Dziś parę słów o pieniądzach zaklętych w starociach. Marie Kondo, autorka poradnika “Magia Sprzątania”, pomogła milionom osób na świecie totalnie posprzątać ich mieszkania. Natomiast nasza rodaczka, Joanna Dymmel, poszła krok dalej. Nie tylko daje wskazówki, jak pozbyć się z domu nadmiaru niepotrzebnych rzeczy, ale także podpowiada, jak na takim przedsięwzięciu nieźle zarobić. Szczególnie przedmioty z PRL cieszą się wzięciem. Książka “Gdzie rosną pieniądze. Pierwszy poradnik o tym, jak znaleźć pieniądze, nie wychodząc z domu” trafił w moje ręce zupełnie przypadkowo. Przeczytałam go w niecałe dwa dni i doznałam olśnienia. Jakie to proste!
Na łamach bloga pisałam już kilkakrotnie, jak można pozbyć się nieużywanych przedmiotów lub nadać im nową funkcję. Np. we wpisie o porządkach w szafie polecałam sprzedaż nieużywanych ubrań, które potrafią zalegać na półkach i wieszakach latami, a niekiedy i pokoleniami… Tylko po co, skoro można je spieniężyć? Niech służą komuś innemu!
Dzisiaj pod wpływem lektury książki “Gdzie rosną pieniądze” podam kilka inspirujących pomysłów, by zamienić starocie na konkretną kasę. Pokażę także, do jakich skarbów sama dokopałam się w domu rodzinnym i domu dziadków. Leżały one zakurzone w pudłach, w garażu, w piwnicy, w najgłębszych zakamarkach szaf. O większości z nich nie miałam pojęcia, a rodzice dawno o nich zapomnieli.
Aktualnie jestem na etapie katalogowania wszystkiego i szukania w internecie informacji, kiedy dany przedmiot został wyprodukowany i ile może być wart.
Ale po kolei…
Moda na starocie – wartościowe przedmioty z PRL
Meble, ceramika, muzyka, książki, pocztówki, ubrania, sprzęty RTV i AGD… Można by było wymieniać bez końca. Moda na vintage nie umiera, a nawet zatacza coraz szersze kręgi. Szczególnym jej rodzajem jest boom na rzeczy z epoki PRL. Z czego on wynika? Czy Polacy tak bardzo tęsknią za minionym ustrojem?
Trzeba przyznać, że wiele przedmiotów z tamtego okresu charakteryzuje się niebanalnym wzornictwem i wysoką jakością wykonania. Powodów pewnie jest więcej, jednak osobiście obstawiam, że główną rolę odgrywają po prostu zwykłe, ludzkie sentymenty.
Ot, ktoś się wychował w tamtych czasach i z nostalgią wspomina swoje dzieciństwo. W pamięci ma np. rodzinne obiady u dziadków. Prócz ciepłej atmosfery i pysznej zupy, powraca obraz serwisu obiadowego z Wałbrzycha, w którym babcia podawała swoje specjały. I wygodnego fotela, w którym z wypiekami na twarzy pochłaniało się kolejne tomy przygód Tomka Wilmowskiego. Powraca też obraz czarno-białego telewizora, w którym leciał teleranek…
Gdzie sprzedać rzeczy z PRL?
Lata mijają, technologie idą do przodu, ale osób chętnych na ponowne dotknięcie “gratów sprzed lat” wciąż przybywa. Jak grzyby po deszczu wyrastają serwisy internetowe, które zrzeszają miłośników staroci.
Na ich łamach można się wymieniać, sprzedawać, prosić o poradę w sprawie renowacji i szacowanej ceny sprzedaży itp. Dzięki nim dowiesz się, jak odnowić meble, np. jak przerobić meble z PRL, by zachowały swego ducha, ale wyglądały nowocześnie.
W książce “Gdzie rosną pieniądze” wymienionych jest kilka takich miejsc, np.:
- Patyna.pl – ekspercki serwis sprzedaży przedmiotów vintage – mebli, ceramiki, elektroniki.
- Yestersen.com –
- Profile, grupy i fanpage na Facebooku:
- Meble z odzysku PRL, Vintage – ogłoszenia typu szukam, oddam, sprzedam, metamorfoza.
