Polskie lato minęło w tym roku pod jednym hasłem – DEFLACJA. Nic dziwnego, wystąpiła ona u nas po raz pierwszy od 32 lat! Według danych GUS w lipcu ceny spadły o 0,2 % wobec czerwca i tyle samo wobec lipca zeszłego roku. Media i politycy roztaczali przed społeczeństwem różne czarne scenariusze związane z tym wydarzeniem. Czy deflacja naprawdę jest taka niebezpieczna? Jak oszczędzać w dobie deflacji? Dzisiaj odpowiem Wam na te pytania oraz polecę kilka sprawdzonych rozwiązań bankowych, które są jeszcze dostępne na rynku.
Czym jest deflacja i co ma wspólnego z naszymi oszczędnościami?
Jeśli miałabym opisać zjawisko deflacji w gospodarce maksymalnie skrótowo, można by było powiedzieć, że jest to odwrotność inflacji – czyli spadek cen towarów i usług. Przy rosnącej deflacji wzrasta siła nabywcza pieniądza, tj. z biegiem czasu można za tę samą ilość pieniędzy, którą posiada się dziś, kupić więcej dóbr.
Co spowodowało deflację w Polsce? Głównym sprawcą jest znaczny spadek cen żywności – lipiec 2014 okazał się szóstym z kolei miesiącem, w którym potaniała żywność (a okresowe spadki notowane były już od sierpnia zeszłego roku); podobne spadki rejestrowała branża odzieżowa. Ceny żywności mają dlatego tak duży wpływ na poziom inflacji w Polsce, ponieważ tworzą aż 30 % wartości konstrukcji koszyka inflacyjnego.
Analitycy przewidują, że obecnie panująca deflacja jest płytka i krótkotrwała, co najwyżej może się jeszcze trochę pogłębiać do końca roku, a jednym z głównych czynników mających wpływ na ten stan rzeczy są sankcje, jakie nałożone zostały przez nas i inne kraje europejskie na Rosję – i przez Rosję na nas. Jakby nie patrzeć, nasza gospodarka jest mocno powiązana ze wschodnimi rynkami.
Na początku sierpnia, w wywiadzie dla Parkietu, Monika Kurtek, główna ekonomistka Banku Pocztowego, powiedziała: “Spadki wskaźnika inflacji w ujęciu rocznym zobaczymy także w kolejnych miesiącach. Nałożone w dniu 1 sierpnia br. przez Rosję embargo na polskie warzywa i owoce, następnie rozszerzone 7 sierpnia o kolejne produkty (m.in. drób, ryby, mleko i nabiał) spowoduje dłuższe i głębsze spadki wskaźnika inflacji niż oczekiwano tego jeszcze miesiąc temu.” Póki co słowa te okazały się prorocze, bo deflacja trwa w najlepsze.
Skutki długotrwałej deflacji
Jakie są możliwe (podkreślam, ponieważ skutki te wystąpić mogą, ale nie muszą – jest to model teoretyczny) negatywne skutki długotrwałej deflacji?
