Według najnowszych badań, statystyczna polska rodzina wyda na zbliżające się Święta Wielkanocne średnio 400zł. W porównaniu z rokiem ubiegłym wydatki te wzrosły więc o ok. 40 zł. Nadal jednak jest to dwa razy mniej niż wydatki poczynione z okazji Bożego Narodzenia. Czy to dużo, czy mało? Zależy, jak na sprawę spojrzeć. Prawie 60% ankietowanych nie zamierza na Wielkanoc obdarować swoich bliskich prezentami. Widocznie nie ma u nas tak silnej prezentowej tradycji, jak w przypadku Gwiazdki. Pod tym względem przytoczone 400 zł wygląda więc dość skromnie. Nie oznacza to jednak, że na świętach – jakichkolwiek – nie da się zoptymalizować kosztów. Zebrałam dla Was garść wskazówek, jak przygotować się do świąt pod kątem finansowym.
Zaplanuj wydatki kilka tygodni przed świętami
Słowo klucz to oczywiście dobry PLAN. Zastanówmy się dlatego:
- czy spędzamy święta w domu, czy jedziemy do kogoś w odwiedziny?
- jeśli szykujemy święta w domu:
- kogo chcemy zaprosić – ile osób?
- ile i jakich potraw chcemy przygotować?
- czy chcemy ozdobić dom/stół świątecznymi dekoracjami – jeśli tak, zrobionymi samodzielnie, czy kupionymi?
- jeśli jedziemy w odwiedziny – czy chcemy się “dorzucić” do świątecznego stołu (i np. przygotować kilka wybranych potraw?)?
- czy kupujemy prezenty, czy robimy drobne upominki samodzielnie? A może w ogóle rezygnujemy z obdarowywania?
Powyższe to kwestie najbardziej podstawowe – w zależności od obranej strategii możemy przygotować zawczasu listę zakupów (np. z użyciem programu Listonic) i porównać ceny poszczególnych produktów. Ceny łatwo porównamy dzięki np. portalowi dlahandlu.pl . Znajduje się tam porównywarka wartości koszyka produktów spożywczych. W bazie portalu znaleźć można największe polskie sieci handlowe.
Idealnie, gdy lista sprawunków posiadać będzie określony budżet. Taki z góry narzucony budżet świąteczny nas zdyscyplinuje. Jeśli ustalimy np. 500 zł za całość, zastanówmy się, jakie proporcje powinny mieć poszczególne kategorie: prezenty, żywność, dekoracje, a może uwzględnimy też wspólny wypad rodzinny za miasto?
Należy kierować się umiarem. Kupowanie więcej niż potrzeba, bo “a może akurat zabraknie” to prosta droga do marnowania żywności. W moim domu rodzinnym mama zawsze szykuje wszystkiego dużo. Naprawdę DUŻO. Jeśli domownicy nie są w takiej sytuacji przejedzeni, to kończy się to właśnie wyrzuceniem czegoś do kosza… Nie chcemy podążać tą drogą! 😉
W naszym planie nie może też zabraknąć punktu dotyczącego “wiosennych porządków”. Już nawet pomijając kwestię wydatków na detergenty – ustalmy w rodzinie plan działania, m.in. kto umyje okna, kto wytrzepie dywany, kto zajmie się praniem, zrobieniem zakupów itp. Drogie Panie, nie zostawiajmy wszystkiego na swojej głowie.
Zapraszam do wpisów powiązanych, w których można znaleźć dalszą inspirację i ciekawe rozwiązania:
- Jedzenie w budżecie domowym. Jak rejestrować wydatki na żywność?
- Gdzie lubimy, a gdzie powinnyśmy robić zakupy?
- Wygodne zakupy z Listonic
- Tanie sprzątanie – tak, to możliwe
Kupuj wcześniej
Jednym z najważniejszych kroków przed świętami jest wyprzedzenie szału przedświątecznych zakupów. Nie warto robić zakupów na ostatnią chwilę. Raz, że wtedy ceny na określone produkty często szybują w górę (np. mąka czy jajka w przypadku Wielkanocy, czy ryby, gdy mówimy o Bożym Narodzeniu), a dwa – często produkty bywają już przebrane bądź trudno dostępne.
