Od 25 grudnia 2014 obowiązywać będzie zmieniona ustawa o prawach konsumenta, wprowadzając reklamacje z tytułu rękojmi w miejsce niezgodności towaru z umową. Nowa ustawa przewiduje wiele istotnych zmian, bardzo korzystnych dla konsumentów. Zapewnia większą ochronę ich praw. Ustawa ta wdraża dyrektywę 2011/83/UE Parlamentu Europejskiego i Rady. Dzięki temu już niedługo prawa kupujących będą identyczne w całej Unii Europejskiej. Ostatnio wiele uwagi poświęciłam zagadnieniom reklamacji z tytułu niezgodności towarów z umową i gwarancji. Dlatego wpis ten traktujcie jako aktualizację informacji w nich podanych.
Wprowadzane zmiany na pewno ucieszą konsumentów, ponieważ klient stoi na o wiele lepszej pozycji niż dotychczas.
Wydłużeniu uległy terminy, a na sprzedawców nałożone zostały bardzo restrykcyjne obowiązki informacyjne. Informacje udzielane klientowi muszą być sformułowane w sposób jasny i zrozumiały, w języku polskim, a także nie mogą one wprowadzać kupującego w błąd. Dotyczy to nie tylko ceny, cech produktu, instrukcji obsługi i opisu konserwacji. Obejmuje również kwestie kosztów transportu, terminów i informacji o sposobie zapłaty, a także danych teleadresowych sprzedawcy.
Przejdźmy do konkretów. Tym razem postaram się je przedstawić maksymalnie w pigułce na zasadzie jest-będzie:
Przepisy obowiązujące do 24 grudnia 2014
- Obowiązuje ustawa z dnia 2 marca 2000r. o ochronie niektórych praw konsumentów oraz o odpowiedzialności za szkodę wyrządzoną przez produkt niebezpieczny (Dz. U. z 2012r. poz. 1225) oraz ustawa z dnia 27 lipca 2002r. o szczególnych warunkach sprzedaży konsumenckiej oraz o zmianie kodeksu cywilnego.
- Klient korzysta z uprawnień przysługujących z tytułu niezgodności z umową lub dodatkowo z gwarancji.
- Klient ma 10 dni na odstąpienie od umowy i zwrot towaru, jeśli zakupił go na odległość, tj. np. przez internet, telefon, u akwizytora, z wysyłkowego katalogu papierowego.
- Jeśli dochodzi do zwrotu produktu zakupionego na odległość, koszt odesłania towaru pokrywa klient.
- Przy reklamacji z tytułu niezgodności towaru z umową konsument ma 2 miesiące na zawiadomienie o wystąpieniu wady, inaczej traci swoje uprawnienia.
- Jeżeli do zgłoszenia reklamacyjnego z tytułu niezgodności towaru z umową doszło w ciągu 6 miesięcy od daty zakupu, to ciężar dowodowy spoczywa na sprzedawcy. Musi on udowodnić, że towar jest zgodny z umową/nie zawiera wady. Po tym okresie odpowiedzialność dowodowa spoczywa na kliencie. Musi on udowodnić, że towar był wadliwy w dniu zakupu.
- Przy reklamacji z tytułu niezgodności towaru z umową, klient najpierw może zażądać naprawy lub wymiany na nowy egzemplarz. Dopiero gdy te roszczenia nie mogą zostać zaspokojone, możliwy jest zwrot pieniędzy. Czyli np., gdy:
- koszt naprawy przewyższa wartość produktu;
- naprawa naraża sprzedawcę na nadmierne koszta lub klienta na szczególne niedogodności;
- niemożliwa jest wymiana z powodu wycofania produktu ze sprzedaży oraz braku zamiennika w zbliżonej cenie).
Przepisy obowiązujące od 25 grudnia 2014
- Obowiązuje ustawa o nazwie: ustawa z dnia 30 maja 2014r. o prawach konsumenta (Dz.U. 2014 r. poz. 827).
- Klient korzysta z 2 opcji – do wyboru ma reklamacje z tytułu rękojmi lub dodatkowo z gwarancji.
- Klient ma 14 dni na odstąpienie od umowy i 14 na zwrot towaru (a nie 14 w sumie – dzięki Krzysztof za wyłapanie – dop. Dana), jeśli ten był zakupiony na odległość lub poza lokalem przedsiębiorstwa.
- Jeśli dochodzi do zwrotu produktu zakupionego na odległość, koszt odesłania towaru ponosi sprzedawca, chyba że klient został wcześniej przez niego wyraźnie poinformowany, że to on pokrywa koszt wysyłki.
- Przy reklamacji z tytułu rękojmi konsument ma rok na zgłoszenie wady od momentu jej zauważenia.
- Jeżeli do zgłoszenia reklamacyjnego z tytułu rękojmi doszło w ciągu 12 miesięcy od daty zakupu, to ciężar dowodowy spoczywa na sprzedawcy. To sprzedawca musi udowodnić, że wada produktu jest efektem niewłaściwego użytkowania go ze strony klienta. Po tym okresie ciężar dowodowy spoczywa na konsumencie.
