Zanim na dobre się w blogosferze rozpanoszę 🙂 należy się względem odwiedzających słowo wyjaśnienia, dlaczego zdecydowałam się prowadzić bloga o tematyce finansowej? Przede wszystkim muszę zastrzec, że nie jestem jakimś ekspertem w tej dziedzinie; sama raczkuję dopiero w świecie finansów i uczę na własnych błędach (a także, mniej bolesnych – błędach znajomych 😉 ). Jako kobieta młoda (rocznik ’87) zdaję sobie sprawę, że budowanie niezależności finansowej w moim wieku jest sprawą najwyższej wagi, z czego niestety wielu moich rówieśników nic sobie nie robi i podchodzi do kwestii budowania swojego zaplecza finansowego z wielką niefrasobliwością, na zasadzie – to odległa przyszłość, jakoś się zawsze ułoży. Życie jednak weryfikuje, że nie zawsze dzieje się po naszej myśli; osobiście wolę mieć kaftanik bezpieczeństwa zawczasu 🙂 coby lądowanie w przypadku potknięcia się było mniej bolesne.
Blog ten z tego względu będzie nie tylko zapiskiem moich osobistych sukcesów i porażek (mam nadzieję, że tych pierwszych będzie znacznie więcej), własnych przemyśleń odnośnie sytuacji na rynku finansowym i pracy, ale także okazją do wskazania ciekawych moim zdaniem publikacji/artykułów traktujących o tematyce biznesowej/finansowej/mieszkaniowej. Wszystko, jak nazwa bloga wskazuje – okiem kobiety. Liczę na komentarze i dzielenie się przez Was uwagami, tak co do strony merytorycznej, jak i formy prowadzenia tego miejsca.
Jakie natomiast przyświecają mi cele osobiste?
W sporym uproszczeniu, sprowadzić je można do kilku zasadniczych punktów, które z biegiem czasu rozwijać będę szerzej w kolejnych notkach:
- zbudowanie poduszki finansowej “na czarną godzinę”;
- odłożenie kapitału własnego pod zakup mieszkania;
- oprócz pracy na etacie (i awansowania w tejże 😉 ) – znalezienie alternatywnych źródeł dochodów;
- ciągły samorozwój i samokształcenie (kursy, szkolenia – itp.);
- w przyszłości nieco bardziej odległej – założenie własnego biznesu.
Zdaję sobie sprawę z faktu, że droga przede mną dłuuuuga, pełna wyzwań i wyrzeczeń. Tak właśnie – wyrzeczeń, bo realizacja ambitnych celów zawsze odbywa się kosztem czasu wolnego i włożeniem w realizację tychże sporego wysiłku. Mam nadzieję, że nie zabraknie mi samozaparcia i dyscypliny, tak w prowadzeniu tego bloga, jak i w urzeczywistnianiu powyższej listy. Please keep your fingers crossed 😉
zbudowanie poduszki finansowej „na czarną godzinę”;
– co coś tam u mnie odłożone już 🙂
odłożenie kapitału własnego pod zakup mieszkania;
– ja zbieram $ na dom
oprócz pracy na etacie (i awansowania w tejże 😉 ) – znalezienie alternatywnych źródeł dochodów;
– u mnie już to jest
ciągły samorozwój i samokształcenie (kursy, szkolenia – itp.);
– dokładnie ten sam cel jest także u mnie
w przyszłości nieco bardziej odległej – założenie własnego biznesu.
– własny biznes już posiadam 🙂
Kciuki oczywiście trzymam!
Do własnego biznesu mi jeszcze daleko, wkład własny wciąż za mały… W sumie póki co, to z finansowej poduszki bezpieczeństwa w tej chwili jestem w pełni zadowolona 🙂 przyjrzę się bliżej tej swojej liście życzeń w rocznicę założenia bloga, więc troszkę tygodni mi zostało w zapasie 🙂
Dzięki za trzymanie kciuków i również dopinguję!