Lepiej płacić gotówką czy kartą?

Odwieczny spór, który toczy się zarówno na branżowych forach internetowych, jak i czasem przy normalnej rozmowie przy piwie. Które rozwiązanie jest lepsze: płatność kartą czy gotówką? Dlaczego lepiej płacić gotówką? A niby dlaczego kartą? Oba obozy zaciekle walczą o swoją rację. Postanowiłam zebrać wszystkie za i przeciw każdego rozwiązania.

Oszczędzanie a płacenie

Na początek przyjrzyjmy się bliżej kwestii płatności i oszczędzania. Głównym argumentem podnoszonym przez zwolenników płatności gotówkowych jest fakt namacalności pieniądza. A co za tym idzie: dosłownie widzimy, jak pieniądze ubywają nam z portfela. Dlatego lepiej płacić gotówką, jeśli ktoś ma problem z wyobrażeniem sobie swojego stanu konta.

Przy kasie zakupowej musimy sięgnąć po banknot i monety i od razu kontrolujemy zawartość portfela. Gdy wydamy dużo, zapali nam się czerwona lampka: ups, niewiele mi już zostało, muszę spasować z kolejnymi zakupami w tym tygodniu.

Widok skromnej zawartości portfela potrafi także działać prewencyjnie. Z gotówką istnieje mniejsze ryzyko, że dokonamy impulsywnych zakupów. Teoretycznie powinna ona nas skłonić do przemyślenia, czy ponoszony wydatek jest racjonalny, wynika z faktycznych potrzeb, czy stanowi tylko zachciankę.

Z drugiej strony, płatności gotówkowe nieco utrudniają śledzenie wydatków. Płacąc w ten sposób musimy bardzo pilnować zbierania paragonów i rejestrowania wydatków, jeśli prowadzimy domowy budżet. Bez danych o kosztach nie zaplanujemy odpowiednio kolejnych miesięcy, nie zidentyfikujemy precyzyjnie finansowych czarnych dziur itp.

Przy płatnościach dokonywanych kartą może być dużo łatwiej śledzić koszty. Zwłaszcza, gdy nasz internetowy system bankowy oferuje rozwiązania typu menadżer finansowy. Przy każdej płatności bezgotówkowej dany zakup przypisywany jest do konkretnej kategorii.

No i zgubiony paragon nie stanowi problemu. Transakcję odnajdziemy w historii płatności kartą, na wyciągu bankowym.

Nowoczesna bankowość pozwala także ustawić powiadomienie SMS po każdej dokonanej kartą transakcji. W takim podsumowaniu widzimy nie tylko, na jaką kwotę dokonaliśmy płatności, ale także jaki jest aktualny stan konta.

Zysk z korzystania z kart płatniczych

Płacąc czy to kartą debetową, czy kredytową, mamy możliwość skorzystania z kilku atrakcji niedostępnych dla płacących gotówką. Przede wszystkim, w przypadku problemów z płatnościami internetowymi, gdy widzimy, że padliśmy ofiarą oszustwa, dzięki mechanizmowi tzw. chargeback możemy odzyskać pieniądze. Gdybyśmy zapłacili nieuczciwemu kontrahentowi gotówką, pieniądze najpewniej przepadłyby na dobre.

Dużo banków oferuje także tzw. moneyback, co oznacza, że za płatności dokonywane kartą przysługuje jej posiadaczowi nagroda – odpowiedni procent od kwoty płatności. Nie wszystkie banki oferują taki bonus i zwykle obwarowany jest on pewnymi wyłączeniami. Np. maksymalny zwrot w miesiącu nie może przekroczyć kilkuset złotych lub moneyback jest liczony tylko tylko od transakcji dokonanych wśród partnerów banku. Niemniej jednak stanowi to ciekawy ukłon w stronę klienta.

Sama korzystam z moneybacka przy płatnościach kartą Impresja Banku Millennium. Bardzo sobie chwalę to rozwiązanie. Więcej o tej karcie przeczytasz w tym wpisie.

Podobnie, ciekawą opcją są oferowane w wielu bankach systemy automatycznego oszczędzania przy płatnościach kartą. Opisałam je dokładniej tutaj. Warto zorientować się, czy w naszym banku dostępny jest podobny produkt.