- Konsument może żądać naprawy, wymiany towaru na nowy, obniżenia ceny lub odstąpienia od umowy i zwrotu pieniędzy. To ostatnie mam miejsce tylko wtedy, gdy wada ma charakter istotny. Chyba że sprzedawca niezwłocznie wymieni towar na nowy, pozbawiony wady lub naprawi wadliwy egzemplarz.
PAMIĘTAJ! Reklamacje z tytułu niezgodności towaru z umową vs reklamacje z tytułu rękojmi
Przy reklamacji rzeczy kupionych przed 24 grudnia 2014 należy powoływać się na ustawę o szczególnych warunkach sprzedaży konsumenckiej i składać ją Z TYTUŁU NIEZGODNOŚCI TOWARU Z UMOWĄ.
Przy reklamowaniu rzeczy kupionych po 25 grudnia 2014 należy powoływać się na ustawę o prawach konsumenta i składać REKLAMACJĘ Z TYTUŁU RĘKOJMI.
Jeżeli powołasz się na złą podstawę prawną, sprzedawca może uznać, że złożona reklamacja jest nieważna i sprzedawca odrzuci Twoje roszczenia!
BEZ ZMIAN pozostają następujące kwestie:
- 14 dni na odpowiedź sprzedawcy – ustosunkowanie się do złożonej reklamacji z tytułu obowiązującej podstawy prawnej;
- 2 lata na możliwość złożenia reklamacji od momentu wydania produktu klientowi;
- dobrą wolą sprzedawcy jest przyjęcie zwrotu towaru i oddanie klientowi pieniędzy, jeśli ten zakupił produkt w sklepie stacjonarnym.
Ciekawostki wynikające z nowych przepisów
- W przypadku umowy zawartej poza lokalem przedsiębiorstwa, uprawnienie do odstąpienia od umowy nie znajduje zastosowania, jeżeli kwota do zapłaty nie przekracza 50 zł. W przypadku umów na odległość to ograniczenie kwotowe nie ma znaczenia!
- Jeżeli zauważysz wadę towaru w ostatnim, 24 miesiącu, w którym możesz złożyć reklamację, to praktycznie masz jeszcze cały jeden rok na zgłoszenie wady. Trzeba tylko pamiętać, by wskazany przez Ciebie termin zauważenia wady mieścił się w tych 2 latach, które gwarantuje ustawa.
- O zwrot gotówki możesz ubiegać się od razu, jeśli wada produktu ma charakter istotny. O tym, czy tak jest, decyduje sprzedawca. Co oznacza termin “wada istotna”? Oznacza on taką wadę, której wystąpienie uniemożliwia korzystanie z produktu zgodnie z jego przeznaczeniem. Często już na pierwszy rzut oka widać, że mamy do czynienia z taką wadą. Np. telefon ma zepsuty mikrofon, przez co nie spełnia swojej podstawowej funkcji – nie można za jego pomocą rozmawiać.
- Sprzedawca nie może odmówić konsumentowi obniżenia ceny towaru lub odstąpienia od umowy i zwrotu pieniędzy, jeżeli przy pierwszej reklamacji z tytułu rękojmi nie wywiązał się on ze swych obowiązków (np. deklarował, że usterka została usunięta, a okazało się, że wciąż występuje) bądź jest to druga lub kolejna reklamacja tego towaru, nawet jeśli dalsze reklamacje dotyczą innej wady towaru.
Więcej o szczegółach dotyczących zmian w przepisach dowiesz się z:
- oficjalnej strony traktującej o zmianach w przepisach: http://www.prawakonsumenta.uokik.gov.pl/
- dzwoniąc pod numery: 800 007 707 (Federacja Konsumentów, od pon. do pt. w godz. 9.00-17.00) lub 22 55 60 118 (Europejskie Centrum Konsumenckie, od pon. do pt. w godz. 10.00-14.00)
- kontaktując się z Rzecznikiem Konsumentów w Twoim mieście – adres znajdziesz na http://uokik.gov.pl/kontakt.php
_________________________________
EDIT 19.04.2015r.
Na zakończenie jeszcze jedna sprawa. Cieszę się, że udało mi się pomóc kilku osobom i że moje wpisy uważacie za szczególnie cenne i napisane przystępnym językiem. Dziękuję za ciepłe słowa, jakie mi przesyłacie mailowo. Myślę, że temat zarówno reklamacji z tytułu gwarancji, jak i niezgodności towaru z umową czy reklamacje z tytułu rękojmi opisałam na tyle dokładnie, że znajdziecie na blogu większość odpowiedzi na nurtujące Was pytania. Proszę jednak, jeśli macie jakieś dalsze pytania, o nie zadawanie mi ich mailowo.
Niestety nie jestem w stanie dłużej indywidualnie odpowiadać na zapytania mailowe dotyczące reklamacji. W związku z czym nie będę już udzielać wskazówek przez pocztę elektroniczną ani w komentarzach na blogu. Uważam, że w naprawdę nietypowych i beznadziejnych przypadkach najlepszym punktem kontaktowym jest dla Was UOKiK i Rzecznik Konsumentów, który udziela bezpłatnych konsultacji. A w przypadku toczących się spraw sądowych – prawnik. Ja nie jestem radcą prawnym i nie podejmuję się takiej działalności 🙂 Z góry dziękuję za zrozumienie i pozdrawiam.
