Zasady inwestowania na giełdzie i rozwiązanie konkursu książkowego

Kończymy cykl Szkoła Inwestowania Kobiecych Finansów. Przygotowane na ten rok mam dla Was jeszcze dwa krótkie wpisy. Jeden dotyczący podatku giełdowego i drugi, podsumowujący cykl i opisujący Waszą dalszą drogę doskonalenia w dziedzinie inwestowania. Dzisiaj natomiast skoncentrujemy się na dwóch rzeczach. Pierwszy temat to zasady inwestowania na giełdzie – garść żelaznych reguł świadomych inwestorów podanych w pigułce. W drugiej części wpisu przedstawię Wam natomiast wyniki konkursu książkowego. Zapraszam!

UWAGA - w tym wpisie znajdziesz linki afiliacyjne!
Gram w otwarte karty, dlatego już na początku zaznaczam, że w treści tego wpisu znajdziesz komercyjny link partnerski. Oznacza to, że jeśli zdecydujesz się za jego pośrednictwem skorzystać z usługi partnera tego artykułu, mam szansę na otrzymanie za to prowizji. Linki te należą do programu afiliacyjnego księgarni internetowej Maklerska.pl:


Partner  wpisu: Maklerska.pl


Nie nawiązuję współprac z niesprawdzonymi dostawcami, nie promuję produktów, których nie wypróbowałam. Polecam to, co moim zdaniem jest warte zainteresowania, co może się Tobie przydać, jest przeze mnie sprawdzone i najzwyklej w świecie ułatwia życie. Maklerska.pl dostarcza rzetelnie opracowaną, merytoryczną literaturę fachową. To główny powód, dlaczego nawiązałam tę współpracę.

Bardzo Ci dziękuję, jeśli skorzystasz z tych linków! W jakiś sposób zwróci mi się wtedy trud, jaki włożyłam w powstanie cyklu Szkoła Inwestowania Kobiecych Finansów i napisanie tego artykułu, który - mam nadzieję - będzie mieć dla Ciebie wartość praktyczną i edukacyjną.

Zasady inwestowania na giełdzie

Inwestowanie to nie wyścig

Działaj w swoim tempie, konsekwentnie według własnej strategii inwestycyjnej. Z nikim się nie ścigaj, nie dawaj się wciągnąć w “inwestycyjne okazje”, jeśli byłoby to niezgodne z Twoim planem. Nawet, jeśli ktoś kusi Cię wysoką stopą zwrotu w krótkim czasie. Porównywanie się na polu inwestycji nie ma sensu. Każdy z nas ma inne cele inwestycyjne, dysponuje innym kapitałem, alokuje środki w innym horyzoncie czasowym. No i przede wszystkim – ma innym poziom tolerancji ryzyka.

Inwestuj tylko w to, co znasz i rozumiesz

Nie musisz się znać na każdej dziedzinie gospodarki, a tym samym na każdym polu inwestycji. Papiery wartościowe danej spółki kupuj tylko wtedy, gdy wiesz, czym się ta firma zajmuje, jaka jest specyfika jej działalności, szanse i zagrożenia, perspektywy rozwoju itp. Decyzja o zakupie akcji powinna być przemyślana i poprzedzona analizą. Sięgaj do elementów np. analizy fundamentalnej i analizy finansowej.

Inwestuj tylko te pieniądze, które stanowią nadwyżkę

Trzymaj rezerwę gotówki w formie poduszki bezpieczeństwa, nie inwestuj wszystkich środków. Zawsze trzeba sobie zostawić jakiś bufor oszczędności na nagłe sytuacje, który dosłownie będziesz mieć dostępny od ręki. I nad którym nie wisi widmo szybkiej i znaczącej utraty wartości.

Nie staraj się kupować “na dnie” i nie sprzedawaj “na szczycie”

Istnieje nawet takie powiedzenie: nie łap spadających noży. Taka sztuka niewielu osobom się udaje. Spekulanci, którzy nabywają spadające akcje spółek z myślą, że w przyszłości trend się odwróci, w miażdżącej liczbie przypadków odnotowują bolesne straty. Dzieje się tak, ponieważ naprawdę trudno wstrzelić się w odpowiedni moment. Samozwańczy guru, którzy twierdzą, że doskonale wiedzą, jak dalej zachowa się kurs, że “teraz jest jedyny dobry moment na dokupowanie / sprzedaż”, po prostu… Wyrażają swoje życzenia, a nie opisują stan faktyczny. Po prostu konsekwentnie realizuj swoje plany inwestycyjne.

