Zapowiadałam, że na blogu pojawią się kolejne wpisy związane z odbytą przez nas podróżą do Nowej Zelandii – spełniam więc obietnicę. Jednak dzisiejszy wpis nawiązuje do tej podróży częściowo, chciałam bowiem, by był bardziej uniwersalny. Tak, by ze wskazówek w nim zawartych można było skorzystać zarówno przy organizowaniu wakacji w kraju, jak i za granicą. Postaram się podpowiedzieć, jak tanio zorganizować urlop. Dla przypomnienia, naszą podróż poślubną od A do Z ogarnęliśmy samodzielnie, nie korzystaliśmy z oferty żadnego biura podróży. Wymagało to od nas dokładnego zaplanowania kosztów, sprawdzenia dostawców, noclegów, przeczytania wielu opinii, wypytania o szczegóły znajomych, którzy już odwiedzili ten kraj. Pochłonęło to całkiem sporo czasu, ale przyniosło też niezliczone korzyści: lepiej poznaliśmy miejsca i atrakcje, które czekały na nas w Nowej Zelandii. Niezła lekcja geografii, kulturoznawstwa, ekologii i… logistyki 😉 I przede wszystkim doskonałe pole do szlifowania umiejętności racjonalnego zarządzania finansami!
UWAGA. W tym wpisie znajdziesz linki afiliacyjne 🙂 |
---|
Gram w otwarte karty, dlatego już na początku zaznaczam, że w treści tego wpisu znajdziesz kilka linków z tzw. programów partnerskich. Oznacza to, że jeśli zdecydujesz się za ich pośrednictwem skorzystać z usług danego dostawcy, mam szansę na otrzymanie od tego dostawcy prowizji. Nie oznacza to, że wpis, który czytasz, jest sponsorowany. Od nikogo nie otrzymałam wynagrodzenia za jego przygotowanie. Polecam po prostu to, co moim zdaniem jest warte zainteresowania, sprawdzone i najzwyklej w świecie ułatwia życie. Jeśli zechcesz skorzystać z tych linków, będzie mi niezmiernie miło - w jakiś sposób zwróci mi się trud, jaki włożyłam w napisanie artykułu. Życzę pożytecznej lektury! |
Jak zaplanować tani wypoczynek? Szukaj noclegów na Booking oraz Agoda
Noclegi w ramach naszego urlopu w Nowej Zelandii rezerwowaliśmy z wyprzedzeniem, będąc jeszcze w Polsce, mniej więcej na miesiąc przed wylotem. Wszystkich rezerwacji, a było ich w sumie kilkanaście (praktycznie codziennie nocowaliśmy w innej lokalizacji – wspominałam, że na liczniku samochodowym mieliśmy nabite niemal 3 tys. km?), dokonaliśmy za pomocą dwóch stron: Booking i Agoda.
Agoda tak naprawdę została wykupiona przez Booking, można więc powiedzieć, że to niemal to samo. Mimo to niektóre hotele dostępne na łamach Agody były znacznie tańsze od ofert Bookingowych. Zwykle wiązało się to z tym, że tych ofert nie można było odwołać bez utraty zaliczki lub całości wpłaconej kwoty. Ale bywało też odwrotnie, tj. na Bookingu ceny za to samo lokum okazywały się niższe.
Od lat korzystam z Bookingu i jestem zadowolona. Uważam, że to bardzo wygodna i bezpieczna metoda dokonywania rezerwacji i weryfikacji różnych miejsc, w których planujemy przenocować. Zwykle można bezpłatnie dokonać odwołania rezerwacji. Trzeba tylko doczytać, do kiedy taki przywilej w danym miejscu obowiązuje. Przeważnie wygasa on na dzień lub dwa przed dniem planowanego zameldowania.
Hotele mają swoje profile bardzo dokładnie opisane i zilustrowane wieloma zdjęciami. Można w spokoju zapoznać się z opiniami dotychczasowych gości i poczytać o wyposażeniu pokojów lub o tym, co wartego zwiedzenia znajduje się w pobliżu i w jakim oddaleniu. Można wybrać oferty z wyżywieniem lub bez. Można nawet skorzystać z transferów do i z lotniska – niektóre obiekty oferują takie usługi gratis.
