie. Jestem również obecna na platformie Pinterest. Najbardziej zachęcam jednak do zapisania się na mój newsletter. Wtedy zawsze będziesz na bieżąco z nowymi wpisami, ciekawostkami, wartymi odnotowania wydarzeniami i poradami 🙂 |
Teraz odkąd reklamówki są płatne, kasjerzy już na ogół nie oferują ich z góry. Ja na wszystkie zakupy chodzę ze sporym plecakiem i jestem w stanie do niego zmieścić jedzenie na 3-4 dni.
Co do wody mineralnej, tu jest problem, bo zdecydowanie częściej kupuję ją niż soki itp. Tymczasem w sklepach praktycznie nie spotykam wody w innych butelkach niż plastikowe. Kiedyś zastanawiałem się, ile kosztuje opakowanie tekturowe, takie w jakich sprzedają niektóre soki.
Cześć Kamil. To prawda, od wprowadzenia zmiany w przepisach w sklepach pytają “czy doliczyć torbę?”. Ale przeszłam się ostatnio na jedno targowisko (sic!) i nikt mnie nie zapytał – dostałam w gratisie… Przypuszczam, że to nie był niestety odosobniony przypadek.
Co do butelek z wodą, to szklane oferuje – o ile mnie pamięć nie myli – Cisowianka, seria Perlage. Ale chyba tylko dla pojemności 700 ml.
Pozdrawiam!
Powiem Ci, że coraz bardziej próbuje wycofywać się z plastików, jednak w dzisiejszym swiecie jest to dość trudne zadanie :).
Mnie bardzo denerwuje pakowanie warzyw i owoców w plastik lub na tacki. Żywność Bio np. w Lidlu i opakowana w folię. Myjemy i obieramy większość świeżych produktów, więc nie wiem skąd się wzięły te opakowania :/
To jest przerażające, kosz na plastiki zapełnia się najszybciej. wszystko prawie plastikowe. Nie tylko torby, opakowania, wypelniacze – wszedzie plastik.
Woda – latami kranówka.
Reszta – do poprawki. Im mniej mam czasu, tym więcej plastikowych gotowców. Czas z tym zawalczyć. Fajne wyzwanie, dołączam!
Właśnie to jest problemem, że plastik jest wygodny i dla producentów i dla konsumentów, szczególnie gdy człowiek jest zabiegany. Cieszę się, że “powalczymy” razem 🙂 Pozdrawiam!
Przeraził mnie Twój artykuł, i dobrze. Od lat ograniczam zużycie plastiku jak to tylko możliwe, ale niestety jesteśmy królestwem plastiku i uniknięcie go jest niemożliwe. Nie kupuję butelkowanej wody, nie kupuję plastikowych siatek lecz mam swoją – materiałową, ale to tak mało… Mam psa i co? Chrzanione woreczki na kupki są obowiązkowe – koszmar. Smutno mi się zrobiło, na myśl jak nikłe są moje działania…
Ha! Ta sama historia z woreczkami na “produkty” od kota… Pozdrawiam! 🙂
Bardzo dobry post! Ja już od jakiegoś czasu staram się ograniczać użycie plastiku w swoim domu! 🙂
Swietny artykul i oby takich wiecej. Mam wrazenie,ze ludzie sa kompletnie nieswiadomi zagrozenia jakie niesa za soba plastikowe odpady. Co gorsza cala odpowiedzialnosc za zanieczyszczone oceany i smierc zawierzat ponosimy wlasnie my i tylko my jestesmy w stanie temu zaprzestac. Ja wprowadzilam juz wiele zmian do swojego zycia i obiecalam sobie,ze nie uzyje juz plastikowej jednorazowki. Poza tym przestalam kompletnie jest ryby i owoce morza. Przestalam jesc plastik.
Zdecydowanie zgadzam się, plastik to plastik i koniec kropka. Szukałam szklanej butelki dla małych dzieci, żeby córcia nie piła mleka z plastikowej butelki i niestety nigdzie szklanej nie dostałam… pozdrawiam serdecznie 🙂
Popieram calym sercem. Tez musze podzialac ze zmiana nawykow
Patrzcie, jakie dobre wieści się niosą: https://www.spidersweb.pl/2018/06/zakaz-jednorazowych-opakowan-plastikowych.html?full=1
Na zakupy chodzę ze swoją torbą, odmawiam woreczków, no i ostatnio statam się powtórnie wykorzystywać opakowania na przesyłki. Foliopak, karton, czasami koperta, warto wykorzystać ponownie.
Bardzo konkretny obszerny artykuł. Jestem pod wrażeniem niektórych faktów o których nie miałam pojęcia.
Mogłabys podac bibliografię do tekstu?
Cześć Kat Nems! Wszystkie źródła są bezpośrednio linkowane w artykule 🙂 Do nagrań video też można się dostać – w czasie odtwarzania w prawym dolnym rogu video jest przycisk przejścia do odpowiedniego kanału Youtube’a.
dokładnie tak, dlatego ja nigdy nie używam żadnych plastikowych worków i jednorazówek
Na zakupy zabieram swoje torby, jeśli mam jakieś owoce czy drobne warzywa (borówki na wagę lub ziemniaki, pieczarki)pakuje je do foliowki która zawsze mam przy sobie i jest wielokrotnego użytku. Wybieram produkty które nie są pakowane w plastik, np.salata, ogórki bez plastikowych otoczek, kasza gryczana w ekosklepie na wagę do mojego słoika.
Lubię wodę gazowana ale kupuje ja w butelkach szklanych. Stopniowo wprowadzam coraz więcej zmian i staram się uczyć tego mojego opornego męża:)
Świetny post. Będę śledziła.