- Pikasy z PRL-u – niepowtarzalne wzornictwo z tamtych lat.
Sama też natknęłam się na następujące miejsca sprzedaży przedmiotów vintage, w tym rzeczy z PRL:
Miejsc tego typu jest naprawdę dużo. Ale nawet na serwisach typu Allegro (o tym, jak na nim sprzedawać, pisałam tutaj), Sprzedajemy.pl czy OLX jest masa ofert wymiany, kupna i sprzedaży staroci. Każdy może w nich wystawiać swoje przedmioty.
Ostatnio na OLX nawiązałam kontakt z osobą z Łodzi, która skupuje przedmioty z PRL – w tym celu jeździ po całym kraju. Inny pasjonat z Wrocławia deklaruje odbiór starych plakatów i szyldów. Możliwości zarobku są więc na wyciągnięcie ręki!
Kolejną opcją na sprzedaż mebli, ceramiki i innych przedmiotów z PRL-u jest uczestnictwo w pchlich targach i targach vintage. Część z nich realizowana jest w duchu zero waste (np. Festiwal OdNowa). Najłatwiej poszukać tego typu wydarzeń na Facebooku.
Poszukiwane rzeczy z PRL. Co warto sprzedawać oprócz mebli?
Na co aktualnie jest popyt? STare wartościowe rzeczy cieszą się wzięciem. W książce “Gdzie rosną pieniądze” podana jest szczegółowa lista takich przedmiotów z PRL, należą do nich np. serwisy do kawy i herbaty:
- porcelana – firmy:
- Ćmielów
- Chodzież
- Karolina
- Wałbrzych
- Steatyt
- porcelit – firmy:
- Chodzież
- Bogucice
- Tułowice
- Mirostowice
- Pruszków
- fajans – firmy:
- Ćmielów
- Włocławek
- Łysa Góra
- Koło
Ponadto m.in.:
- szkło dekoracyjne i użytkowe (wazony, wazy, popielniczki, szkatuły itp.);
- biżuteria sztuczna i srebrna;
- tkaniny, gobeliny, makaty, bieżniki, serwety;
- plakaty, obrazy, grafiki, szyldy sklepowe i zakładów usługowych (sic!);
- zdjęcia, pocztówki i tzw. pocztówki dźwiękowe (odmiana płyt gramofonowych z lat 1960-1980);
- oświetlenie: lampy, kinkiety, klosze, ozdobne świeczniki;
- sprzęt audio (gramofony, radia, magnetofony taśmowe);
- rowery (np. kultowa marka Wigry przeżywa istny renesans).
…lista nie jest zamknięta. Najlepiej zapisać się więc do jednej ze wspomnianych grup i przejrzeć ogłoszenia. Natkniemy się na wiele ogłoszeń dotyczących skupu wartościowych rzeczy z PRL.
Jakie przedmioty z PRL znalazłam w domu rodzinnym?
W skrócie: masę rzeczy. A konkretniej natrafiłam na następujące przedmioty z PRL, a nawet z lat wcześniejszych:
- 5 serwisów do kawy i herbaty;
- pojedyncze dzbanki i filiżanki, w tym wyroby z Bułgarii – niegdyś bardzo modne i popularne;
- 2 zabytkowe akordeony;
- niemieckie pianino;
- powojenne, niemieckie radio Bethoveen II;
- poniemiecki gramofon;
- przybory kuchenne, m.in. ręczna sokowirówka (w ogóle nierozpakowana, nieużywana!), waga spożywcza, młynek do kawy;
- obrusy i bieżniki;
- 3 zestawy szkieł do alkoholu;
- 2 kanapy;
- półkotapczan;
- 2 szafki nocne;
- 3 lampy;
- 2 figurki porcelanowe;
- biżuteria;
- szkatuły z kryształu.
Do tego masa starych kalendarzy, np. Przyjaciółki – i mniejsze bibeloty. Uff! Tak jak wspominałam, aktualnie jestem na etapie katalogowania tego wszystkiego. Poniżej kilka zdjęć 🙂
Ile mogą być warte przedmioty z PRL?