Bardzo fajny wpis i cieszę, się że nowe regulacje są popularyzowane. Drobne uwagi:
“Klient ma 14 dni na odstąpienie od umowy i zwrot towaru” – na zwrot jest jeszcze kolejne 14 dni.
“Jeżeli zauważysz wadę towaru w ostatnim, 48 miesiącu” – chyba miało być “24 miesiącu”, bo aktualnie wychodzi na to, że reklamację można składać przez 4 lata 🙂
“kontaktując się z Rzecznikiem Praw Konsumenta” – raczej chodzi o “Rzecznika Konsumentów”, bez Praw 🙂
Nie przesadzałbym ze skutkami powoływania się konsumenta na złą podstawę prawną. Jeżeli po 25 grudnia konsument powoła na starą ustawę, to nic to tak naprawdę nie zmieni, bo nie ma takiego przepisu, a przedsiębiorca nie może ograniczyć jemu uprawnień wynikających z rękojmi i rozpatrywać reklamacji w innym reżimie. Powinien rozpatrzyć reklamację według rękojmi. Reklamacja będzie ważna. Inna sprawa, jakby powołał się na gwarancję, a chciałby reklamować z “ustawy”.
Hej Krzysztof 🙂 tak, po 14 dni na odstąpienie i 14 na zwrot 🙂 a co do 48 miesiąca… Haha, fajnie by było 🙂 oczywiście, 24 miało być – skorygowałam, dzięki 🙂
Chapeau bas dla autorki 🙂 Z doświadczenia widzę, że 98% autorów wpisu nie opublikowałoby takiego komentarza, jak ten mój ostatni. Nie rozumiem tego, ale tak niestety jest.
Serio? No to mnie zaskoczyłeś 🙂 Dla mnie najważniejsza jest wiarygodność bloga, więc jeśli gdzieś użyję niefortunnego, niejednoznacznego sformułowania, skrótu myślowego, coś przekombinuję czy też po prostu klepnę z rozpędu błędną informację i czytelnik to wyłapie – to jestem wdzięczna za zwrócenie uwagi i poprawiam. Tak więc dzięki raz jeszcze 🙂 Pozdrawiam, D.
Fajnie przygotowane zestawienie, dzięki! 😉
Mam nadzieję, że się nie obrazisz, ale podrzucę linka do infografiki, w której te informacje są zawarte w formie… graficznej :p
http://cluegroup.pl/nowe-prawo-konsumenckie-zmiany-e-commerce/
Może się komuś przyda 🙂
Według mnie przepisy te są trochę pro konsumenckie. Przecież za nie tak czy inaczej będzie musiał Zapłacić za to klient i to ten uczciwy. Przepisy po zmianie będą dawały możliwość kombinowania przez cwaniaków za co będą musieli zapłacić zwykli konsumenci. Sprzedawca internetowy i tak będzie musiał jakoś pokryć te koszty ewentualnego odesłania. Często kupowałem coś na allegro i koszt wysyłki często był zbliżony do wartości zawartości. No przecież z pustego się nie naleje i sprzedawca będzie musiał np. podnieść cenę wysyłki aby pokryć ryzyko ewentualnych strat.
Nie rozumiem do końca jak to jest z – “koszt odesłania towaru ponosi sprzedawca, chyba że klient został wcześniej przez niego wyraźnie poinformowany, że to on pokrywa koszt wysyłki” na innej stronie czytam odmienne zdanie – “Sprzedawca ma obowiązek niezwłocznie, nie później niż w terminie 14 dni kalendarzowych od dnia otrzymania oświadczenia konsumenta o odstąpieniu od umowy, zwrócić konsumentowi wszystkie dokonane przez niego płatności, w tym koszty dostawy Produktu.”
Hej Karol. To co znalazłeś na innej stronie to cytat z Ustawy. I ma on rację bytu, chyba że klient podczas zawierania umowy na odległość/poza lokalem sam wyraził zgodę na obarczenie go kosztami:
” Art. 12.
1. Najpóźniej w chwili wyrażenia przez konsumenta woli związania się umową na odległość lub poza lokalem przedsiębiorstwa przedsiębiorca ma obowiązek poinformować konsumenta w sposób jasny i zrozumiały o: […]
10) kosztach zwrotu rzeczy w przypadku odstąpienia od umowy, które ponosi konsument; w odniesieniu do umów zawieranych na odległość – kosztach zwrotu rzeczy, jeżeli ze względu na swój charakter rzeczy te nie mogą zostać w zwykłym trybie odesłane pocztą;
11) obowiązku zapłaty przez konsumenta poniesionych przez przedsiębiorcę uzasadnionych kosztów zgodnie z art. 35, jeżeli konsument odstąpi od umowy po zgłoszeniu żądania zgodnie z art. 15 ust. 3 i art. 21 ust. 2;”
Dzisiaj też Wyborcza napisała o tych zmianach:
“Ustawa zwalnia też konsumenta od obowiązku ponoszenia kosztów związanych ze zwrotem rzeczy w przypadku skorzystania z prawa odstąpienia, jeżeli konsument nie został poinformowany przez przedsiębiorcę o obowiązku poniesienia tych kosztów. “
Jakoś nie widzę w ustawie zapisu sugerującego, że sprzedawca nie musi pokrywać kosztu zwrotu towaru jeśli poinformuje tylko klienta. Jestem w tej kwestii laikiem, ale jeśli przeczyta się art. 15 ust. 3 i art. 21 ust. 2; to dla mnie wychodzi sens taki, że jeśli na życzenie (oświadczone na trwałym nośniku) klienta wykonywanie usługi ma się rozpocząć w przeciągu 14 dni od daty zawarcia umowy, po czym klient jednak zrezygnuje z usługi to sprzedawca może nałożyć na klienta obowiązek zapłaty poniesionych przez przedsiębiorcę uzasadnionych kosztów (jeśli poinformował klienta o czymś takim, gdy klient wyraził chęć podpisania umowy).