Dzięki gotówce masz większą szansę na rabat

To prawda – przy płatnościach gotówkowych możemy uzyskać korzystny rabat – lub rabat w ogóle. Od transakcji dokonywanych kartą przez terminale płatnicze, sprzedawcy muszą odprowadzić pewną prowizję dla wystawców tychże kart i banków. Rzutuje to na ostateczną cenę produktów czy usług. Jeśli płacimy gotówką, sprzedawca jest bardziej skłonny do ustępstw i obniżenia ceny.

Dlatego mniejsze sklepy dość niechętnie wprowadzają możliwość płacenia kartą. Podnoszenie cen zmniejsza ich konkurencyjność. Choć, paradoksalnie, dzięki wprowadzeniu terminala płatniczego mają szansę na dotarcie do szerszej grupy klientów.

By skłonić drobnych i średnich handlowców do wprowadzenia płatności bezgotówkowych, powstał program Polska bezgotówkowa. Poprzez uczestnictwo w nim przedsiębiorca otrzymuje pokrycie kosztów związanych z otrzymaniem terminala do akceptacji kart płatniczych oraz gwarancję braku kosztów obsługi płatności bezgotówkowych przez okres 12 miesięcy.

Lepiej płacić gotówką – zapłacisz praktycznie wszędzie

Kolejny atut płatności gotówkowych to fakt, że są one ogólnie obowiązującym standardem. Przynajmniej u nas w Polsce czy u naszych zachodnich sąsiadów, Niemców.

Czy ktokolwiek spotkał się z odmową przyjęcia gotówki w sklepie? Chyba tylko w sporadycznych sytuacjach, gdy próbujemy zapłacić banknotem 100 zł za gumę do żucia kosztującą kilka złotych, a pani w kasie rozpacza, że akurat nie ma jak wydać. Nikt jednak klientowi nie powie “płatności gotówką nie przyjmujemy”.

Terminal płatniczy na bazarze – nie wiem, czy Wy spotkaliście się z takim widokiem, ale ja jeszcze go nie uświadczyłam. Dla osób oszczędzających, które często robią zakupy na targowiskach, płatności gotówkowe w tego typu miejscach to chleb powszedni.

Również tam, gdzie wystąpi awaria systemów informatycznych czy pojedynczego terminala gotówka przychodzi nam z odsieczą.

Anonimowość w dobie cyfryzacji

Kolejnym plusem płatności gotówkowych jest ich anonimowość. Wiele osób nie chce, by banki i powiązane z nimi instytucje miały wgląd w to, gdzie, na co i na jakie kwoty dokonujemy transakcji. Płacąc kartą, tego typu dane gromadzone są w systemach bankowych.

Dane te służą nie tylko celom marketingowym, tj. by banki i współpracujące z nimi podmioty mogły lepiej dopasować swoją ofertę do naszych oczekiwań. Służą one też m.in. łatwiejszym kontrolom skarbowym, zwłaszcza względem firm. Dlatego m.in. w Polsce obowiązuje wymóg, by transakcje między firmami przekraczające 15 000 zł były przeprowadzane w formie bezgotówkowej. To jedna z metod mających zapewnić uszczelnienie systemu podatkowego.

Czy obawa przed inwigilacją płatniczą jest słuszna? Szczerze mówiąc, osobiście mnie ten zarzut względem kart płatniczych specjalnie nie rusza. A w każdym razie nie w kraju, w którym (oficjalnie) nie panuje żadna dyktatura 😉

W dobie Google’a, Facebooka, Instagrama i ogólnie panoszącego się w sieci ekshibicjonizmu, takie obawy są trochę na wyrost. Zgromadzonych danych banki nie mogą wykorzystywać w sposób niezgodny z prawem. O wiele bardziej obawiałabym się właśnie niewłaściwego wykorzystania gromadzonych danych (tzw. big data) przez inne firmy, choćby wspomnianych już gigantów internetowych i monopolistów rynkowych. Mieliśmy już takie przypadki.

Metoda płacenia wpływa na… Zdrowie.

Ktoś powie, że gotówka to istne skupisko bakterii – i ma rację. Zwrot “pranie brudnych pieniędzy” bynajmniej nie oznacza, że ktoś wspaniałomyślnie od czasu do czasu je dezynfekuje 😉 Nigdy nie wiemy, przez czyje ręce przewinął się dany banknot i jak ta osoba dba o higienę. Dlatego po kontakcie z pieniędzmi zawsze profilaktycznie należy myć ręce!

Ale zwolennicy płatności bezgotówkowych nie mają się z czego cieszyć. Amerykańscy naukowcy (tak, tak, jak zawsze oni) ze State University of New York i Cornell University mają na nich haka. Poddali oni obserwacji konsumenckiej trwającej pół roku 1000 gospodarstw domowych. Swoje wnioski opublikowali w “Journal of Consumer Research”.