- wzmocnienie złotego na arenie międzynarodowej. Co nie byłoby dobre dla rodzimego eksportu, ponieważ nasze produkty przestają być atrakcyjne cenowo dla zagranicznych rynków zbytu; może to spowodować ograniczenie dopływu pieniądza do polskiej gospodarki z handlu zagranicznego;
- spadek cen towarów i usług pociąga za sobą również spadek produkcji i zatrudnienia (pracownik w końcu świadczy usługę, za którą pracodawca mu płaci – tym właśnie jest wynagrodzenie). W efekcie może dojść do wzrostu bezrobocia;
- wzrost realnych stóp procentowych. Może doprowadzić to do wyższych kosztów kredytów inwestycyjnych, co przełoży się dodatkowo na osłabienie produkcji, podejmowania przez przedsiębiorców nowych inwestycji, wstrzymania zatrudnienia;
- paradoksalnie, prawdopodobny spadek konsumpcji. Możliwy jest i taki scenariusz, choć na zdrowy rozum deflacja powinna sprzyjać temu, że ludzie chętnie zaczną kupować więcej. Tak naprawdę wszystko zależy od ich podejścia do spadku cen i stopnia “pazerności”. Mogą pojawić się myśli typu “Czemu mam teraz kupować, skoro ceny wciąż spadają? Może spadną jeszcze bardziej? Może da się jeszcze taniej? Poczekam!”. Taki czynnik psychologiczny może odegrać kluczową rolę i w konsekwencji ludzie będą wydawać pieniądze niechętnie, pozostając w “stanie wyczekiwania”. Wydaje mi się jednak, że taki bieg wydarzeń nie dotyczyłby dóbr podstawowych, pierwszej potrzeby, np. pieczywa. Kilka groszy różnicy nie będzie dla konsumentów istotne, bo chleb czy mleko i tak będą kupować, w końcu muszą coś jeść;
- wzrost rzeczywistego poziomu długów i koszt ich obsługi. Deflacja jest zabójcza dla osób prywatnych i firm posiadających kredyty, ponieważ zwiększa się wartość kwot, które muszą zwrócić. Szczególnie niebezpieczne jest to przy kredytach hipotecznych, gdzie zabezpieczeniem długu są nieruchomości (bo skoro spadają ceny towarów i usług, to i nieruchomości). Kredytobiorcy wpadają w kłopoty ze spłatą, co przekłada się na słabnącą kondycję banków – rośnie im odsetek tzw. “złych długów”, maleje dostępny kapitał, dlatego niechętnie udzielają one kolejnych kredytów – efekt domina pełną gębą…
Czy negatywne skutki deflacji w nas uderzą?
Na szczęście niewielka, krótkotrwała deflacja nie powinna doprowadzić do takich kataklizmów. Z punktu widzenia konsumenta, jest ona korzystna, przede wszystkim dlatego, że może on kupić “więcej za mniej”. Sprzedawcy muszą się więc dwoić i troić, by przyciągnąć do siebie klientów – ale nie niską ceną, bo niskie ceny panują ogólnie i na nikim wrażenia nie robią, tylko jakością i funkcjonalnością swoich produktów.
A co to wszystko ma wspólnego z tematyką oszczędzania?
Jednym ze sposobów walki z deflacją jest obniżenie stóp procentowych, co ma nakłonić posiadaczy kapitału do zwiększenia inwestycji. W ten sposób gromadzenie środków pieniężnych na lokatach czy kontach oszczędnościowych staje się mniej opłacalne, bo oprocentowanie depozytów w skali roku leci ostro w dół. Póki co, Rada Polityki Pieniężnej nie posunęła się do tego kroku, chociaż np. specjaliści z banku BNP Paribas twierdzą, że podjęcie takiej decyzji to kwestia czasu.
Chyba każdy obecnie oszczędzający zdaje sobie sprawę, że obniżenie stóp procentowych spowolniłoby efekty oszczędzania. Już teraz przecież wysokość oferowanego przez banki oprocentowania nie zachwyca (ech, gdzie się podziały czasy oprocentowania w skali roku na 8 %? Takie oprocentowanie oferował np. Deutsche Bank).
Dlatego uważam, że mamy teraz dobry moment na to (a kto wie, może nawet trochę “ostatni gwizdek”, jeśli wizja analityków z BNP Paribas się ziści), by korzystać z oferowanych wciąż jeszcze, w miarę przyzwoitych odsetek. Poniżej znajdziecie kilka ofert wartych moim zdaniem rozważenia, aktualnie sama korzystam z dwóch spośród nich – z Lokaty Happy oraz rachunku w BGŻ. W tekstach znajdziecie też podpięte linki do internetowych platform banków, więc osoby zainteresowane od razu będą mogły złożyć wniosek o otwarcie lokaty/konta oszczędnościowego.