A po drugie w art. 15 ust. 3 i art. 21 ust. 2; jest mowa tylko umowie zawartej poza lokalem, a nie o umowie zawartej na odległość (jeżeli jest to przeoczenie to naprawdę pogratulować przygotowującym ustawę ze sformułowaniami tak ogólnymi, że każdy taki szczegół może zmieniać interpretację).
A jak jest w przypadku książek? Trochę tego nie rozumiem. Mogę zamówić w księgarni wysylkowej książkę i po dwóch tygodniach odeslac, jak już przeczytam?
Jeszcze to sprawdzę, ale na to wygląda. Wyjątek stanowią książki elektorniczne, e-booki, wtedy nie mamy prawa do zwrotu: “Art. 38. [Wyłączenie prawa odstąpienia od umowy ] Prawo odstąpienia od umowy zawartej poza lokalem przedsiębiorstwa lub na odległość nie przysługuje konsumentowi w odniesieniu do umów: […]
13) o dostarczanie treści cyfrowych, które nie są zapisane na nośniku materialnym, jeżeli spełnianie świadczenia rozpoczęło się za wyraźną zgodą konsumenta przed upływem terminu do odstąpienia od umowy i po poinformowaniu go przez przedsiębiorcę o utracie prawa odstąpienia od umowy.”
W stanie nienaruszonym – będzie widać po książce że czytana i używana
Heh, nie zawsze to tak widać 🙂 Obawiam się, że na tym polu może dojść do wielu nadużyć i cwaniaczenia, niestety. // Luke – po przeanalizowaniu sprawy, to tak – książki kupione na odległość też obowiązują te terminy. Książki są towarem konsumpcyjnym, nie znajdują się na żadnej liście wyjątków. Towarem konsumpcyjnym według prawa są wszystkie materialne rzeczy ruchome, które podlegają sprzedaży, z wyjątkiem: I) towarów sprzedawanych w drodze egzekucji lub w inny sposób przez władze sądowe, II) wody i gazu, gdy nie są wystawione na sprzedaż w ograniczonej objętości lub w ustalonej ilości (np. gaz sprzedawany w butlach już jest towarem konsumpcyjnym, tak samo woda w plastikowych butelkach), III) elektryczność.
Obawiam się że nie tylko na tym polu dojdzie do nadużyć choć książki to dobry przykład…..wiem coś o tym, ludzie wciskają kit że np torebka nie używana z metką (metkę łatwo schować żeby pokazać się raz na ślubie) itd. po czym wysypuje się z niej np. tytoń i pachnie perfumami…..taki tupet ludzie mają. Przepisy będą wykorzystywać w tak sposób i niedługo sklepy zmienią się w wypożyczalnie a księgarnie w wypożyczalnie książek……
Heh, znam to z autopsji. Kiedyś przyszła do mnie kobieta, która po trzech dniach chciała zwrócić… DEPILATOR. Oczywiście w środku pełno włosków. Ludzie czasami bywają bezczelni. Pozdrawiam, D.
Nie zdziwię się, jeśli książki też będą pakowane w folie 😉 http://serwisy.gazetaprawna.pl/poradnik-konsumenta/artykuly/842437,zwrot-plyty-cd-niemozliwy-gdy-doszlo-do-rozerwania-opakowania.html
Jeżeli zakupiłam towar przed 25 grudnia ale wada wystąpi po 25 grudnia czy skorzystam znowej ustawy konsumenta i mogę żądać zwrotu pieniędzy.
Bożena
Witam. Jak napisałam, zakupy dokonane przed 25 grudnia obejmują stare przepisy. Więc nie, najpierw żądać można naprawy lub wymiany. Pozdrawiam, D.
Zwrot do 10 dni w przypadku zakupów w sieci…już widzę ucieszonych sprzedawców na allegro…to na pewno będzie jakoś obchodzone.
10 dni to było według starych przepisów – teraz jest 14.
A jak wygląda sprawa zakupów na odległość towarów używanych np. antyków?
Hej es te – prawa są takie same, jak przy zakupie na odległość każdej innej rzeczy. Listę wyjątków możesz znaleźć np. tutaj: http://www.uokik.gov.pl/faq_umowy_zawierane_na_odleglosc.php#faq2294 – antyków na niej nie ma. Pozdrawiam, Dana.
Czy jak zawre umowę na abonament 48zł brutto to po 14 dniach nic nie zrobię. Nie będę mógł się wycofać?