Naukowcy twierdzą, że płacenie kartą za zakupy szkodzi zdrowiu, dlatego lepiej płacić gotówką. W koszykach zwolenników płatności kartą znacznie częściej lądują niezdrowe produkty. Ponoć aż o 70% więcej w stosunku do zakupów “gotówkowców”. Być może wynika to z faktu, który opisałam w pierwszym punkcie tego artykułu. Po prostu płacąc gotówką, czynimy bardziej racjonalne wybory i baczniej oglądamy każdą wydawaną monetę.

A może to też wpływ robienia zakupów na targowiskach ze świeżą, nieprzetworzoną żywnością, kto wie 😉

Karty pomogą w budowaniu historii kredytowej

Karty płatnicze posiadają niezaprzeczalny atut dla tych wszystkich, którzy mają w planach ubieganie się o duży kredyt, np. kredyt hipoteczny na zakup mieszkania. Transakcje bezgotówkowe znajdują odzwierciedlenie w rejestrach BiK. A do niego sięgają banki po to, by podjąć decyzję o ewentualnym kredytowaniu.

Po płatnościach gotówkowych nie ma śladu w naszym systemie bankowym. Jeśli większość zakupów, w tym dużych typu sprzęt RTV czy AGD, dokonujemy gotówką, jesteśmy dla banku jedną wielką niewiadomą.

Bank co najwyżej zobaczy nasze wypłaty w bankomatach, które niewiele mu mówią. A i tak dotyczy to tylko tego banku, w którym posiadamy rachunek. W końcu inne banki nie mają do niego wglądu, a nie zawsze będziemy się ubiegać o dofinansowanie w naszym “banku macierzystym”. Wiąże się to z tematem anonimowości – jak widać ma ona też swoje wady.

No chyba że ktoś jest na tyle bogaty, że mieszkanie też kupuje “za swoje, niepożyczone” 😉 Wtedy problemu nie ma.

Płatności bezgotówkowe są wygodne

I nawet nie chodzi tu o kwestię noszenia ciężkiego, wypchanego po brzegi portfela. Dzięki płatnościom bezgotówkowym możemy dokonywać szybkich opłat przez internet, czy to przy zakupach online, czy – będąc przedsiębiorcą – opłacając składki ZUS, odprowadzając VAT i inne podatki na odpowiednie rachunki fiskusa. Można pożegnać “uroki” stania w długich kolejkach do urzędowych okienek.

Tak samo szybko dokonamy opłat za rachunki: abonament telewizyjny, internet, telefon, czynsz, opłaty za prąd. Nie trzeba w tym celu biec z gotówką na pocztę. I tracić ponownie dużo czasu na stanie w kolejkach czy uzupełnianie odpowiednich blankietów. Nie ponosi się też dodatkowych opłat na rzecz Poczty Polskiej, która pośredniczy w płatnościach.

Bezpieczeństwo – sprawa sporna

Przeciwnicy płatności gotówkowych są zdania, że nie jest to metoda bezpieczna. Jeśli twoim zdaniem lepiej płacić gotówką i nosisz przy sobie znaczne kwoty i akurat na ciebie padnie wybór kieszonkowca, jesteś dosłownie spłukany. W przypadku utraty karty chronią cię dzienne limity i możliwość szybkiego jej zastrzeżenia, tak, że karta w rękach złodzieja staje się bezużytecznym kawałkiem plastiku.

Karty płatnicze są także mniej podatne na czynniki zewnętrzne, które mogą je zniszczyć. Gotówkę o wiele łatwiej rozerwać.

Jednak i w przypadku metod bezgotówkowych wcale nie jest tak różowo i w 100% bezpiecznie. W internecie możemy zostać poddawani różnym próbom wykradzenia informacji płatniczych. Pisałam o tym m.in. w artykule o phishingu, a także we wpisie o skimmingu. Pod koniec zeszłego roku także mój mąż padł ofiarą oszustwa opartego o wykorzystanie danych karty.

Lepiej płacić gotówką czy kartą? Co wybierasz?

Jaki jest mój wybór?

Przyznam, że jestem zwolennikiem płatności bezgotówkowych, chociaż zawsze staram się mieć w portfelu 50-100 zł na niespodziewane sytuacje czy wizytę na bazarze.

