Sporty zimowe niosą ze sobą wysokie ryzyko kontuzji. Niezależnie od tego, czy jesteś zaprawioną w jeździe na stoku narciarką, czy dopiero zaczynasz swoją przygodę z nartami, pomyśl zawczasu o odpowiednim pakiecie ubezpieczeniowym. Gdy dodatkowo na aktywne ferie wybierasz się do któregoś z krajów Unii Europejskiej lub EFTA, koniecznie zaopatrz się w tzw. Europejską Kartę Ubezpieczenia Zdrowotnego – EKUZ. Wystawiają ją bezpłatnie oddziały wojewódzkie Narodowego Funduszu Zdrowia właściwe ze względu na miejsce zamieszkania. Dzięki temu w razie potrzeby będziesz mogła korzystać z usług medycznych placówek objętych powszechnym systemem ochrony zdrowia w danym państwie.
Aby otrzymać EKUZ, należy okazać przy składaniu wniosku o jego wydanie dokumenty potwierdzające ubezpieczenie zdrowotne w NFZ.
- Zatrudnieni w oparciu o umowę o pracę dostarczają ostatni kwit RMUA albo, jeśli jego przedłożenie nie jest możliwe, podstemplowane zaświadczenie pracodawcy o fakcie zatrudnienia lub książeczkę ubezpieczeniową.
- Prowadzący własną działalność gospodarczą zobowiązani są do dostarczenia dowodu dokonania ostatniej wpłaty składki na ubezpieczenie zdrowotne.
- Emeryci / renciści – legitymacja emeryta/rencisty lub ostatni odcinek emerytury/renty (plus decyzja o przyznaniu renty).
- Rolnicy ubezpieczeni w KRUS – zaświadczenie o okresach podlegania i odprowadzenia składek na ubezpieczenie zdrowotne.
- Bezrobotni zarejestrowani w UP – zaświadczenie o odprowadzaniu składek na ubezpieczenie zdrowotne.
- Ubezpieczeni jako członkowie rodziny (uczeń, student, niepracujący małżonek) – dowód zgłoszenia do ubezpieczenia zdrowotnego w NFZ, dokument potwierdzający kontynuację nauki (np. legitymacja studencka dla osób po 18 roku życia) lub orzeczenie o znacznym stopniu niepełnosprawności. Jednocześnie wymagany jest dokument potwierdzający ubezpieczenie zdrowotne osoby, która zgłosiła ją do ubezpieczenia zdrowotnego jako członka rodziny.
EKUZ może zostać wydana na okres 6 miesięcy dla osób ubezpieczonych (pracownik, osoba z własnym biznesem, rolnik, student, rencista, niepracujący współmałżonek, dziecko) oraz na 5 lat dla emerytów i 2 miesiące w przypadku osób bezrobotnych, zarejestrowanych w UP. Jeśli figurujemy w systemie EWUŚ i zgłosimy się po kartę osobiście, to karta wydawana jest od ręki (pod warunkiem, że nie ma żadnych zastrzeżeń).
Należy pamiętać, że posiadanie EKUZ nie gwarantuje osobom poszkodowanym zwrotu np. kosztów transportu medycznego w kraju, w którym doszło do zdarzenia, jak również transportu medycznego albo zwłok do Polski. Ubezpieczenie EKUZ gwarantuje tylko podstawową opiekę medyczną w krajach członkowskich. Ponadto w większości krajów UE pacjenci korzystający ze świadczeń publicznej służby zdrowia współuczestniczą w kosztach leczenia według obowiązujących w danym kraju przepisów. Na stornach NFZ możemy sprawdzić, co nie podlega refundacji i do jakich usług będziemy musieli dopłacać w poszczególnych państwach.
Dlatego warto przyjrzeć się dokładniej swoim papierom ubezpieczeniowym. Absolutne minimum stanowi posiadanie ubezpieczenia KL, NNW oraz OC.
KL oznacza ubezpieczenie Kosztów Leczenia. Działa ono w razie nagłego zachorowania (np. atak alergii, nagły ból zęba, wymagający szybkiego leczenia) lub gdy ulegniemy wypadkowi. Dzięki KL otrzymamy zwrot kosztów leczenia (np. za pobyt i operację w szpitalu, dojazd służb medycznych do miejsca zdarzenia i udzielenia pomocy), w tym koszt związany z przepisanymi lekarstwami, zabiegami, jakim zostaniemy poddani, badaniami. Tak więc częściowo to ubezpieczenie pokrywa się z EKUZ. Jednak w jego przypadku nic nigdzie nie będziemy musieli dopłacać. Wszystko pokrywa ubezpieczyciel. Poza tym jeśli chcielibyśmy skorzystać z pomocy prywatnych placówek medycznych za granicą, to wtedy właśnie niezbędne jest osobne, komercyjne ubezpieczenie KL.