Lokata Happy – 5% w Idea Bank
Lokata Happy w Idea Bank gwarantuje nam zysk w wysokości 5% w skali roku. Jest to lokata trwająca 3 miesiące. Jej minusem jest to, że z promocyjnego oprocentowania skorzystać mogą wyłącznie nowi klienci banku. Wierni klienci mogą się więc poczuć przez bank nieco zignorowani. Ponadto trzeba uważać, by po założeniu lokaty odznaczyć opcję jej automatycznego odnowienia, w przeciwnym wypadku po upływie 3 miesięcy nasze pieniądze ponownie zostaną zdeponowane na lokacie, ale już ze standardowym, niższym oprocentowaniem. A po co w takiej sytuacji odnawiać lokatę, skoro można “zapolować” na kolejną promocję u konkurencji? 😉
Niezaprzeczalną zaletą Lokaty Happy jest natomiast to, że bank nie wymaga założenia RORu. Na czas trwania lokaty otrzymujemy po prostu rachunek techniczny – i to jedyne co nas w tym momencie łączy z bankiem; nie wiążą nas żadne oferty i produkty dodatkowe! To ostatecznie zadecydowało o tym, że postanowiłam otworzyć tę lokatę.
Lokatę Happy można otworzyć już od kwoty 1 000 zł, maksymalnie na 10 000 zł.
Pieniądze zgromadzone na lokacie w Idea Banku objęte są obowiązkowym systemem gwarantowania kapitału Bankowego Funduszu Gwarancyjnego. Oto i karta produktu udostępniona przez bank:
Lokatę można otworzyć albo w placówce banku, albo też przez internet. Panel internetowy jest przejrzysty, więc nawet komputerowy laik nie będzie miał problemów z połapaniem się w jego obsłudze.
Lokata Happy zostaje otwarta automatycznie, gdy tylko na wskazanym rachunku zaksięgowane będą środki równe kwocie zadeklarowanej we wniosku. Środki pieniężne powinny zostać przesłane jednorazowo i tylko z jednego rachunku bankowego (stanie się on tzw. rachunkiem powiązanym). Poza tym dane nadawcy muszą być zgodne z danymi umieszczonymi we wniosku właściciela lokaty. Można założyć tylko jedną taką lokatę.
Jeśli uważasz, że ta lokata jest dla Ciebie idealna, kliknij tutaj, by wypełnić wniosek o otwarcie Lokaty Happy.
Lokata Start – 5% w Meritum Bank
Meritum Bank chyba pozazdrościł oferty z Idea Banku, więc przygotował równie atrakcyjny pakiet dla depozytów mieszczących się w przedziale 1 000 – 10 000 zł. Lokata Start również jest oprocentowana nominalnie na 5% w skali roku, ale jest lokatą dwumiesięczną. Kolejna różnica w porównaniu z Lokatą Happy jest taka, że aby móc skorzystać z dobrodziejstw Lokaty Start, klient powinien najpierw otworzyć darmowy rachunek bankowy, tzw. Proste Konto Osobiste. Można nim zarządzać online – tak więc przed złożeniem wniosku musimy się zastanowić, czy oprócz lokaty chcemy wiązać się z bankiem poprzez otwarcie nowego RORu. Tak naprawdę Lokata Start przeznaczona jest dla nowych Klientów, którzy otworzą Proste Konto Osobiste w Meritum.
Meritum Bank zapewnia, że Proste Konto Osobiste to bezwarunkowe 0 zł za:
- prowadzenie rachunku;
- krajowe przelewy internetowe (nie dotyczy przelewów natychmiastowych);
- wydanie i obsługę karty debetowej;
- wypłaty ze wszystkich bankomatów w Polsce;
I tutaj nasze pieniądze są bezpieczne, bo zostały objęte Bankowym Funduszem Gwarancyjnym do łącznej wysokości równowartości w złotych 100 000 euro.
Po otwarciu Lokaty Start nie mogą być dokonywane na nią wpłaty uzupełniające. Tak więc deklarowana kwota powinna zostać przelana jednorazowo w całości. Można otworzyć tylko jedną taką lokatę.