Wszystko wskazuje na to, że w przyszłości płatności bezgotówkowe zdominują dokonywane transakcje. Ułatwi to lepsze ich śledzenie (inwigilacja – sracja), ale także dochodzenie swoich roszczeń. Poza tym, pieniądz “wirtualny” jest tańszy w produkcji. Ten papierowy / metalowy trzeba wydrukować / wybić, dystrybuować, fizycznie przechowywać. Kraje skandynawskie sukcesywnie wycofują się np. z płatności gotówkowych. Co rodzi jednak kolejne wątpliwości – czytaj tutaj.

Płatności kartą są zbawieniem dla kogoś, kto często wyjeżdża za granicę. W dobie kart typu Revolut, dzięki którym w ciągu zaledwie kilku sekund jesteśmy w stanie wymienić walutę, to ogromne udogodnienie. Zwłaszcza, gdy nasza trasa obejmuje kilka różnych państw, w których obowiązuje inna waluta. Nie trzeba nerwowo szukać kantora za rogiem.

Ostatnio zdarza mi się także coraz częściej płacić nie kartą, a Blikiem. To z mojej perspektywy jeszcze większa wygoda. Płacę w ten sposób w Lidlu czy zamawiając coś w internecie, gdy można skorzystać z np. systemu PayU. Albo przy opłacie za telefon komórkowy.

A jak jest u Ciebie? Wolisz płacić kartą czy gotówką – i dlaczego?

Podobał Ci się ten wpis? Uważasz go za przydatny? Chcesz mnie wesprzeć?
Będzie mi niezmiernie miło, jeśli podzielisz się nim ze znajomymi!
Nieco niżej znajdziesz przyciski do udostępniania artykułu w różnych serwisach internetowych. Dla Ciebie to jeden klik, który trwa chwilę, a dla mnie szansa na dotarcie z wartościowymi treściami do nowych odbiorców 🙂 DZIĘKUJĘ!

Zapraszam Cię też do polubienia bloga Kobiece Finanse na Facebooku oraz śledzenia go na Twitterze lub obserwowania na Instagramie. Jestem również obecna na platformie Pinterest.

Najbardziej zachęcam jednak do zapisania się na mój newsletter. Wtedy zawsze będziesz na bieżąco z nowymi wpisami, ciekawostkami, wartymi odnotowania wydarzeniami i poradami 🙂

Absolwentka germanistyki oraz informatyki i ekonometrii. Propagatorka idei edukacji finansowej. Pomaga kobietom zdobyć pewność siebie w obchodzeniu się z pieniędzmi, wspiera je w budowaniu własnej stabilności i niezależności finansowej. Autorka poradników "Pieniądze dla Pań" oraz "Kariera dla Pań". Zawodowo związana z branżą IT, gdzie pracowała jako twórczyni stron internetowych, kierowniczka projektów, scrum master i dyrektorka finansowa.

28 komentarzy do “Lepiej płacić gotówką czy kartą?”

  1. Hmm, bardzo fajne porównanie. Ja w głębi duszy uważam, że powinnam płacić gotówką właśnie z tych wszystkich wględów wyżej wymienionych, ale z drugiej strony płącenie kartą jest tak szybkie i wygodne, że w moim portfelu prawie zawsze świeci pustkami…
    Chyba muszę postanowić zmianę i wreszcie korzystać z prawdziwych pieniędzy! 🙂

    Odpowiedz
  2. Gotówka.
    1) prowadzenie szczegółowego budżetu mnie dobijało, po trzech miesiącach miałam dosyć. Gdy zaczęłam używać gotówki, moje wydatki naturalnie zmalały i kończę miesiąc z plusem. Kiedy muszę po większy wydatek zajść specjalnie do bankomatu, mam dłuższą drogę na zastanowienie się, czy naprawdę potrzebuję danej rzeczy. Czasem okazuje się, że nie 🙂
    2) cieszy mnie fakt, że moich zakupów nie da się śledzić bardziej dokładnie niż w kwestii wypłat z bankomatu i w ogóle nie cieszy mnie fakt, że jakikolwiek bank może przeczytać z dokładnością do konkretnych transakcji (i zapewne podmiotów, od i do których pieniądze przechodzą), jakie wpływy i wydatki przeprowadzam na koncie osobistym. Ostrożniej niż 10 lat temu podchodzę do zamieszczania informacji o sobie w sieci, dlatego argument typu: “GAFA i tak o tobie wszystko wie” nie jest dla mnie przekonujący. Właśnie po to, by monopoliści nie mieli całej władzy, warto wspierać inicjatywy, które skupiają się na ochronie danych osobowych (np. używać DuckDuckGo zamiast najsłynniejszej wyszukiwarki, zastanowić się nad alternatywnymi źródłami aplikacji w telefonie lub alternatywnym systemem – lub wesprzeć projekt, który nam się podoba, zainstalować przeglądarkę od Mozilli zamiast tej od giganta itd.). Automatyczna rezygnacja z prywatności sytuacji na pewno nie poprawi.
    3) tydzień w Szwecji był dla mnie ciężkim przeżyciem, za kawę i ciastko nie mogłam zapłacić gotówką. Tam za wpłatę utargu na konto pobierana jest taka opłata, że małym sklepom nie opłaca się w ogóle prowadzić obsługi gotówkowej. Całe szczęście, że wciąż jeszcze jest wybór. 🙂 Jeśliby kraje skandynawskie szły w 100 % transakcji bezgotówkowych, wyobrażam sobie powstanie alternatywnego systemu “jednorazowych” kart, które można dobić za gotówkę w konkretnych punktach – coś jak SIM. Może taki system już zresztą istnieje, tylko o nim nie wiem 🙂