Hej Kuba. Zacytuję ze strony UOKiK: Prawo odstąpienia od umowy zawartej poza lokalem przedsiębiorstwa lub na odległość nie przysługuje konsumentowi w odniesieniu do umów:
1) o świadczenie usług, jeżeli przedsiębiorca wykonał w pełni usługę za wyraźną zgodą konsumenta, który został poinformowany przed rozpoczęciem świadczenia, że po spełnieniu świadczenia przez przedsiębiorcę utraci prawo odstąpienia od umowy (np. instalacja internetu przewodowego w domu konsumenta);
Myślę, że podobnie jest w przypadku abonamentów telefonicznych. Ale tutaj dla pewności zapytałabym Rzecznika. Pozdrawiam, Dana.
10 dni temu kupiłam w sklepie laptopa, który ma służyć pracy nad zdjęciami i filmami. Jego parametry sprzedawca dobrał tak, żeby procesor, karta graficzna, pamięć RAM i nawet chłodzenie było dostosowane do większego obciążenia. Niestety, okazało się, że zdjęcia skopiowane na ten nowy laptop mają nienaturalną, przejaskrawioną kolorystykę. Podobnie zdjęcia otwierane z różnych stron internetowych. Na przykład kolor skóry jest pomarańczowy, a śnieg żółty… Zgłosiłam ten problem u sprzedawcy, a on po dłuuugiej i nieudanej próbie skalibrowania kolorów stwierdził, że karta i matryca w moim laptopie są jednymi z najlepszych dostępnych na rynku i po prostu taki jest ich urok, że kolory są tak intensywne… Ale słowo intensywne, moim zdaniem, jest stanowczo za słabe…
Najchętniej zwróciłabym ten laptop i kupiła laptopa innej marki, nawet u tego samego sprzedawcy. Niestety sprzedawca powiedział, że nie mam takiego prawa… I to jest problem, bo dla mnie komputer, który być może jest doskonały do gier, jest zupełnie nic nie wart, jeśli zdjęcia które mam w nim obrabiać nie będą miały naturalnych i prawdziwych kolorów z powodu przekłamania w matrycy czy karcie graficznej (nie bardzo się znam na tym). Co mogę zrobić w tej patowej sytuacji???
Hej ana, słabe jest tłumaczenie sprzedawcy. Zwroty są niemożliwe w przypadku np. oprogramowania, filmów, muzyki, bo wchodzi tu w rachubę prawo autorskie. Komputer sam w sobie to produkt jak każdy inny i podlega obowiązującej ustawie.
Jeżeli przed kupnem zaznaczyłaś, do czego ma Ci służyć ten laptop, a sprzedawca zapewniał, że zaproponowana konfiguracja sprzętowa nada się do postawionych mu celów, a wcale tak nie jest – to wprowadził Ciebie w błąd. Masz prawo reklamować produkt.
Rozwiązaniem najmniej inwazyjnym jest poszukanie oprogramowania, które z poziomu systemu dostroi obraz, ale zgaduję, że nie byłoby ono dla Ciebie satysfakcjonujące. Lepsze efekty dałaby na pewno wymiana podzespołów na modele wolne od tego feleru. Nalegaj u sprzedawcy na dopasowanie karty graficznej. Jeśli będzie Ci robił dalej problemy, zawsze możesz spróbować skorzystać z gwarancji (wtedy produkt idzie do producenta), jednak wcześniej skonsultowałabym to jeszcze z Rzecznikiem Konsumentów w Twoim mieście. Pozdrawiam, Dana.
Dana co to znacz wprowadził w błąd co do twoich oczekiwań? Sprzedawca w prosty sposób przedstawia specyfikacje techniczna i tym samym udowadinia że urzadzenie pod względem technicznym spełnia swoja fukcje. Teraz po twoje stronie pozostaję udowodnienie niezgodnosci sprzetu ze specyfikacja. I ciekaw jestem jak to zrobisz, bo musiłbyś dysponowac labolatoriu, albo zlecic ekspertyze.co wcale nie oznaczała, iz jest korzystan dla ciebie. Jezeli chodzi o watpliwe aspekty wyobrażeń klienta odnosnie efektów wizualnych sprzetu to nie ma takiego zapisu prawnego, ta kwestie podnosi 14dni zwrotu. Dana nie wprowadzaja innych w błąd. ps. przedmiot uzywane, a to ciekawe rzeczy napisałęś. To napisz nam w jaki sposób okreslisz stopień złuzycia np. czesci samochodowej w pierwszym etapie, czyli zakupie. Przeciez jak bedziesz chciał ja reklamować to musisz dysponować punktem odniesienia.
Hej Łukasz, dzięki za uwagi. Swoją funkcję laptop na pewno spełnia, bo obraz wyświetla. Kwestią sporną w przypadku any pozostaje jakość obrazu, ponieważ sprzętowi temu postawione zostały konkretne cele, którym miał on sprostać. Zakładam, po opisie przedstawionym przez anę, że obraz jest na tyle przekłamany, że nie potrzeba tu żadnego laboratorium, bo feler widać gołym okiem. Jeżeli ana wyraźnie zaznaczyła, do czego sprzęt miał służyć (prace graficzne, gdzie wymagana jest duża precyzja) sprzedawca tego nie zweryfikował, a potwierdził, że jakość obrazu będzie odpowiednia i dlatego ana dostała takie a nie inne podzespoły, które zafałszowują obraz, to ma prawo do złożenia reklamacji. Czy uda jej się to udowodnić, że została wprowadzona w błąd, to inna sprawa.