Na co jeszcze warto zwrócić uwagę? Dla nas istotnym wymaganiem było, aby gdzieś w połowie urlopu trafić do ośrodka, w którym można skorzystać z usługi prania. Wszak w podróż nie zabraliśmy ze sobą połowy garderoby, tak więc po pewnym czasie mogło nam zabraknąć czystych ciuchów. Zwłaszcza, że sporo wędrowaliśmy, a błoto i pył towarzyszyły nam codziennie. O ile skarpetki i bieliznę można prać sobie ręcznie w umywalce, o tyle ze spodniami, bluzami czy koszulkami sprawa jest bardziej skomplikowana.
Zresztą – nie po to pojechaliśmy w podróż życia, by tracić czas na ręczne szorowanie ubrań. Znaleźliśmy hostel w Wellington, który oferował automatyczną pralko-suszarkę działającą czasowo na monety. Więc jeśli planujecie dłuższe wojaże, poczytajcie na Bookingu i Agodzie, które kwatery oferują opcję prania 🙂
Ciekawostka: dzięki temu, że jestem wieloletnią użytkowniczką Bookingu, załapałam się na specjalny program dla aktywnych bookingowiczów o nazwie Genius, w ramach którego przysługują mi dodatkowe zniżki. Ot, taki ukłon ze strony właścicieli serwisu za “wierność” 😉
Booking ma też bardzo fajny system poleceń. Skorzystaj z rezerwacji na łamach Booking.com z tego linka, a w rewanżu otrzymamy prezenty – ja za polecenie, Ty za skorzystanie z polecenia – czyli zasilenie konta w wysokości 50 zł!
Z BlaBlaCar zaoszczędzisz na benzynie i kosztach podróży
Jeszcze ani razu nie jeździłam za pośrednictwem BlaBlaCar, mimo że usługa jest obecna na rynku od wielu lat. Za to wiele dobrego o tej metodzie na tanie podróżowanie nasłuchałam się od mojej cioci, która mieszka w Warszawie. Ilekroć odwiedza mój rodzinny Głogów, korzysta z BlaBlaCar. Gdy jeszcze istniał PolskiBus, którym z kolei ja zwykle jeździłam do stolicy, gorąco namawiała mnie, bym dała sobie z nim spokój i wypróbowała BlaBlaCar. Cóż, kiedyś w końcu będzie trzeba 😉
Wszystko opiera się na ekonomii współdzielenia – mogę skorzystać jadąc z kimś, kto również wybiera się do tego samego miasta i jest zarejestrowany w BlaBlaCar jako zaufany kierowca. Kupuję BlaBlaPass, rezerwuję podróż online i mogę przejechać się jako dodatkowy pasażer. Plus taki, że wspólne podróżowanie obniża ogólny koszt przejazdu na osobę (można się przejechać za cenę zrzutki na paliwo).
BlaBlaCar działa nie tylko w Polsce. Pasażerowie podróżujący z BlaBlaCarem mogą w ten sposób podróżować już w 18 krajach!
Momondo – wszystkie tanie loty w jednym miejscu
Kiedy szukaliśmy połączeń lotniczych do Nowej Zelandii, znajomy polecił nam właśnie serwis Momondo. Z ręką na sercu przyznam, że wcześniej nie wiedziałam o jego istnieniu. Ich wyszukiwarka umożliwia też przegląd ofert hotelowych i wypożyczenie samochodu.
Jednak my korzystaliśmy z niego wyłącznie w celu znalezienia najszybszych i w miarę tanich lotów. Bardzo łatwo można sobie wyfiltrować, czy właśnie czas przelotu odgrywa dla nas główną rolę, czy może cena biletów, czy też liczba międzylądowań na trasie. Ogromna oszczędność czasu i nerwów, bo dziesiątki przewoźników możesz porównać w jednym miejscu. Uwielbiam takie agregatory <3
Nowa Zelandia leży dosłownie po drugiej stronie świata. Nie chcieliśmy spędzić w podróży 50-60 godzin na lotniskach i w samolotach. Zarówno nasz przelot tam, jak i z powrotem zamknął się w mniej niż 30 godzinach. Tempo mega, ale szybciej trafiliśmy do celu i nie byliśmy wcale morderczo zmęczeni. Pewnie gorzej byśmy się czuli, gdybyśmy wybrali bardzo tanie przeloty, ale z wielogodzinnym oczekiwaniem na lotniskowej poczekalni na kontynuację lotu.