Zwróćmy szczególną uwagę, czy ubezpieczenie KL obejmuje również koszty ratownictwa. Wtedy w przypadku naszego zaginięcia na stoku (np. akcja ratunkowa po wystąpieniu lawiny), to ubezpieczyciel pokrywa koszty akcji ratunkowej. Są to bardzo duże kwoty, uzależnione od tego, czy w akcję zaangażować trzeba specjalne służby i sprzęt (np. helikopter), wahają się one w przedziale 10-50 tys. zł! Moim zdaniem, nie warto ryzykować.
NNW, czyli ubezpieczenie Następstw Nieszczęśliwych Wypadków, gwarantuje wypłatę pieniędzy, jeśli doznamy trwałego uszczerbku na zdrowiu. NNW stanowić może nasze zabezpieczenie w przypadku braku możliwości wykonywania pracy z uwagi na stan zdrowia oraz pozwoli opłacić dodatkowe zabiegi rehabilitacyjne. Wysokość świadczenia zależy od sumy ubezpieczenia oraz stopnia doznanego trwałego uszczerbku na zdrowiu.
OC, będące skrótem ubezpieczenia Odpowiedzialności Cywilnej, chroni nas przed pokrywaniem z własnej kieszeni. M.in. kosztów leczenia i ew. rehabilitacji osoby poszkodowanej, jeśli to my byliśmy sprawcami wypadku na stoku. Z niego są również pokrywane koszty związane ze zniszczeniem sprzętu narciarskiego poszkodowanej osoby. Obejmuje więc szkody nie tylko osobowe, ale też rzeczowe.
To są podstawowe ubezpieczenia, które każdy narciarz powinien sobie wykupić. Oprócz nich istnieje cała masa ubezpieczeń dodatkowych:
- ubezpieczenie utraty bagażu,
- ubezpieczenie sprzętu narciarskiego (jego utrata/kradzież, uszkodzenie, zniszczenie),
- ubezpieczenie kosztów odwołania (różne opcje: imprezy turystycznej, noclegu, anulowania karnetu, gdy okaże się, że trasy zjazdowe będą zamknięte z powodu niesprzyjających warunków atmosferycznych – braku pokrywy śniegowej na stoku – lub gdy doznamy kontuzji i nie będziemy mogli z biletu skorzystać).
Nie są one jednak aż tak istotne, jak OC, KL i NNW i osobiście z nich nie korzystam.
Gdzie się ubezpieczyć? W zeszłym roku wykupiłam ubezpieczenie w ramach tzw. karty Planeta Młodych. Mogą z niego korzystać osoby do 39 roku życia. Zaopatrzyłam się w wariant TRAVEL TD, który obejmuje ubezpieczenie NNW, OC oraz KL,w tym ratownictwo, w kraju i za granicą, z wyłączeniem USA i Kanady. Do tego przysługuje bezpłatna infolinia, pakiet assistance. Koszt karty w tym wariancie to jednorazowa opłata w wysokości 70 zł, co daje mi święty spokój na rok czasu. Jeśli warunki tej oferty komuś nie odpowiadają, to istnieje wiele konkurencyjnych wariantów ubezpieczeń dla narciarzy. Optymalną opcję znajdziemy na stronach z porównaniami różnych ofert, np. Polisa Narciarska, Ubezpieczenia na narty oraz Ubezpieczenie narciarskie.
Niektórzy wzruszą ramionami i stwierdzą, że nie będą żadnego ubezpieczenie kupować, bo to strata kasy, a zakładanie, że coś nam się może stać, to czarnowidztwo, bo prawdopodobieństwo wypadku jest niewielkie. Nie zgodzę się z takim stwierdzeniem. Moim zdaniem, uprawianie sportów bez ubezpieczenia to lekkomyślność! I nie chodzi tu o czarnowidztwo, tylko o prawdopodobieństwo – każdy, kto miał styczność z matematyką, wie, że prawdopodobieństwo oznacza możliwość wystąpienia jakiegoś zdarzenia – po postu nie da się go całkowicie wykluczyć.