No właśnie, ile te starocie mogą kosztować? Wszystko oczywiście zależy od ich stanu, uszkodzeń, kompletności, tego, czy np. dana rzecz pochodzi z limitowanej edycji. Joanna Dymmel podaje takie przykłady:
- Pierścionki ze spółdzielni ORNO (po 1949 roku) – poznać je można po sygnaturze OR/NO w kwadracie. Dość masywna biżuteria z dużymi oczkami z kamieni półszlachetnych. Zawiera srebro. Ceny od 500 zł.
- Gobeliny, kilimy i tkane makatki na ścianę, np. Cepelia. Ceny przeważnie oscylują w granicach 80 – 250 zł.
- Plakaty filmowe, teatralne, czy nawet propagandowe – 100-300 zł i więcej – rzadkie egzemplarze chodzą nawet po 1000 zł!
- Pocztówki – ok. 20-50 zł, białe kruki sięgają ceny 100 zł.
- Lampy – np. typu grzybek, pingwin – 150-300 zł.
- Fotel tapicerowany typu 366 – inaczej “fotel Chierowskiego” – w stanie do renowacji cena dochodzi do 200 zł, po odnowieniu – nawet do 1000 zł.
- Serwisy do kawy i herbaty – bardzo duży rozrzut – od 100 zł do nawet… kilku tysięcy zł. Przykład? Serwis Krokus z Zakładów Porcelany Stołowej Ćmielów, z początku lat 60. Trzeba się solidnie rozeznać u specjalistów, ile nasze szkła i porcelany mogą być warte, żeby później nie pluć sobie w brodę, że sprzedało się je za półdarmo.
Sama doznałam niemałego szoku, gdy sprawdziłam w internecie, ile może być warte stare, niemieckie radio lampowe Beethoven II, które znalazłam w domu moich śp. dziadków. W zależności od stanu i tego, czy działa, obecnie jest warte na rynku od 500 do 1500 zł!
Nie wyrzucaj rzeczy z PRL – zarabiaj!
Jeśli zainteresowałam Was tematem odgracania mieszkania i zarobienia na zapomnianych, domowych skarbach, koniecznie sięgnijcie po książkę Joanny Dymmel “Gdzie rosną pieniądze”. Znajdziecie w niej mnóstwo porad, jak wyceniać przedmioty z PRL, gdzie szukać porady, jak zabezpieczać nasze okazy przed uszkodzeniem itp.
Niestety wiele pięknych rzeczy z PRL, które wciąż nadają się do użytku, ląduje na śmietnikach. To boli. Na szczęście są też takie miejsca, jak np. Wrocławska Graciarnia. Założył ją właściciel firmy przeprowadzkowej, który nie mógł pogodzić się z faktem, że wiele dobrych rzeczy marnuje się przy zmianie miejsca zamieszkania. Założył więc sklep-komis rzeczy używanych, gdzie oferuje meble, AGD, tekstylia i wiele innych używanych przedmiotów.
To niby takie oczywiste, że stare rzeczy można sprzedać, jednak mało osób naprawdę to robi. Niesłusznie! Być może nie zdają sobie sprawy z tego, ile na swoich “śmieciach” mogą dodatkowo zarobić.
Odkupywanie i późniejsza odsprzedaż niepotrzebnych przedmiotów – nie tylko z PRL – może stać się nowym hobby. Przed czym autorka poradnika “Gdzie rosną pieniądze” wyraźnie ostrzega 😉 Śledzenie historii takich skarbów po prostu uzależnia.
Jeśli i Ty przymierzasz się do gruntownego przeglądu niepotrzebnych rzeczy, koniecznie pochwal się w komentarzach, jakie skarby udało Ci się odnaleźć w różnych zakamarkach Twego domu!