    Odpowiedz
  3. Płacę wyłącznie kartą, a właściwie: kartami, bo mam ich kilka. Jedyny wyjątek to moja fryzjerka, która nie ma terminala. Wkurza mnie, gdy tylko z jej powodu muszę iść do bankomatu.

    Odpowiedz
  4. To tak, jak kłótnia o to, która partia polityczna jest lepsza 😀 Nie ma wygranych w tym sporze. Najlepiej tak, jak piszesz, płacić kartą, ale mieć też gotówkę. Każdy sposób ma swoje wady i zalety. A BLIKa za to uwielbiam! Jak tylko jest możliwość, to korzystam z tej metody. Pomysłodawca powinien dostać jakąś nagrodę! 🙂

    Odpowiedz
  5. Dziś to raczej telefonem, tylko i wszędzie (zbliżeniowo lub blik – głównie bankomat, gdy niezbędny). Portfela i kart nie noszę ze 2 lata. Jakiś drobiazg w kieszeni i kieszonka na awaryjne 100 zł wydłubana w ochraniaczu smartfona.
    Bez urazy, ale to jakby pytać ludzi w Polsce w 1983r: konno czy samochodem. Henry Ford dawno temu klarownie opisał tego typu dylematy…

    Odpowiedz
    • Ale widzisz Piotrze – jednak jest spora grupa zwolenników “jazdy konnej”, tj. płacenia gotówką. Jeśli dla kogoś ochrona prywatności ma najwyższy priorytet, to jest w stanie znieść wiele niedogodności związanych z płatnościami gotówkowymi.

      Odpowiedz
    • “Bez urazy, ale to jakby pytać ludzi w Polsce w 1983r: konno czy samochodem.”
      Ale właśnie w roku 2019 pytamy się ponownie, czy jeździć samochodem, czy postawić na komunikację miejską i publiczną. Postęp to nie tylko wykorzystanie nowości technologicznych, to też nauczenie się rozsądnego z nich korzystania. Jeśli w XX wieku wynaleziono odkurzacz (postęp), to czy postępem jest wynalezienie większego, bardziej żarłocznego modelu, czy raczej postępem są działania zmierzające do minimalizowania jego poboru mocy?

      Odpowiedz
  6. Ja jestem z tych co wolą płacić kartą. Typowe dziecko doby cyfrowej, jednak mi w ten sposób jest łatwiej utrzymać kontrolę nad wydatkami.
    Jeśli mam w portfelu gotówkę, to w moim mniemaniu jest ona spisana na straty – a tutaj truskawki na bazarku, a może gałka loda, kawa z przyjaciółką i myk myk i nie mam jej.
    Z kolei, gdy płacę kartą to intuicyjnie kojarzę te wydatki ze stanem konta, co pomaga mi mieć nad tym kontrolę. Gdy coś mi nie pasuje, to historia oraz wyciąg pomagają wyjaśnić kwestie dyskusyjne i nadal mieć pieczę nad finansami. Mimo wszystko większość bliskich mi osób woli gotówkę i im w ten sposób jest łatwiej. Dlatego „wolność Tomku w swoim domku” 🙂

    Odpowiedz
  7. Oczywiście dla każdego coś dobrego. Jedni wolą gotówkę, bo dzięki temu widzą ile pieniędzy znika im z portfela, inni wolą karty bo jest wygodonie. U mnie będzie to pół na pół jeśli chodzi o takie codzienne zakupy. Jakoś w ogóle nie mogę przełamać się do aplikacji i płacenia telefonem. Muszę przyjrzeć się bliżej temu tematowi. Może w końcu się przekonam.