Konto Oszczędnościowe 3,5% BGŻOptima
Produkty BGŻOptima polecam na blogu już od dawna. Jestem zadowoloną klientką tego banku i uważam, że największym atutem konta oszczędnościowego w BGŻOptima jest to, że nie ma tu na siłę dodawanych innych produktów bankowych, ba! Nie trzeba nawet zakładać RORu. Po rejestracji istnieje możliwość otwierania lokat terminowych oraz inwestowania w fundusze inwestycyjne.
Niektórzy co prawda utyskują na skomplikowany proces logowania się do konta online (wpisuje się najpierw numer klienta, później hasło dostępu, a na koniec jednorazowy kod otrzymany SMS-em), jednak mi nie sprawia on najmniejszych problemów. Przynajmniej człowiek ma pewność, że osoba trzecia tak łatwo do zgromadzonych przez niego środków się nie dostanie 😉
Aktualnie BGŻOptima oferuje aż 3,5% w skali roku dla nowych środków do 1 000 000 zł. Dla pozostałych środków przewidziano 2,5% w skali roku dla salda poniżej 150 000 zł oraz 3,00% w skali roku dla salda od 150 000 zł. Z promocji mogą skorzystać zarówno dotychczasowi klienci, jak i nowi. Okres promocyjnego oprocentowania obowiązuje do 25 listopada 2014 (później obowiązuje oprocentowanie standardowe. Warto zapoznać się z tabelą oprocentowania).
Konto oszczędnościowe zakładane jest przez Internet. Charakteryzuje je brak opłat i darmowe przelewy, jest też bardzo elastyczne, ponieważ można wpłacać i wypłacać pieniądze kiedy się chce, bez utraty naliczonych odsetek.
Proces otwarcia konta jest bardzo szybki – aby poprawnie wypełnić wniosek, należy przygotować:
- telefon komórkowy;
- dokument tożsamości z nr PESEL;
- numer rachunku bankowego, z którego wykonany zostanie przelew inicjujący (wystarczy 1 zł!);
- dane adresowe (dane muszą się zgadzać z danymi z przelewu inicjującego).
Jakby tego było mało, aktualnie na Grouponie dostępna jest SUPER oferta – za zakup kuponu o wartości 5 zł na otwarcie konta w BGŻOptima w zamian otrzymuje się 100 zł w prezencie!
Oferta Grouponu jest limitowana (łączna pula kuponów wynosi tysiąc) i dostępna będzie tylko do 6 października. Poza tym niestety nie mogą z niej skorzystać osoby, które są już klientami BGŻOptima, a także te, które były nimi w ciągu 12 miesięcy przed dniem 22 września 2014 r. Sama więc niestety musiałam się obejść smakiem.
Istnieje też dodatkowy warunek. Do 7 października 2014 należy wpłacić na rachunek oszczędnościowy nie mniej niż 3 000 zł i aż do dnia 25.11.2014 należy utrzymać takie minimalne saldo. Mimo to uważam, że dla nowych klientów jest to ciekawa opcja. W końcu jest dodatkowa motywacja, by nie naruszać pieniędzy zgromadzonych na koncie, po to się je tam włożyło, by “pracowały”! 😉
Postanowiłam polecić powyższe konto, ponieważ, jak wspomniałam, sama z niego korzystam. Nie jest to jednak na tę chwilę najlepsze konto. Według rankingu portalu Forsal, w Banku Millennium trwa promocja z kontem oprocentowanym na 4%. To ono zajęło w Forsalu zaszczytne, pierwsze miejsce. Myślę jednak, że BGŻOptima niewiele odbiega od konkurencji (ich oferta zajęła drugie miejsce). W dodatku jest rachunkiem bez konieczności otwierania RORu. A gdy do tego dodamy promocję z Groupona, to klient wychodzi na otwarciu tego rachunku bardzo korzystnie.