Podobał Ci się ten wpis? Uważasz go za przydatny? Chcesz mnie wesprzeć? Będzie mi niezmiernie miło, jeśli podzielisz się nim ze znajomymi! Nieco niżej znajdziesz przyciski do udostępniania artykułu w różnych serwisach internetowych. Dla Ciebie to jeden klik, który trwa chwilę, a dla mnie szansa na dotarcie z wartościowymi treściami do nowych odbiorców 🙂 DZIĘKUJĘ! Zapraszam Cię też do polubienia bloga Kobiece Finanse na Facebooku oraz śledzenia go na Twitterze lub obserwowania na Instagramie. Jestem również obecna na platformie Pinterest. Najbardziej zachęcam jednak do zapisania się na mój newsletter. Wtedy zawsze będziesz na bieżąco z nowymi wpisami, ciekawostkami, wartymi odnotowania wydarzeniami i poradami 🙂 |
Opróżnianiałem mieszkanie, w którym żyłem pierwsze 35 lat, to i owo sprzedane, ale stała tam NRD’owska meblościanka lata 80, wówczas obiekt marzeń. Nie potrafiłem jej wycenić, a że zależało mi na czasie – postanowiłem oddać gratis. Zgłosiło się kilka osób, ale pytały czy im dostarczę – jakiś żart… Wreszczie zgłosił się facet, przyjechał natychmiast z pomocnikiem, sprawnie rozmontowali, zapakowali na przyczepkę, zabrali też nie działający ogromny telewizor hitachi. Na koniec spytałem z ciekawości co tym zrobią, czekając na odpowiedzi w stylu: mamy komis/handlujemy, urządzamy pomieszczenie, damy biednym itp. Gość ze szczerym uśmiechem odrzekł: do spalenia, mamy taką szklarenke, zima jest i cza tanio opalać, a telewizor gdzieś po drodze się wyrzuci.
Na drogi dzień zadzwonił telefon w sprawie mebli, miły głos mówi, że sama wychowuje 2 dzieci, nie stać jej na nowe meble a te bardzo by jej odpiwiadały, a sąsiad zadeklarował jej pomoc w transporcie… Minęło kilka lat, ale jak sobie to przypominam to muszę zająć czymś absorbującym, bo chce mnie rozsadzić ze złości.
Potem, nauczony przykładem, gdy pozbywałem się np. gratów po budowie, nawet śmieci (uszkodzone, zurzyte sprzęty, resztki materiałów, które zwyczajnie się wyrzuca) wycenialem i wcale długo nie czekałem na nabywcę.
Jeszcze taka refleksja. Gdy ponad 13 lat temu zmarła moja druga babcia, musieliśmy szybko opróżnić lokum, które zajmowała w Górze Śl. Mieszkanie było bowiem komunalne. Nie mieliśmy głowy i czasu na sprzedaż, ani warunków do tymczasowego przechowania mebli z całego mieszkania. Zabraliśmy tylko jeden regał, toaletkę, dwa stoliki nocne, stolik kawowy, zasłony i dywany. Piękną, pojemną szafę wzięła za darmo sąsiadka, natomiast całą resztę umeblowania przewieźliśmy do Głogowa do mojego byłego liceum, gdzie funkcjonowała tzw. Kotłownia – Galeria u Pana Henia za piecem – miejsce, gdzie organizowano wieczorki poetyckie, kluby dyskusyjne, spektakle. Powędrowały tam dwie kanapy, 4 krzesła, fotel, kredens kuchenny, maszyna do szycia, pralka frania i kilka pomniejszych rzeczy. Teraz żałuję zwłaszcza tej zabytkowej maszyny do szycia, z pedałem napędowym oraz białego kredensu z kuchni – w takim stylu: https://sprzedajemy.pl/temat/sprzedam+kredens+kuchenny+stary
Od kilku lat w szkole jest inny dyrektor, przeprowadzone zostały remonty pomieszczeń. Boję się odwiedzić szkołę i dowiedzieć, czy te rzeczy dalej tam stoją w Kotłowni, czy wylądowały na śmietniku. Ogółem szkoda…
Bardzo kompleksowo rozpracowany temat. Niestety w moim domu, jeśli już, to jest płyta pilśniowa z lat 90. Ale u dalszej rodziny znajdą się meble i wyposażenie z lat 60-70. Poniosę kaganek oświaty, żeby z powodu niewiedzy nie wylądowały na śmietniku.
Po mojej babci zostało wiele takich produktów z PRL, m.in. zestaw kamionek, zastawa do kawy i herbaty, a także radio lampowe. Sprzedaliśmy na je lokalnym rynku staroci i przyznaję, że zarobiłam na porządny serwis obiadowo-kawowy i kilka innych drobiazgów
Gratuluję 🙂 Kolejny dowód na to, że stare przedmioty z PRL potrafią wygenerować zysk.