    Odpowiedz
  8. Raczej wolę płacić kartą za zakupy w sklepach i w sieci 🙂 Jest mi po prostu najwygodniej.

    Nie zmienia to jednak faktu, że fizyczną gotówkę też mam zawsze w portfelu. Już kilka razy zdarzyło mi się że terminal był niesprawny i gdyby nie ona to cóż musiałbym wszystko zostawić przy kasie.

    Chyba najlepsza będzie pełna symbioza – póki pieniądz papierowy będzie dostępny 🙂

    Odpowiedz
  9. Najlepiej to mieć przy sobie to i to, na wypadek awarii w sklepie. No i nie mozna zapominać o pieniędzu tak ogólnie, wycofanie fizycznej waluty i zastosowanej samej cyfrowej będzie równało się z byciem totalnym niewolnikiem. Wszystko o nas będa wiedziec i moga zablokować Ci konto w kazdej chwili. Już nie mówią o awariach prądu i tak dalej.

    Odpowiedz
  10. U mnie zdecydowanie lepiej sprawdza się płacenie gotówką. Znacznie bardziej boli wydanie kilku stówek na zakupy kiedy widzę tę kwotę, niż kiedy tylko dotykam kartą terminala.

    Odpowiedz
  11. Gotówkę zawsze mam, ale to jednak kartą staram się płacić. Obecnie banki oferują ciekawe promocje i za dokonanie transakcji w sklepach zostaje nam zwrócony % na konto. No grzech nie skorzystać 🙂

    Odpowiedz
  12. Jeśli o mnie chodzi, to nie ukrywam że jednak jestem zwolenniczką płatności kartą, ale wiadomo że przez ręce człowieka nie raz przepływa czysta gotówka, którą od czasu do czasu również trzeba wydać.

    Odpowiedz
  13. Zdecydowanie wolę płacić kartą ze względu na wygodę. Ze względu na ekonomię i oszczędność – gotówką. Widzę, ile pieniędzy mi ubywa i kupuję rozsądniej. Mając w ręku kartę nie sprawdzam stanu konta po każdym zakupie i pieniędzy ubywa.

    Odpowiedz
  14. Mądry wpis. Faktycznie płacenie gotówką to inny wymiar oszczędzania. Ubywanie z portfela to zupełnie inna historia niż ubywania niewidocznych pieniędzy z karty.

    Dużo dobrych wskazówek. Dzięki wielkie.

    Odpowiedz
  15. Karta jest lepsza pod każdym względem, ale gotówke zawsze warto meic w razie awarii terminalu/internetu w sklepie.
    Karta: cashback, szybkosc płatnosci, dodatkowe potwierdzenie transakcji w banku w razie zgubienia rachunku.

    Odpowiedz
  16. A może by tak telefonem? 😉
    Dużymi krokami zbliża się blockchain – już wiele sklepów wprowadziło kryptowaluty więc szczerze polecam się przyzwyczajać 😉

    Odpowiedz
  17. Płacenie telefonem nie jest takie fajne, bo nie używamy karty więc płacimy za nią. Mi pobierają co miesiąc opłatę za korzystanie z karty bo niby musze zrobić 5x płatność nią jak chcę mieć za darmo, ale tego nie robie bo chodze tylko z telefonem 🙂

    Odpowiedz
  18. Dokładnie się z tobą zgadzam. Najlepsze jest wyposrodkowanie nowej technologii z tradycją. Historia uczy , że stawianie tylko na jedno rozwiązanie się nie sprawdza. Osobiście też korzystam z blika, płace kartą ale często też gotówką. Miałem nawet kartę jako wirtualna w smartfonie ale zdarzyło się nie raz że aplikacja potrafiła nie zadziałać.

    Odpowiedz
  19. A ja uważam, że zdecydowanie gotówka. Karta, przelewy. Wszystko to powoduje, że nasza wolność finansowa to tylko fikcja. Wystarczy jeden globalny konflikt czy inny kataklizm i nie wypłacimy ani złotówki ze swojego konta.

    Karty, płatność telefonem jest oczywiście bardzo pomocne. Ale dążenia władz do całkowitego wyeliminowania gotówki to jakaś abstrakcja.

    Odpowiedz

Dodaj komentarz