Niektóre produkty mają długi termin przydatności, np. tzw. “suchy prowiant” (mąka, makarony, kasze, ryż, cukier), oleje czy soki. Sama zaopatruję się w nie z dużym wyprzedzeniem 🙂 ba, ryby czy mięso też kupuję nieco wcześniej i po prostu je zamrażam. Tak naprawdę na koniec zostawiam sobie natki ziół, warzywa i owoce, bo te są smaczne i aromatyczne, gdy są świeże.
Prezenty także warto zakupić z wyprzedzeniem. Gdzie szukać prezentowych inspiracji i mądrze na tym zaoszczędzić, pisałam już kiedyś w poniższym artykule:
Nie daj się zwieść promocjom
Czasami jestem naprawdę zdumiona pomysłowością producentów żywności. Czego to oni nie wymyślą, by za pomocą niewielkiego podstępu i wykorzystania pewnych psychologicznych trików wyciągnąć od konsumentów kilka dodatkowych złotych! 😉
Do moich faworytów należą:
- cena towaru X przed i po “promocji” – mąka trzy tygodnie przed świętami kosztuje 2,50zł. Tydzień później jej cena rośnie do 3,50 zł, by na kilka dni przed samymi świętami spaść do 2,90zł. Nowa cena woła nas z kolorowej jak pisanka etykiety. Wielki napis “PROMOCJA!!!” kusi jeszcze bardziej. Bądźcie czujne – święta miną i nagle cena wraca do normy – znów mamy 2,50zł. Kto kupuje odpowiednio wcześniej, nie da się złapać na takie zagrywki 😉
- limitowane edycje świąteczne – piękne grafiki z kurczaczkami czy Mikołajem, powlekane złotymi wstążkami itp. Znamy to, znamy. Może i ładnie się takie opakowania prezentują, ale przecież skład danego produktu nic się nie zmienia! Dopłaca się za ładną otoczkę. Na stole serwujemy dania zwykle i tak bez ich opakowań… Więc po co przepłacać?
Przeczytaj wpis powiązany, by dowiedzieć się, jakich jeszcze “zagrywek” możesz się spodziewać podczas zakupów:
Nie zaciągaj świątecznych pożyczek
Postaw się a zastaw się… Raz w roku trzeba się pokazać… Na stole niczego nie może zabraknąć, trzeba wypaść lepiej od ciotki Ali, która urządziła święta rok temu… Kojarzycie kogoś w swoim najbliższym otoczeniu, kto kieruje się podobnym sposobem myślenia? 😉 Radzę jednak bardziej racjonalnie finansowo przygotować się do świąt…
Jeśli chcemy ugościć rodzinę po królewsku – żaden problem. Pytanie tylko, czy nas na to stać. A jeśli nie, to czy będziemy mieć z czego spłacać zaciągniętą na święta pożyczkę… Z tym bywa różnie. Nie popadniemy w tarapaty, jeżeli prowadzimy comiesięczną ewidencję wydatków. Wtedy czarno na białym zobaczymy, czy w domowym budżecie znajdziemy jeszcze “miejsce” na ratę. Jeśli nie – może lepiej jednak postawić na skromniejszy wariant spędzania świąt? Wszak to nie materialna otoczka jest w ich trakcie najważniejsza.
Jeżeli jednak już koniecznie zależy nam na suto zastawionym stole – unikajmy mikropożyczek online, chwilówek. Zazwyczaj cechują się one wysokim oprocentowaniem, kosmiczną prowizją i krótkim okresem spłaty. Jeśli już się zadłużać, to “mądrzej”:
- pożyczyć od najbliższej, zaufanej rodziny – w takim układzie, jeśli relacje są zdrowe – unikniemy oprocentowania;
- skorzystać z karty kredytowej – karty tego typu posiadają możliwość uiszczenia tzw. minimalnej kwoty, zwykle jest to ok. 5% wartości długu; sprawdź, jaką kartę kredytową wybrać i jak bezpiecznie z niej korzystać;
- zaciągnąć kredyt w banku – w razie problemów z jego spłatą można spróbować dogadać się z bankiem, tj. poprosić o wydłużenie okresu spłaty (uzyskamy niższą ratę) lub o tzw. wakacje kredytowe, dzięki którym określona rata nie zostanie pobrana.