Nigdy na to nie wpadłam!
Bardzo dobry pomysł. Ja niestety wiele rzeczy wyniosłam po prostu do śmietnika. Być może ktoś je zabrał i wykorzystał? Nie śledziłam 😦 Robiłam tak trochę z lenistwa, a trochę z braku wyobraźni. Ale po lekturze Twojego posta będę miała oczy i uszy otwarte 🙂
Trzymam kciuki! Wiele rzeczy, które traktujemy jak rupiecie, może po renowacji przeżyć swoją drugą młodość. A co za tym idzie, ich wartość szybuje w górę. Prorokuję, że moda na starocie z PRL – meble, lampy, radia itp. – będzie jeszcze przez długie lata rosnąć. Jak grzyby po deszczu wyrastają bary i restauracje, które nawiązują klimatem i wystrojem do epoki PRL. Skupują one stare przedmioty z PRL-u na potęgę. We Wrocławiu jest kilka znanych miejsc tego typu. Pozdrawiam!
Ja też ,niestety wyrzuciłam mnóstwo wrtościowych rzeczy z czasów prl i wcześniejszych czasów. Teraz żal mi serce ściska! Na szczęście „odkryłam”,że mam jeszcze trochę wartościowego szkła.
Bardzo ciekawy wpis! Nie pomyślałbym o takim sposobie zdobycia dodatkowej gotówki.
Choć sama mam inny gust to lubię popatrzeć na takie rzeczy 🙂 Z czasem na pewno będą więcej warte niż teraz, może warto poczekać z sprzedażą?
Świetny wpis, mam pełno takich śmieci z PRL-u, może uda mi się coś sprzedać
A ręczniki? Mam nieużywane ręczniki, jeszcze z papierowymi metkami z początku lat 80-tych!
Jezusieńku, jakie przepiękne skarby odkopałaś u siebie! Ten zestaw porcelanowy do kawy jest przecudny! ❤ Moja mama ma w swoich zbiorach jeden taki przepiękny granatowy zestaw, który powiedziałam, że jej zabiorę! 😀 Jest cudowny! ❤
Ja się właśnie odgracam. Sprzedaję na olx stare ubrania, meble, książki. Wszystko leży i zalega, a ja zbieram na nową sofę, więc grosz do grosza i będzie kokosza 🙂
z żalem patrze na kolorowe ułamki ceramiczne z różnych epok i kultur z mojej miejscowości chociaż ich niewiele, wszystkie są wyrazem niemego krzyku i rozpaczy rozdartej nienawiścią infrastuktury moralnej niestety wrażliwość jest cechą ludzi inteligentnych wiec niema sensu tłumaczyć jej tym którzy jej nie mają dziękuje za to że jesteście. Krzysztof Filipiak. Filip//.
No i pięknie, życzę samych udanych transakcji! 🙂
U mnie na odwrót 🙂 To ja kupuję meble z okresu PRL. W domu mam trochę antyków, które nie są na sprzedaż, ale w razie W, zawsze można je spieniężyć.
Mam w domu rzeczy na sprzedaż, przede wszystkim są to książki. Sporo pieniędzy znalezione. 🙂
Cieszę się z takich edukatorskich wpisów. Może właśnie dzięki nim mniej wartościowych staroci zostanie wyrzucone prosto do śmieci!
Dzięki -> kochajmy starocie, a przynajmniej je doceńmy
Mam w domu dużo staroci. Mój dziadek był antykwariuszem. Jednak ze względu na to, że drugie mają dla mnie wartość sentymentalną, nie sprzedam ich. Popieram jednak sprzedawanie staroci, sama często chodzę po pchlich targach.
Co do ubrań, wiele ubrań, w których chodzę też jest z second-handu, albo „po mamie”, „cioci”, „starszej kuzynce” itd. Moja mama akurat dużo rzeczy chomikowała, ale nie zmarnowało się i teraz te ubrania przechodzą swój renesans.