Według UOKiK:
Pogrubienia fragmentu moje – podług tych punktów ana mogłaby dochodzić swoich praw. Czy sprawa jest łatwa do udowodnienia, to osobna rzecz i nie o to mnie pytano – po szczegóły i konkretniejszą poradę radzę pytać na miejscu Rzecznika, o czym zresztą też pisałam. Nie znam dokładnie sprawy any, a moja odpowiedź była bardzo ogólna. Najlepiej, gdyby ana się odezwała i dała znać, jak ostatecznie jej przypadek został rozpatrzony przez sprzedawcę. W każdym razie po opisie problemu można domniemać, że możemy tu mieć do czynienia z wadą istotną – vide: http://www.prawakonsumenta.uokik.gov.pl/wada-istotna/ – ale nie jestem prawnikiem i nie mi to oceniać 😉 takie spory często niestety lądują w sądzie.
Piszesz o 14 dniach zwrotu – z tego, co rozumiem, to ana pisała o zakupie w sklepie stacjonarnym, a nie na odległość. W takim wypadku prawo do zwrotu nie obowiązuje. To, czy sklep przyjmie zwrot, to tylko dobra wola sprzedawcy.
Co do uwagi w PS – nie wiem, do których moich słów konkretnie się tutaj odnosisz (i czy w ogóle do moich, czy też może komentujesz innego internautę – przeszedłeś na formę męską), bo w przypadku any nic nie było na ten temat 🙂 Pozdrawiam, Dana.
Proszę mi pomóc, co z odstąpieniem od umowy ( serwis rzetelnebiuro.pl), która wydaję się być próbą wyłudzenia, jeśli zawiera się ją jako firma? Dodam tylko, że chciałam pomóc chłopakowi i razem zamieszczaliśmy dane firmy na różnych rzekomo bezpłatnych portalach. A następnego dnia przyszła faktura na kwotę 564 zł… zostałam wprowadzona w błąd.
Hej Paulina. Pobieżnie rzuciłam okiem na regulamin tego serwisu i jest w nim napisane, które usługi są płatne, a które nie. Bezpłatne są te dotyczące “Umowy o świadczenie Usługi Edytuj”, natomiast odpłatne są te określane jako “Umowa Uzupełnij”:
W teorii wygląda więc, że płatne usługi nie były obowiązkowe i musieliście z chłopakiem je dobrowolnie wybrać jako usługę dodatkową (nie wiem, czy tak było, nie wiem, jak wygląda proces rejestracji w tym serwisie). Idźcie z tym do prawnika, jeśli uważacie, że jakiś zapis przy rejestracji konta w serwisie i wyborze abonamentu był niejasny, umyślnie sformułowany w taki sposób, by wprowadzić klienta w błąd. Np. jeżeli założenie konta było równoznaczne z “dobrowolną” zgodą na włączenie płatnego abonamentu, a w tekście była mowa tylko o bezpłatnych usługach.
Sprawdź też tutaj: http://forumprawne.org/prawa-konsumenta/545985-zawarcie-umowy-usluga-na-odleglosc-odstapienie-3.html
Pozdrawiam, Dana.
Na tym forum, co podlinkowałam, jest następujący post:
Pozdrawiam, Dana.
Bardzo Pani dziękuję za pomoc.
dzień dobry,
nabyłam obuwie 29.12.2014 r., niestety po niecałym miesiącu odpadł flek i część obcasa w jednym bucie + dodatkowo nastąpiło pęknięcie ściegu na pięcie. Buty zareklamowałam z opcją naprawy. Otrzymałam w terminie odpowiedź “ścieg został naprawiony, brak wierzchnika i części obcasa reklamacja została odrzucona. Zapraszamy po odbiór obuwia i zapoznanie się z opinią specjalisty.” Co w takim przypadku mogę zrobić? Butów jeszcze nie byłam odebrać i nie wiem jaka jest opinia specjalisty, jednak domyślam się, że zostanie to uznane jako zwykłe zużycie, więc zastanawiam się czy mogę znów zażądać naprawy tego obcasa, powołując się na to, że został on wadliwie wykonany? Czy mam jakąś inną opcję? Np. od razu zwrot gotówki?
Hej Karolina. Takie sytuacje, gdy odpada flek, zdarzają się często i zwykle nie podlegają reklamacjom – są efektem amortyzacji. Inaczej byłoby, gdyby z obcasem stało się coś nietypowego, np. poprzeczne pęknięcie lub w ogóle gdyby nastąpiło odklejenie się obcasa od podeszwy. Takie “urazy” świadczą przeważnie o użyciu kiepskiego materiału i wadliwym wykonaniu buta. Dlatego wątpię, by w Twoim przypadku odwoływanie się od reklamacji przyniosło jakiś skutek – ale, jak to już wielokrotnie podkreślałam, spróbować nie zaszkodzi. Możesz się powołać na bardzo krótki czas użytkowania obuwia, że dopiero co kupiony, a mimo to flek szybko się zdarł. Jednak tutaj już wszystko zależy od sprzedawcy, co dla niego okaże się ważniejsze – utarg czy zadowolenie klienta z obsługi. Pozdrawiam, Dana.