W Nowej Zelandii wylądowaliśmy koło 5 nad ranem, po wydostaniu się z lotniska zjedliśmy śniadanie, zameldowaliśmy się w hostelu, nieco odsapnęliśmy i około godz. 13 poszliśmy zwiedzać Auckland. Zero śladu po jet lagu 😉 Gorszy był powrót do Polski. Jakoś ta podróż bardziej nas zmęczyła, trwała też kilka godzin dłużej (tym razem mieliśmy 2 międzylądowania zamiast 1). Ale może to była bardziej kwestia przygnębienia, że urlop dobiegł końca, a Warszawa przywitała nas w marcu -10 st.C. na termometrze i opadami śniegu 🙁
Podpowiedź: najtaniej nie zawsze znaczy najlepiej. Prócz tego, czy tańsze loty nie trwają przypadkiem bardzo długo, warto sprawdzić samego przewoźnika, który oferuje nieprzyzwoicie tanie bilety. Przejść na jego stronę intrernetową, wyszukać dane kontaktowe, napisać maila, zadzwonić, dopytać o szczegóły oferty. Poczytać w internecie opinie o jego rzetelności. Nie wszystkie firmy cieszą się zaufaniem podróżników. Ogółem jeśli firma nie odpisuje na maile i jest problem z dodzwonieniem się do niej, a w sieci pozytywne opinie na jej temat stanowią mniejszość, lepiej odpuścić i poszukać biletów u kogoś innego.
Na Groupon znajdziesz tanie wakacje za granicą i w Polsce
Kiedyś był wielki boom na platformy tzw. zakupów grupowych. Ostatnio moda na nie nieco przygasła, nie zmienia to jednak faktu, że liderem w tej branży był, jest i chyba jeszcze długo będzie serwis Groupon, od którego wszystko się zaczęło. Zarejestrowani użytkownicy mogą znaleźć na jego łamach limitowane czasowo bądź ilościowo oferty tańszych usług podmiotów działających w różnych branżach – kosmetycznych, medycznych, kulturalnych, gastronomicznych, motoryzacyjnych itp.
W sekcji Groupon Travel znajdziesz listę propozycji na spędzenie wolnego weekendu czy też na dłuższy wyjazd w atrakcyjnych cenach. Ogłaszają się tam m.in. biura podróży, hotele, hostele, uzdrowiska. Nie tylko te działające w Polsce, ale też za granicą. Dlatego Groupon może być ciekawą alternatywą dla osób, które mają ochotę na wczasy zdrowotne np. w ośrodku SPA.
Sama dzięki temu serwisowi odwiedziłam swego czasu Pragę, Karlove Vary, Berlin, Gdańsk, Kraków czy Warszawę.
Niektórzy narzekają, że ludzie realizujący bony z Grouponu są traktowani w różnych ośrodkach po macoszemu, sama jednak nigdy nie spotkałam się z tym problemem. Fakt, że za niektóre atrakcje trzeba dodatkowo zapłacić, jest dla mnie oczywisty. W końcu w opisanej ofercie jest dokładnie wypunktowany zakres usług, które są objęte promocyjną ceną. Wystarczy dokładnie zapoznać się z warunkami promocji na Grouponie. Jeśli więc interesuje Cię szukaniem okazji w ten sposób, skorzystaj z tego linka.
Wypróbuj system kafeteryjny MyBenefit u Twojego pracodawcy
MyBenefit to aplikacja webowa służąca do zarządzania wszystkimi benefitami pozapłacowaymi w firmie. Pozwala m.in. na finansowanie świadczeń z ZFŚS, które w systemie MyBenefit mają reprezentację punktową (1 pkt = 1 zł). System dostępny jest 24h na dobę, a punkty wymienione na konkretne benefity można zrealizować od razu po zakupie. Z platformy korzysta już ponad 2 000 firm (w tym np. PKO Bank Polski, Allegro, Castorama), w których obsługiwanych jest ponad 235 000 pracowników.
Istnieje więc wysokie prawdopodobieństwo, że MyBenefit jest wdrożony również u Twojego pracodawcy – sprawdź, bo ominąć Ciebie mogą fajne okazje! Platforma udostępnia w swoim module turystycznym szereg atrakcyjnych cenowo wycieczek – upraszczając, jest on czymś na kształt wewnątrzfirmowego grouponu. Można sobie za pomocą kilku kliknięć zafundować wymarzony wyjazd 🙂
A może urlop last minute – jak szukać?
To akurat sposób, o którym więcej pisałam przy okazji wpisu o tanim podróżowaniu we wrześniu – Oferty last minute. Zachęcam do jego przeczytania, jest tam garść wartych odwiedzenia adresów.