Unikaj rekomendacji z “przecieków”

Ktoś twierdzi, że posiada źródło informacji bezpośrednio z danej spółki o jej sytuacji i dzieli się z Tobą darmową rekomendacją? Ignoruj! Poufnymi informacjami nikt się nie dzieli charytatywnie. Zwykle są to sterowane “przecieki”, które mają zapewnić określone zachowania inwestorów na giełdzie.

Zaakceptuj fakt, że dotkną Cię starty

Prędzej czy później każda inwestująca osoba odnotuje stratę. To normalne zjawisko na giełdzie. Nie da się cały czas osiągać sukces i zaliczać same wzrosty. Od Twojej zapobiegliwości i strategii inwestycyjnej zależy, w jakim stopniu uda Ci się zminimalizować straty. Naucz się panować nad emocjami.

Nie przesadzaj z liczbą posiadanych walorów

Nie kupuj coraz to więcej akcji kolejnych spółek. Ogranicz się do takiego zestawu, który będziesz w stanie regularnie monitorować i w porę korygować. Trzymaj akcje tylu spółek, nad którymi jesteś w stanie zapanować, biorąc pod uwagę Twoje możliwości czasowe.

Uważaj na społeczny dowód słuszności

Większość inwestorów się myli – wiesz o tym z artykułu o cykliczności giełdy oraz o psychologii inwestowania. Dlatego z dużą rezerwą podchodź do wszelkich hitów inwestycyjnych, bestsellerów na rynku. Nasza psychika działa tak, że skoro widzimy, że dużo osób nabywa jakiś produkt czy usługę i ją chwali, to też chcemy go mieć. Jednak w świecie inwestowania społeczny dowód słuszności (im więcej osób poleca, tym lepiej, bo to oznacza większą pewność, że dokonujemy dobrego wyboru) często zwodzi na manowce.

Zawczasu tnij straty, nie bagatelizuj “wirtualnych strat”

Gdy kurs akcji spada, trudno nam przyznać się do porażki. Tkwimy w danej inwestycji wierząc, że kurs odbije, że odrobimy straty. W końcu póki nie sprzeda się akcji, to taka strata jest czysto teoretyczna, wirtualna… Zwróć jednak uwagę, że każdy dodatkowy punkt procentowy na minusie będzie trzeba odrobić ze znacznie większym wysiłkiem. Aby wyjść na zero, zaliczywszy stratę równą 50%, musimy zarobić 100%. Aby odrobić stratę równą 90%, musimy zarobić aż 900%! To może być niewykonalne nawet, gdy zdecydujemy się rozłożyć ten proces na kilkadziesiąt lat. Dlatego ustal, jakiego rzędu stratę jesteś w stanie zaakceptować i gdy tylko osiągniesz ten limit, nie przeciągaj inwestycji. Takim automatycznym zabezpieczeniem może być dla Ciebie zlecenie STOP LOSS.

Przede wszystkim inwestuj w siebie

I nie chodzi mi tu tylko o edukację giełdową. Rozwijaj swoje umiejętności po to, by zwiększyć swoje możliwości na rynku pracy. Zwiększaj swoje kwalifikacje, nie bój się sięgać do różnych dziedzin. Takie podejście się opłaca – doświadczyłam go na własnej skórze, gdy zdecydowałam się prócz filologii germańskiej studiować kierunek techniczny na drugiej uczelni. Połączenie znajomości języka obcego oraz informatyki okazało się strzałem w dziesiątkę. Stworzyło mi szansę na lepsze zarobki.

Gdy światowe rynki ulegają załamaniu, gdy rośnie niepewność jutra i praktycznie znika bezpieczeństwo zatrudnienia, trzeba być człowiekiem elastycznym, gotowym na diametralne zmiany w życiu. W przeciwnym razie toniemy finansowo.

Zasady inwestowania na giełdzie
Zasady inwestowania na giełdzie

Komentarz do konkursu książkowego #SIKF

Konkurs cieszył się większym zainteresowaniem wśród panów niż pań, co specjalnie mnie nie dziwi. W końcu inwestowanie uchodzi za typowo męską dziedzinę zainteresowań.