Nowa ustawa konsumencka sporo zmienia zarówno dla konsumentów, jak i sprzedawców. Oto 5 rzeczy, które trzeba w tym kontekście widzieć http://www.infakt.pl/blog/nowa-ustawa-konsumencka/
Pod koniec kwietnia 2014r kupiłam kalosze, które mają rok gwarancji. Nie minęło kilka dni od użytkowania kiedy zauważyłam, że przemakają. Poszłam do sklepu i złożyłam wniosek o reklamację. Po rozpatrzeniu otrzymałam nową parę, jednak i te szybko zaczęły przemakać więc znowu złożyłam reklamację. I tym razem dostałam kolejną parę i te także przemakały … I tak w kółko. Teraz mam czwartą parę, chwilę w nich pochodziłam i znów to samo – przemakają. Pytanie, czy mogę wystąpić o zwrot pieniędzy ? Bo po co mi następna para, z którą będzie tak samo. Pozdrawiam.
Hej ake – skoro kalosze wymieniono Ci ostatni raz już w 2015 roku, to obowiązują Ciebie zapisy rękojmi. Czyli możesz złożyć do sprzedawcy reklamację i zażądać w niej jednego z czterech działań:
– wymiany towaru na nowy;
– naprawy towaru;
– obniżenia ceny;
– odstąpienia od umowy – o ile wada jest istotna.
Skoro kalosze przemakają (rozumiem, że dostawałaś wciąż ten sam model, od tego samego producenta, wykonany z tych samych materiałów), to nie spełniają swojej podstawowej funkcji – nie chronią przed wilgocią – stąd też jest to wada istotna. Pozdrawiam, Dana.
Dziękuję Dana za Twoją odpowiedź. Trzecia reklamacja była w październiku … I teraz nawet głupio mi iść po raz czwarty z tym samym problemem, sprzedawca patrzy jak na idiotkę a ja chcę w końcu odzyskać pieniądze. Nie małe pieniądze.
Walcz ake, walcz. Nie wstydź się. To sprzedawca ma się wstydzić, że sprzedaje gnioty 🙂 Pozdrawiam, Dana.
bardzo dobre zestawienie ,zwłaszcza że temat mocno na czasie! a ja jeszcze znalazłam inną cenną informację (źródło z września minionego roku, więc w sumie na czasie całkiem) o zmianie przepisów o oznaczaniu cen. Jeśli jakiś sklep kiepsko oznacza ceny, dużo ich nie ma, są wadliwe – to może spokojnie “wyżyć się” (oczywiście żartuję, ale niektórym bosom sklepików wiejskich może warto utrzeć nosa??) tu link (o ile autorka się nie obrazi): http://www.eporady24.pl/nowa_ustawa_o_cenach,artykuly,4,54,1285.html może warto wiedzieć, o takich rzeczach często się nie słyszy 🙂
Witam,
mam kłopot. Mianowicie na jednym z portali zakupiłam fotelik samochodowy dla córki. W ogłoszeniu Pana znajdowała się informacja że fotelik ten jest przystosowany do wagi 9-36kg. Po odbiorze fotelika stwierdziłam że góra fotelika jest do wagi 9-18 a jedynie siedzisko (które można stosować oddzielnie) jest do wagi 9-36. Taki stan rzeczy mnie nie satysfakcjonuje gdyż mam za małe dziecko by jeździło na samej podkładce. Gdy skontaktowałam się ze sprzedającym powiedział że producent sprzedaje te foteliki jako 9-36 i jak mi nie pasuje to mogę sobie taki fotelik sprzedać bo on zwrotu nie przyjmie. Co mam zrobić gdyż sam dół fotelika nie jest dla mojego dziecka a góra z racji rozmiaru do 18kg z kolei jest dla niej za mała. Czy zostanę z bezużytecznym zakupem i muszę po raz drugi kupić inny fotelik? Proszę o szybką pomoc.
Hej Paula, jeżeli fotelik zakupiłaś po 25 grudnia przez internet, to masz prawo 14 dni do zwrotu, więc niech sprzedawca się nie miga – zadzwoń i powiedz, że pójdziesz z tym do Rzecznika Konsumentów.
Natomiast co do samego fotelika, to się nie wypowiem, bo po prostu nie znam się na tym. Podpytaj np. na http://fotelik.info/ , czy taki model fotelika jest OK, bo być może wcale nie jest zły? Pozdrawiam, Dana.
Dziękuję, rozumiem, że mogę zwrócić mimo że to sprzedawca był os.fizyczną i ja też chyba nie doprecyzowałam ale fotelik był używany. Czy w takie sytuacji sprawa ma się tak jak pisałaś powyżej. Raz jeszcze dzięki za info.
To zmienia postać rzeczy. Przepisy prawa konsumenckiego dotyczące zwrotów nie mają zastosowania w przypadku sprzedaży dokonywanej przez osobę prywatną. Jeżeli w ofercie sprzedaży sprzedawca (tu: osoba prywatna) nie zaznaczył, że akceptuje zwroty, to nic nie można zrobić – przyjęcie towaru i oddanie pieniędzy to tylko akt jego dobrej woli.