W skrócie. Wakacje w ramach ofert last minute mają szereg zalet. Po pierwsze, są znacznie tańsze, niż oferty w ścisłym sezonie. Po drugie, można zwiedzić popularne miejsca, kiedy nie są one odwiedzane przez tłumy turystów. Jest więc ciszej, mniej tłoczno i głośno, kameralnie, bardziej komfortowo. Po trzecie – mogą skusić Ciebie do odwiedzenia ciekawych miejsc, których normalnie nie brałoby się pod uwagę.
No i wreszcie – bardzo często są to jednocześnie oferty all inclusive, czyli nie musisz samodzielnie planować, co i kiedy chcesz zwiedzić, ani gdzie i kiedy jeść. To dobra opcja na wypady ad hoc, kiedy nie masz już czasu na dokładne planowanie “programu” podróży.
Tani urlop z dziećmi – korzystaj z Karty Dużej Rodziny!
Marzy Ci się tani urlop nad morzem z dziećmi, ale martwią Cię wysokie koszty transportu? Da się to obejść z Kartą Dużej Rodziny! Już poruszałam na Kobiecych Finansach temat korzyści, które niesie ze sobą posiadanie Karty Dużej Rodziny. Ponadto od tego roku KDR jest dostępna również w wersji mobilnej. Do korzystania z przywilejów KDR jest uprawnionych kilka milionów Polaków. Jeśli jesteś więc rodzicem kilkorga dzieci, zrób użytek z Karty Dużej Rodziny przy okazji np. kupowania biletów kolejowych. Oto wykaz promocji:
- PKP Intercity oferuje 30% zniżki (rabat ten łączy się także z ustawowymi ulgami) na przejazdy jednorazowe w 2 klasie w wybranych pociągach, jeśli przejazd będą odbywały jednocześnie minimum 2 osoby.
- Przewozy Regionalne premiują zakup pierwszej, całorocznej REGIOkarty dla posiadaczy KDR – jej koszt to 175 zł. Posiadacz karty może nabyć jednorazowy bilet według taryfy RAZEM w cenie niższej do 30%, a w przypadku biletu miesięcznego do 15%. Posiadacz REGIOkarty jest poza tym uprawniony do tańszych biletów na przejazdy na trasach obsługiwanych przez: Koleje Śląskie i Koleje Dolnośląskie, Przewozy Regionalne, Arriva RP.
- Koleje Wielkopolskie – Karta Wielkopolska ze zniżką 20 zł od ceny nominalnej.
Z Rentalcars wygodnie wypożyczysz auto
I to w wielu zakątkach na Ziemi 😉
Serwis Rentalcars pomógł nam nie tylko w porównaniu ofert różnych firm, nie tylko w znalezieniu w Nowej Zelandii najtańszych przewoźników, ale także w wyszukaniu poszczególnych ich placówek na naszej trasie. Chcieliśmy wybrać takiego dostawcę, który miał swoje filie blisko lotnisk.
Gdy opuszczaliśmy nowozelandzką Wyspę Północną i przelecieliśmy na Wyspę Południową, chcieliśmy korzystać z usług tej samej wypożyczalni, żeby nie musieć podwójnie wpłacać kaucji. Zablokowana uprzednio w jej ramach na karcie kredytowej kwota automatycznie została “przesunięta” jako zabezpieczenie drugiego pojazdu. Zależało nam także, by otrzymać takie samo auto, żeby nie było potrzeby przestawiania się na jeszcze inny samochód. Wszystkie te cele udało się nam bez problemu zrealizować.
A Ty co polecasz, by tanio zorganizować sobie wakacje?
Czy znasz jeszcze jakieś serwisy, aplikacje i ogólnie usługodawców, z pomocą których łatwo i tanio można zorganizować urlop? Ostatnio przypadkowo natknęłam się na platformę Travelist, dzięki której można korzystać z ofert all inclusive ze sporymi zniżkami. Niewiele jednak o niej wiem, nie testowałam i dlatego nie wymieniłam jej we wpisie jako polecanego rozwiązania. Ale może Ty z niej korzystasz i możesz podzielić się wrażeniami? Jak tanio zorganizować urlop według Twoich rekomendacji? Zapraszam do dyskusji 🙂
Podobał Ci się ten wpis? Uważasz go za przydatny? Chcesz mnie wesprzeć? Będzie mi niezmiernie miło, jeśli podzielisz się nim ze znajomymi! Nieco niżej znajdziesz przyciski do udostępniania artykułu w różnych serwisach internetowych. Dla Ciebie to jeden klik, który trwa chwilę, a dla mnie szansa na dotarcie z wartościowymi treściami do nowych odbiorców 🙂 DZIĘKUJĘ! Zapraszam Cię też do polubienia bloga Kobiece Finanse na Facebooku oraz śledzenia go na Twitterze lub obserwowania na Instagramie. Jestem również obecna na platformie Pinterest. Najbardziej zachęcam jednak do zapisania się na mój newsletter. Wtedy zawsze będziesz na bieżąco z nowymi wpisami, ciekawostkami, wartymi odnotowania wydarzeniami i poradami 🙂 |
Ja planuję urlop z rocznym wyprzedzeniem (da się!) i wszystko planuję już po zakończeniu kolejnego urlopu. Mniejsze wydatki i lepsza organizacja to mniej wpadek i nieoczekiwanych wydatków.