Nie udało się Wam skorzystać z powyższych rad przed Wielkanocą? Głowa do góry. Za rok cała historia się powtórzy, po drodze będzie też kilka innych okazji do świętowania. A wtedy już będziecie wiedzieć, jak przygotować się do świąt i właściwego planowania świątecznego budżetu! Bez niespodzianek 🙂
Korzystając z okazji, chciałabym Wam, Moje Drogie Czytelniczki i Czytelnicy, złożyć najserdeczniejsze życzenia radosnych Świąt Wielkanocnych wypełnionych nadzieją budzącej się do życia wiosny i wiarą w sens tego, co robimy, do czego osobiście dążymy w życiu prywatnym i zawodowym. Niech będą one przepełnione pokojem, miłością i odpoczynkiem w gronie najbliższych, życzliwych Wam osób. I pamiętajcie, by zachować umiar w jedzeniu 😉
Podobał Ci się ten wpis? Uważasz go za przydatny? Chcesz mnie wesprzeć? Będzie mi niezmiernie miło, jeśli podzielisz się nim ze znajomymi! Nieco niżej znajdziesz przyciski do udostępniania artykułu w różnych serwisach internetowych. Dla Ciebie to jeden klik, który trwa chwilę, a dla mnie szansa na dotarcie z wartościowymi treściami do nowych odbiorców 🙂 DZIĘKUJĘ! Zapraszam Cię też do polubienia bloga Kobiece Finanse na Facebooku oraz śledzenia go na Twitterze lub obserwowania na Instagramie. Jestem również obecna na platformie Pinterest. Najbardziej zachęcam jednak do zapisania się na mój newsletter. Wtedy zawsze będziesz na bieżąco z nowymi wpisami, ciekawostkami, wartymi odnotowania wydarzeniami i poradami 🙂 |
Dana wielkie dzięki za wspomnienie o Listonic. Z naszą appką planowanie wielkanocnych zakupów jest naprawdę proste 🙂
planowanie zakupów trzeba zaczynać już wcześniej, żeby dobrze wszystko wyszło. Można też sobie dorobić jeśli często gdzieś jeździmy, na jadezabiore możemy się ogłosić i przy okazji za opłatą zabrać czyjąś paczkę. Finansowo nalezy się przygotować do świąt, bo co roku wydajemy za dużo, kupujemy zbędne rzeczy, które później stoją i po upływie terminy są wyrzucane.
Ja nie planuje z góry zakupów i nie liczę każdego grosza, bo w końcu Święta to Święta i dzieci muszą widzieć różnicę między nimi a normalnym dniem.
Ps, dołączam się do życzeń 🙂
Kilka tygodni to trochę przesada…ale w moim przypadku sprawdza się wertowanie gazetek reklamowych i lista 🙂
Mały kredyt zawsze reperuje poświąteczny budżet. Jednak zauważyłem, że na święta Bożego Narodzenia wydaję przynajmniej dwa razy więcej – wtedy ciężko się obyć bez pomocy finansowej. 😉 Pozdrawiam
Anieli w niebiesiech, kredyt na święta? I to jako rozwiązanie do regularnego stosowania? Jak można polecać coś takiego jeszcze ze smajlikiem? Aaaa, finansowe piekło czyha za rogiem.
W tym przypadku to akurat kredyt po świętach, hehe 😉 ale fakt – ponura perspektywa.
Bardzo fajny tekst– dużo o tym jak oszczędzać PO świętach tu http://jakzarabiacjakoszczedzac.blogspot.de
Moim zdaniem bez takiego przygotowania do świąt na pewno powstanie harmider podczas zakupów i wydamy o wiele więcej pieniędzy. Warto poświęcić chwilę na spis czy listę.
Warto myśleć o swojej przyszłości, planować i oszczędzać nie tylko na święta moim zdaniem. Można dzięki temu uniknąć wielu rozczarowań. Jeśli nie umiemy sobie sami radzić z rozplanowaniem finansów to najlepiej w takim przypadku zwrócić się do kogoś kto się tym zajmuje profesjonalnie i może nam doradzić w wielu kwestiach jak przykładowo protektorzy.pl no albo właśnie też skorzystać z aplikacji.