70 zł zapłacone raz w roku, czy też wykupienie polisy na określoną ilość dni (50-150 zł przy ok. 7 dniach odpoczynku, biorąc pod uwagę różne sumy ubezpieczenia, nasz wiek i kondycję, kraj, do którego się udajemy itd.) to dla każdej odpowiedzialnej osoby żadna strata kasy. No chyba że ktoś jest straszną kutwą… Zdrowie i bezpieczeństwo są w gruncie rzeczy bezcenne, więc moim zdaniem nie ma co skąpić na tych aspektach – wydanie 50 zł, 70 zł czy 100 zł nie sprawi, że zbiedniejemy, za to ewentualne koszty ponoszone przez nas w związku z wypadkiem za granicą skutecznie mogą nas zepchnąć na skraj nędzy. Polecam zapoznać się z zestawieniem przygotowanym przez TUiR Warta pt. Szkoda kosztuje więcej niż ubezpieczenie.
Mam nadzieję, że wpis ten podpowiedział Wam, jak się ubezpieczyć, gdy wyjeżdżamy na narty. Pod koniec marca wybieram się do Francji w Alpy i nie wyobrażam sobie jeździć przez tydzień na stoku bez takiego pakietu bezpieczeństwa. Oczywiście, wszelkie dane o moim ubezpieczeniu będę miała przy sobie (numer polisy wraz z numerem infolinii, warunki ubezpieczenia).
A co Wy o tym myślicie? Uprawiacie sporty zimowe, pamiętacie o ubezpieczeniu, czy macie je w… nosie?
Podobał Ci się ten wpis? Uważasz go za przydatny? Chcesz mnie wesprzeć? Będzie mi niezmiernie miło, jeśli podzielisz się nim ze znajomymi! Nieco niżej znajdziesz przyciski do udostępniania artykułu w różnych serwisach internetowych. Dla Ciebie to jeden klik, który trwa chwilę, a dla mnie szansa na dotarcie z wartościowymi treściami do nowych odbiorców 🙂 DZIĘKUJĘ! Zapraszam Cię też do polubienia bloga Kobiece Finanse na Facebooku oraz śledzenia go na Twitterze lub obserwowania na Instagramie. Jestem również obecna na platformie Pinterest. Najbardziej zachęcam jednak do zapisania się na mój newsletter. Wtedy zawsze będziesz na bieżąco z nowymi wpisami, ciekawostkami, wartymi odnotowania wydarzeniami i poradami 🙂 |
Dana zerknij jeszcze jak jest z tym EKUZem. Ja wyrabiałam w lipcu i wystarczył tylko dowód osobisty. Chyba już nie trzeba zaświadczeń tylko wystarczy dowód i sprawdzają cię w bazie.
Hej Gosia! Jeśli figurujemy w EWUŚ, wtedy, jak napisałam, wydają nam od ręki. Możliwe, że teraz nawet pzy braku naszych danych w EWUŚ już w ogóle nie trzeba tych papierzysk donosić i wydają na dowód. Za tydzień idę sobie ubezpieczenie to wyrobić, więc zobaczę, jak to teraz wygląda. Pozdrawiam! 🙂
Hej Gosia 🙂 dzisiaj byłam w NFZ i wyrobiłam sobie EKUZ. I jest tak, jak pisałam – jeśli figurujesz w systemie EWUŚ, nie ma problemu z weryfikacją danych o Twoim ubezpieczeniu w NFZ – nie trzeba dodatkowych zaświadczeń, wystarczy dowód osobisty i wypełniony wniosek. Jeśli pojawiają się jakikolwiek wątpliwości, potrzebne są zaświadczenia. Dlatego warto mieć przy sobie odpowiedni dokument (np. ja jako etatowiec wzięłam ze sobą kwit RMUA). Pozdrawiam, Dana.
Rynek oferuje teraz ogromny wybór ubezpieczycieli, sztuką jest jednak właśnie wybrać tego właściwego, który gwarantuje odszkodowanie po wypadku na nartach czy w przypadku przewlekłych chorób np. raka. Smutne jest to, że tak wiele dorosłych osób nie zdaje sobie z tego sprawy i nie ubezpiecza w ogóle ani siebie, ani swojej rodziny.
Na narty często wybierają się osoby, które po prostu chcą aktywnie spędzić czas zimą i niekoniecznie są pasjonatami. Co za tym idzie – nie mają zbyt wielkiej wiedzy. Super, że w tak jasny i przejrzysty sposób wyjaśniasz jak się ubezpieczyć – na pewno pomoże to wielu osobom.
Ja w przypadku wyjazdów turystycznych korzystam ze sprawdzonej agencji ubezpieczeń w Warszawie. Na https://pandaubezpieczenia.pl/ można znaleźć więcej informacji o nich. Może jest tu ktoś ze stolicy i mu się przyda.
albo porównywarki ubezpieczeniowe po prostu