W ostatnim roku pojechaliśmy w Polskę, zupełnie spontanicznie z dwójką dzieci – nic nie zamawialiśmy wcześniej i nie planowaliśmy. Wszędzie znazły się miejsca noclegowe i wspominam ten wyjazd najlepiej ze wszystkich 😉 Ps. Wydatki były mniejsze niż przy wcześniejszych urlopach zaplanowanych 🙂
Cześć! No to nieźle udało się Wam trafić. Nam ze spontanicznym wyjazdem do Milicza wyszło nieco gorzej, bo musieliśmy rezerwować pokój dla 3 osób, zamiast dla 2 – innych w rozsądnych cenach do wyboru już nie było 🙂 Pozdrawiam!
Ja bardzo często korzystam z Groupona 🙂
Ja też 🙂 Kiedyś korzystałam na równi z Gruperem i MyDeal. Bo to bardzo wygodna platforma i sposób na inspiracje 😉 Choćby na spontaniczne wyjazdy weekendowe. Pozdrawiam!
My w tym roku wybraliśmy podróżowanie z namiotem i sporo zaoszczędziliśmy na noclegach.
Wyprawa mojego życia to zaprzeczenie całego planowactwa, które dotąd uprawiałam. Kupiłam przewodnik po trasie, którą obrałam (7 $ na Amazonie), wzięłam plecak ważący 8-11 kg w zależności od jedzenia, nocowałam w schroniskach, gdy odechciało mi się danego dnia chodzić. Przeszłam 820 km z plecakiem, wydałam łącznie w ciągu 37 dni (nie wszystkie były chodzące, dojazd + wyjazd i dwa dni przerwy w środku) ok. 1200 euro – więcej niż zamierzałam, ale z powodu pogody musiałam czasem zawitać do restauracji na ciepły posiłek. Marzę o powtórce za jakiś czas :-).
Myślę, że taki wyjazd dzięki Grouponowi może być bardzo fajną opcją 🙂 Pozdrawiam!
Interesujący wpis, pozdrawiam serdecznie 😉
W tym roku pogoda nam tak sprzyja że aż nie chce się nigdzie daleko wyjeżdżać, tym bardziej jeśli ktoś mieszka blisko naszego morza. Ogólnie jednak jak ktoś chciałby tanio i gdzieś dalej to polecam Chorwację, ale pod warunkiem że jedzie tam w ciemno (nocleg zaklepuje na miejscu), omija płatne odcinki (duże koszty winiet i autostrad po drodze) no i oczywiście stołuje się swoim jedzeniem i piciem a nie chodzi po restauracjach 😉
Dobry i ciekawy wpis. Dobrze się go czytało. Podałaś wiele fajnych pomysłów któe moża wykorzystać 🙂
Naprawdę bardzo cenny artykuł! Porady konkretne i trafiające w punkt. Ale chciałabym więcej poczytać o Nowej Zelandii. ❤
Jeszcze przed sezonem warto znaleźć ciekawą ofertę i ją zabukować. Zazwyczaj wtedy taki wyjazd wyniesie nas o wiele mniej.
Fajny tekst 🙂 Ja swoje sposoby opisałem na swoim blogu (http://bossblog.pl/10-sposobow-tani-urlop-granica/), ale z grubsza: 1) rezerwuj loty i noclegi z duuuużym wyprzedzeniem (to pomoże nie tylko znaleźć tańsze oferty, ale i rozłożyć sobie wydatki), 2) aby nie wydać za dużo na miejscu ustal swój budżet, podziel go przez dni wyjazdu i staraj się trzymać budżetu dziennego, 3) sprawdź w jakie dni są tańsze lub darmowe bilety np. do muzeów – czasem tańszy jest zakup biletów przez internet.
Tani wyjazd to bardzo popularny temat przy obecnej inflacji 😉 dzięki za cenne rady i wskazówki, planując następny wyjazd na pewno skorzystam.