Wierzę, że powyższe zestawienie pomoże Wam w wyborze najlepszego rozwiązania bankowego. Pamiętajcie, że będący tuż za rogiem październik jest miesiącem oszczędzania! To właśnie teraz jest najlepszy moment na to, by zacząć budować swoje oszczędności, jeśli jeszcze nie zaczęliście ich gromadzić 🙂
Miejmy nadzieję, że deflacja nie odbije nam się czkawką i że jednak przyniesie więcej korzyści niż problemów. Czego sobie i Wam życzę 😉
Ja właśnie dziś się zdecydowałam na lokatę w Meritum Banku 🙂 Cały proces trwa dokładnie 15 minut. Polecam! W grudniu opiszę też czy udało mi się otrzymać obiecany bonus 55 zł. Pozdrawiam
Mnie od oferty Meritum odwiodła wizja zakładania ROR-u, akurat mi niepotrzebny 🙂 pod tym względem oferta Idea Banku “leży mi” jak ulał 😉 Pozdrawiam 🙂
Staram się zbierać wszystkie oszczędności, ale jeszcze mało. Oferty ciekawe, ciekawe jak długo będą tyle oferować.
Póki nie będzie zmian ze strony RPP, nie obawiałabym się likwidacji oprocentowania na takim, jak mamy obecnie, poziomie 😉
Już od jakiegoś czasu posiadam konto w BGŻOptima, dla mnie proces logowania właśnie jest idealny, bo zbieram (a właściwie ciułam, bo nie pracuję) i przelewam nawet bardzo małe kwoty. Nie chce mi się logować, to nie korci w razie cięższej sytuacjiby coś uszczknąć. Aby uzbierać sobie na coś to otworzyłam drugie konto oszczędnościowe, gdzie tylko jedna wypłata jest za darmo, więc wypłacam w momencie uzbierania całej kwoty. U mnie się sprawdza. A w BGŻOptima po prostu oszczędzam w pełnym tego słowa znaczeniu. Inne formy oszczędzania na razie poza moim zasięgiem. Ale wypracowany nawyk,w momencie znalezienia pracy, na pewno zaprocentuje.
5 złotych do słoika po każdych zakupach – i po roku jest na 2 płaszcze 🙂
Wole dać do banku niż do słoika. Co do lokat to widać ostatnio ożywienie Meritum oraz Idea bank dodają do swoich lokat premie może jeszcze coś się pokaże.
Witam,
mam pytanie czy moge zalozyc ta lokate Happy ( 5 %w skali roku) przy moim koncie bankowym przebywajac za granica? Mam w Polsce Konto w PKO net.pl (ulubione) ale mieszkam na stale w Niemczech i czy jest mozliwosc by zalozenie nastapilo przez Internet? Mam regularne wplywy na to konto wiec mysle o zalozeniu konta oszczednosciowego o wys. oprocentowaniu albo o zalozeniu lokaty. Ta lokata Happy bylaby niezla, gdyby bylo zalozenie mozliwe. Z gory dziekuje za odpowiedz i pozdrawiam z Norymbergii ( Niemcy)
Beata
Cześć Beata. Aktualnie oprocentowanie tej lokaty spadło do 4%, istnieje możliwość szybkiego założenia online, bez otwierania konta bankowego czy zawierania umowy na inne produkty bankowe. W Regulaminie nie znalazłam informacji o tym, że wymagany jest adres zamieszkania na terenie Polski – znalazłam tylko wzmiankę, że dokonanie przez klienta przelewu środków pieniężnych na wskazany przez Bank rachunek bankowy musi być z rachunku bankowego prowadzonego przez bank z siedzibą na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej. Najlepiej jednak byłoby dopytać się o to bezpośrednio w banku, by mieć 100% pewnośći. Osobiście nie sądzę, by pobyt za granicą stanowił problem – w końcu rachunek lokaty to nie rachunek bankowy, tylko tzw. konto techniczne. Pozdrawiam, Dana.