Na stronie UOKIK znajdziesz też następujący przykład:
Przykro mi z powodu nieudanego zakupu.
Swoją drogą, lepiej kupić nowy fotelik niż używany – na podanej poprzednio przeze mnie stronie znalazłam następujący punkt:
Pozdrawiam, Dana.
Mam zapytanie a mianowicie nurtuje mnie możliwość oddania telefonu komórkowego. Mam bardzo złe doświadczenia ponieważ zawsze trafiam na felerny model i tym razem mam telefon tydzień( kupiony online rtv agd) i ekran raz działa raz nie. Jak na nowy model jestem już przerażona bo ekran w tym modelu kosztuje 3/4 ceny telefonu. Można oddać towar ale jak mówią przepisy nie używany. Z chęcią pozbyłabym się jednak tego telefonu i czy mam taką szansę czy pozostaje mi jednak oddanie do serwisu i ponowne męczarnie z reklamacjami?
Hej kasia. Jeśli to był zakup w sklepie stacjonarnym, to nie ma takiego prawa, które zmusza sprzedawcę do przyjęcia zwrotu i oddania klientowi pieniędzy. Pozostaje Ci droga reklamacyjna. Przedmioty ze zwrotu (nieużywane) wracają na sklep jako sprawny, nowy sprzęt. Zwykle sprzedawcy nie przyjmują zwrotów elektroniki z prostego powodu, by uniknąć kompromitacji podobnej do opisanej w tym artykule: http://wyborcza.biz/pieniadzeekstra/1,143371,17451741,Uzywane_jako_nowe__Auchan_sprzedal_pendrive_a_ze_zdjeciami.html
Cześć!
mam pytanie dotyczące zakupu produktu “z drugiej ręki”. Obecny właściciel nabył towar w sklepie ok 1 roku temu. Jest na to paragon. Producent daje 1 rok gwarancji (karta gwarancyjna). Ja teraz chciałbym ten towar kupić (od osoby fizycznej i jako używany). Czy w tym przypadku mogę liczyć na 2 letnią ochronę z tytułu ustawy? Czy mogę mieć roszczenie do pierwszego, komercyjnego sprzedawcy, jeśli od momentu wydania towaru nie minęły 2 lata?
Cześć Paweł. To podobna sytuacja, jak przy kupnie dla kogoś prezentu 🙂 póki masz dowód zakupu i nie minęły obowiązujące terminy – jesteś chroniony przepisami.
Witam
Kupiłam kurtkę skórzaną w sklepie 07.03.2015 przymierzałam ja ale po powrocie do domu okazało się ,że jest za duża chcę ją oddać 09.03.2015 czy bez żadnych problemów mogę to zrobić nic nie ustalałam ze sprzedawcą.
Sprzedawca nie ma obowiązku przyjęcia zwrotu, może zaproponować wymianę na kurtkę w odpowiednim rozmiarze.
Sprzedałam buty na allegro numer wkladki było napisane 17,5 cm i tak opisałam aukcję.Kupujący żąda ode mnie zwrotu gotówki gdyż po zmierzeniu okazało się że numer wkładki był o 1cm dłuższy proszę powiedziec co mam robić?
A faktycznie było więcej cm niż widniało na wkładce? Jeśli tak, to oczywiście oddałabym pieniądze klientce, bo została wprowadzona w błąd. Pozdrawiam.
A ja mam taką sytuację:
Kupiłam używany przedmiot od osoby prywatnej na odległość . Kup teraz cena 200zł!
Gdy dotart okazało się ze nie nadaje się do użytkowania .
Zgłosiłam reklamacje – pani zgodziła się na zwrot .
Odesłałam zgodnie z umowa .
Niestety zwrócić pieniędzy nie chce !!! Twierdzi ze towar został w przesyłce uszkodzony itp. Dodam że odsyłałam przesyłką ubezpieczoną i dobrze zabezpieczylam paczkę .
Czy mogę coś w tej sprawie zrobić????
Hej Monika, sprawdź tutaj: http://www.eporady24.pl/zakup_przez_internet_od_osoby_prywatnej,artykuly,4,47,1111.html
Jeśli zakupu dokonywałaś przez Allegro, polecam zgłosić się do ich centrum rozstrzygania sporów. Pozdrawiam, D.
Witam
Mam wątpliwości co do zapisu:
“Jeżeli do zgłoszenia reklamacyjnego z tytułu niezgodności towaru z umową doszło w ciągu 6 miesięcy od daty zakupu, to ciężar dowodowy spoczywa na sprzedawcy – musi on udowodnić, że towar jest zgodny z umową/nie zawiera wady. Po tym okresie odpowiedzialność dowodowa spoczywa na kliencie – musi on udowodnić, że towar był wadliwy w dniu zakupu.”
Z jakiego zapisu ustawy obowiązującej do 25 grudnia 2014 wynika, że po 6 miesiącach od daty zakupu to klient musi udowodnić, że towar jest niezgodny z umową?
Cześć Zdzich, w ustawie info o tym jest w rozdziale 1, art. 4, pkt. 1. Więcej o terminach znajdziesz np. tu: http://www.infor.pl/prawo/prawa-konsumenta/reklamacja/217666,Gdy-wady-ujawnia-sie-w-krotkim-czasie-po-zakupie.html
Pozdrawiam.