Pewnie to dobry sposób na zarobienie pieniędzy, ale totalnie nie dla takiej sentymentalnej osoby, jak ja 🙂
O Wow, naprawdę pomysłowo i przedsiębiorczo 🙂
To ja podrzucę jeszcze jeden adres, a właściwie 3:
Wzorcownia pl.Bankowy 4
Wzorcownia ul.Puławska 10
Pchli Targ ul.Żelazna 87 🙂
Moja rodzina się niestety wszystkiego już dość dawno temu pozbyła, a szkoda. Pamiętam piękną kolekcję ozdobnych talerzy.
Ja nie wyrzucam.Mam,hołubię,zbieram,używam,doceniam,dbam o nie-są bardziej cenne i wytrzymalsze,staranniej wykonane, z zębem czasu…-nawet mnie przetrwają i posłużą dalszym pokoleniom-niż te tanie”graty” np. z Ikei-co to kup na chwilę i zaraz wywal i kup następne….bo się rozleciało/lub jest już-po roku-nie modne…
super post, ja znalazłam fajną stronę gdzie takie rzeczy można odsprzedać https://pokato.pl/antyki/sztuka/meble ja akurat byłam po drugiej stronie i nie sprzedawałam a odkupiłam tam piękne antyczne meble
Dzięki kinia187, nie znałam tej strony! 🙂
Witam!
Mam w bardzo dobrym stanie cały komplet mebli z lat60tych oryginalne wykonane drzewa czy jest Pani zainteresowana do tego piękny fajansowy 10 ramienny żyrandol. Jeżeli jesteś zainteresowana mogę podesłać zdjęcia do oceny
Możesz wystawić te wszystkie przedmioty za darmo na https://pokato.pl/antyki/sztuka/meble 🙂
Zainspirowałam się!!!! Zrobię spis, zdjęcia,zacznę sprzedawać…dobre i pożyteczne zajęcie na „pandemiczny” czas..Może nawet kiedyś tłukło mi się po głowie coś takiego ..ale teraz naprawdę się za to wezmę
Tak jak pisałaś, to sentyment… ja dziecko lat 80-tych, sama mam kilka drobiazgów, które teraz zdobią moją kuchnię i ich na pewno nie wyrzucę. Długo czekały, żeby je wyeksponować. Ale coraz bardziej czaję się do wszystkich serwisów kawowych i popielniczek. Gdy dorosnę do tego tematu, pewnie tu jeszcze wrócę, po linki do polecanych stron. Pozdrawiam
Witam.
Mam serwis do kawy i nikt nie wie co to za symbol. W calym internecie nie znalazlam takiego. Może Pani pomoże?
Mam dwie szafy i radni i telewizor z 1958 roku istary kredens
Można także wycenić tego typu przedmioty przez valuepedia.pl gdzie zajmują się tym eksperci – co mnie osobiście najbardziej przekonuje. Bardzo prosto i szybko, wystarczy tak naprawdę parę zdjęć.
ja mam dużo przedmiotów; dwa magnetofony szpulowe, suszarkę do włosów , monety, cztery wazony, maszynę Łucznik, maszynę dziewiarską, dwa radio magnetofony, magnetofon kasetowy, aparat fotograficzny – lustrzanka, dużo drobiazgów … część tych przedmiotów ogłaszałam na OLX, na Allegro, ale bez powodzenia …
Wspomnienia z czasów PRL-u rzeczywiście niosą ze sobą wyjątkowy nastrój, a przedmioty z tamtych lat są coraz bardziej poszukiwane, nie tylko przez kolekcjonerów, ale również przez miłośników designu. Ciekawym trendem, jaki zauważyłam ostatnio w aranżacji wnętrz, jest łączenie mebli z PRL-u z nowoczesnymi akcentami. Przykładowo, klasyczne krzesła z tamtych czasów można zestawić z nowoczesnym, szklanym stołem w jadalni, co tworzy ciekawy kontrast i nadaje wnętrzu niepowtarzalny charakter. Podobnie lampy z czasów PRL świetnie komponują się w nowoczesnych, minimalistycznych wnętrzach, dodając im ciepła i historycznego charakteru. Dzięki takim połączeniom, wnętrza nabierają głębi i historii, a jednocześnie nie tracą na aktualności. Zachęcam wszystkich do odkrywania skarbów z przeszłości i tworzenia z nich unikalnych aranżacji wnętrz.