Rok 2020 zdecydowanie nas nie rozpieszcza. Pandemia, kryzys na rynku pracy, strach o zdrowie swoje i bliskich… Pomimo starań, wielu ludziom nie udaje się funkcjonować normalnie i dają się ponieść defetyzmowi. Listopad to w dodatku taki miesiąc, który wtrąca swoje trzy grosze w postaci sezonowej, jesiennej chandry. Jak się odstresować w takich warunkach? Postanowiłam zebrać w jednym miejscu listę możliwości, jakie są proste sposoby na odstresowanie się. Jeśli głowisz się, co na uspokojenie tym razem wziąć spośród zapasów suplementów z domowej apteczki, albo jaki kolejny cudowny specyfik na skołatane nerwy zakupić – wstrzymaj konie 😉 Bo jest sporo o wiele tańszych a nawet darmowych sposobów na to, by sobie poradzić ze stresem. A przynajmniej, by go niskim kosztem spróbować ograniczyć 🙂
lifestyle
Nikt nie zmusza do bycia nauczycielem
Tak samo jak nikt nie zmusza do bycia pielęgniarką, ratownikiem medycznym, lekarzem… A jednak ludzie wybierają te niełatwe ścieżki zawodowe, mimo że wiążą się one z dużą odpowiedzialnością i presją społeczną. Dlatego uszanuj, albo przynajmniej przemilcz, zamiast szczuć. Tak mogłabym podsumować wiadra pomyj, jakie wylewane są na nauczycieli, a na które napotykam, przeglądając serwisy informacyjne, komentarze i dyskusje w internecie. Myślałam, że uda mi się na blogu ominąć temat strajku nauczycieli, ale jednak nie: nie umiem. Nie umiem, bo – przyznam szczerze – gdybym się w porę nie opamiętała, to dziś dzieliłabym ich los.
Choroba Hashimoto. Moje boje z “japońskim motylem”
Dość długo zajęło mi zabranie się do napisania tej notki – również dlatego, że temat nie do końca jest finansowy, a bardziej osobisty. Dzisiaj będzie co nieco o zdrowiu i o tym, jakie rewolucje zaszły w moim życiu po dowiedzeniu się, że wiele moich problemów ma swoje źródło w chorej tarczycy. O autoimmunologicznym zapaleniu tarczycy (inaczej: choroba Hashimoto, od nazwiska japońskiego lekarza, który po raz pierwszy zdiagnozował i opisał to schorzenie) dowiedziałam się na początku roku. A leczenie rozpoczęłam tuż przed wylotem do Nowej Zelandii.