Piąta para butów w miesiącu, kolejna torebka do kolekcji, co tydzień nowy ciuszek, a do tego nie potrafisz policzyć, który to już zakupiony balsam do ciała – bo akurat były przeceny. Dług zaciągnięty wśród koleżanek rośnie wprost proporcjonalnie do frustracji Twojego partnera. Znasz to wszystko z autopsji? Uważaj! Zakupoholizm to podstępny wróg. Sieje spustoszenie nie tylko w Twoim portfelu, ale także w emocjach i w relacjach z bliskimi. Nikt w końcu nie lubi, gdy jego pieniądze są marnotrawione, a gdy na zakupach wydajesz nie swoje pieniądze bez umiaru – kryzys w związku murowany. Niestety, Drogie Panie, ale aż 80-90% osób dotkniętych tym uzależnieniem stanowią kobiety. I nie ma co tłumaczyć, że “my kobiety mamy swoje potrzeby”. Każdy ma, to żadne usprawiedliwienie. Zakupoholizm, jak każde uzależnienie, powinien być leczony. Poznaj wroga i obierz odpowiednią strategię działania.
racjonalne zakupy
Zakupy w internecie – i tutaj przekręty się trafiają
Niedawno rozpisywałam się o sprzedaży na portalach aukcyjnych, dlatego teraz zmieniam perspektywę ze sprzedawcy na konsumenta. W internecie tyle się pisze o korzyściach wynikających z robienia zakupów w internecie – szerszy wybór asortymentu, liczne promocje i rabaty, oferty łączone, oszczędność czasu, możliwość szybkiego i bezstresowego porównania cen w kilku sklepach – bez wychodzenia z domu – a do tego, odciążenie kręgosłupa, bo kurier dostarczy nam paczkę pod same drzwi. Żyć, nie umierać. Nie o tym jednak chcę dzisiaj pisać. Zakupy w internecie mają też swoją ciemną stronę, o czym niestety parę dni temu przekonałam się niemile na własnej skórze. Tak więc dzisiejszy mój wpis traktujcie kochani jako wpis ku przestrodze.
Sprzedaż w serwisie aukcyjnym doskonałym sposobem na dorabianie
Serwis aukcyjny – dla niektórych samo brzmienie tej nazwy wywołuje dreszczyk emocji i zwątpienia. Niektórzy uważają, że to wyłącznie “zabawa” dla wtajemniczonych , którzy lubią ryzyko i niepewność. Jest to w jakimś stopniu prawdą, jeśli dokonujemy zakupów na tego typu platformie. Jednak nie sądzę, by o niepewności i ryzyku niczym przy grze w pokera mogła być mowa, jeśli to my chcemy coś sprzedać. Sama jestem na jednym z tego typu serwisów, Allegro, już od 2008 roku i uważam, że serwisy aukcyjne to doskonałe narzędzie pozwalające dodatkowo dorobić do pensji w czasie wolnym. Sprzedaż w serwisie aukcyjnym to nic trudnego. Ba, nawet dokonywanie zakupów w tego typu miejscu jest bardzo korzystne dla mojego portfela. Jeśli jeszcze nie miałaś okazji wypróbować możliwości tego typu serwisu, gorąco zachęcam!
Drugie życie “śmieci”: zasada 3R i zero waste w domu
Niektórzy uważają, że bycie eko i zero waste to kolejna moda, promowany przez celebrytów trend, który szybko odejdzie w zapomnienie. Trudno mi się zgodzić z taką opinią. Społeczeństwo jest coraz bardziej świadome, że problem narastających gór śmieci wpływa nie tylko na jakość naszego obecnego życia, ale przede wszystkim na życie kolejnych pokoleń, naszych dzieci, wnuków… Kiedyś byłam zapalonym eko-ludkiem, który sadził drzewa i czytał regularnie EKO Raj (później magazyn był znany pod nazwą EKO Świat). Obecnie mi ten szał nieco przeszedł, zepchnięty przez masę innych obowiązków, tematy ekologiczne pozostały jednak bliskie memu sercu. Tym bardziej, że bycie eko jest bardzo… Ekonomiczne. Zwłaszcza, gdy zasada 3R nie jest nam obca 😉
Oszczędzasz? Wybierz dojazd rowerem do pracy!
Sezon rowerowy w pełni, a do ruchu na świeżym powietrzu zachęca utrzymująca się od pewnego czasu słoneczna pogoda. Latem chętniej odsłaniamy ciało, dotychczas skrzętnie skrywane pod grubymi warstwami swetrów i bluz. Dlaczego rower jest lepszy od samochodu? Rower jest doskonałym sprzymierzeńcem w walce o zdrowie, zgrabną sylwetkę i kondycję. Jednak zachętą nieco innego typu do tego, by wyciągnąć nasze zakurzone jednoślady z zakamarków piwnic powinny być – nie inaczej – również względy oszczędnościowe. Zadbana finansowo kobieta nie bagatelizuje potęgi jednośladu. Dlatego wypróbuj rozwiązanie tanie i korzystne dla zdrowia – jazdę rowerem do pracy.
Sklepowe pułapki, część druga. Wiedz, co jesz
Pewnie słyszałyście nieraz porzekadło, że kiedyś dobry rzeźnik był w stanie z dwóch kilogramów mięsa przygotować kilogram szynki, obecnie natomiast z jednego kilograma mięsa wyczarowuje kilka kilogramów szynki… A może raczej wyrobu szynkopodobnego? Niestety. Postęp technologiczny odciska swe piętno na wyrobach spożywczych. Często nawet nie zdajemy sobie sprawy, co tak naprawdę jemy. Trzeba się czasem natrudzić, by rozszyfrować skład produktów. Idąc na zakupy, warto mieć świadomość, że wyroby firmy ogólnie postrzeganej jako solidna, dobra marka, wcale nie muszą być najwyższej jakości. Nie dotyczy to wyłącznie branży spożywczej, ale i jakiejkolwiek innej – choćby obuwniczej, o czym niedawno boleśnie przekonała się jedna internautka… Postaram się obalić kilka mitów i ostrzec przed pewnymi nieczystymi zagraniami producentów. Uzbrojone w taką wiedzę, bardziej krytycznie będziemy spoglądać na towar ustawiony na sklepowych regałach.
Gdzie lubimy, a gdzie powinnyśmy robić zakupy?
Przy okazji pisania notki o prowadzeniu budżetu domowego oraz 10 podstawowych zasadach oszczędzania wspomniałam, że jednym z kluczowych punktów planowania wydatków jest odpowiedzenie sobie na pytanie, gdzie najczęściej robimy zakupy i jak wpływa to na zawartość naszego portfela. Dzisiaj chciałabym wrócić do tego tematu, również z uwagi na fakt, że ostatnio przeprowadzone zostały interesujące badania w ramach trzynastej już edycji European Trusted Brands odnośnie m.in. tego, gdzie Polacy zaopatrują się w podstawowe dobra. Pod lupę wzięto najpopularniejsze w Polsce supermarkety, odpowiedzi udzieliło metodą on-line 1049 respondentów. Wyniki nie są zaskakujące 🙂