Gdy ogłaszałam konkurs w social mediach, dostawałam pytania, czy panowie też mogą brać w nim udział. Nie wprowadzałam żadnych ograniczeń ze względu na płeć, dla mnie byłoby to już kuriozalne. Jednocześnie cieszę się, że nazwa bloga i samego wyzwania – Szkoła Inwestowania Kobiecych Finansów – nie zniechęciła panów do przesyłania swoich prac. To najlepszy dowód na to, ze panowie nie mają tylu mentalnych blokad i uprzedzeń, o które się ich często posądza 🙂 Tak trzymać!

Cykl edukacyjny Szkoła Inwestowania Kobiecych Finansów miał na celu popularyzację inwestowania wśród kobiet. Przypomnę, że według badania Stowarzyszenia Inwestorów Indywidualnych, kobiety stanowią niecałe 8% ogółu inwestujących na polskiej giełdzie. Czyli bardzo mały odsetek.

Wiele Czytelniczek dopiero stawia w tej materii swoje pierwsze kroki. Nawet, gdy mają już jakiś pomysł na własną strategię inwestycyjną, nie czują się w niej pewnie. Jestem w stanie sobie wyobrazić (w końcu sama jestem kobietą i wiem, co się u nas często dzieje w głowach!), że brak doświadczenia je zapewne onieśmielał i blokował przed wysłaniem zgłoszenia. W efekcie 3/4 przesłanych na konkurs zgłoszeń było pracami mężczyzn.

Moim zdaniem – zupełnie niepotrzebnie same siebie ograniczamy! Najlepszym dowodem na to jest praca Joanny, która zajęła drugie miejsce w konkursie. Joanna otwarcie przyznaje, że do inwestowania zainspirował ją mąż. Nie jest to w żaden sposób ujma na honorze i cieszę się bardzo, że tak szczere wyznania pojawiły się w trakcie konkursu.

Panowie, zachęcajcie swoje żony i partnerki do inwestowania! 🙂 Widać, że potraficie to robić i namawiacie skutecznie.

Wyniki konkursu

Poniżej znajdziecie zwycięskie prace opatrzone krótkim uzasadnieniem przyznania nagrody.

Jednocześnie pragnę podkreślić, że przedstawione strategie inwestycyjne NIE STANOWIĄ REKOMENDACJI INWESTYCYJNYCH w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 19 października 2005 roku w sprawie informacji stanowiących rekomendacje dotyczące instrumentów finansowych, ich emitentów lub wystawców (Dz. U. z 2005 roku, Nr 206, poz. 1715).

To zbiór subiektywnych przemyśleń i doświadczeń autorów nagrodzonych prac. Nie zostały one nagrodzone dlatego, że są uniwersalne i sprawdzą się u każdego. Nagrodzenie nie jest równoznaczne z poleceniem tych metod.

Przejdźmy zatem do werdyktu:

1 miejsce – książki „Psychologia giełdy” André Kostolany’ego oraz „Giełda. Początek” Tomasza Treli, a także bon upominkowy o wartości 100 zł na książki z oferty Wydawnictwa Maklerska.pl: Michał Kowalczyk z Jeleniej Góry.

Przyznam, że praca Michała była o tyle intrygująca, że opisana przez niego strategia inwestycyjna jako jedyna spośród przesłanych zgłoszeń opierała się na tworzeniu modeli matematycznych. Podejście Michała do szacowania prawdopodobieństwa i prognozowania cen okazało się na tyle mocnym wyróżnikiem, że zadecydowało o docenieniu jego pracy nagrodą główną. No i nie ukrywam, że mnie – absolwentkę informatyki i ekonometrii – ta praca po prostu nieco sentymentalnie ujęła za serce 😉

Andre Kostolany, "Psychologia giełdy" - okładka
Andre Kostolany, “Psychologia giełdy”

2 miejsce – książki „Psychologia giełdy” André Kostolany’ego oraz „Giełda. Początek” Tomasza Treli, a także bon upominkowy o wartości 50 zł na książki z oferty Wydawnictwa Maklerska.pl: Joanna Włodarska z Warszawy.

Joanna w swojej pracy opisała, jak ważnym aspektem w jej strategii inwestycyjnej jest dywersyfikacja portfela. Jest to zagadnienie bardzo istotne dla osób początkujących, które przed inwestowaniem bardzo często czują ogromny lęk z powodu ryzyka utraty pieniędzy. Dla niektórych ten lęk jest tak silny, że powstrzymuje ich przed inwestowaniem w cokolwiek. Joanna się nie boli, tylko minimalizuje ryzyko. I działa na różnych polach, alokuje pieniądze w urozmaicone aktywa, bo jak przeczytacie, inwestuje nie tylko na giełdzie papierów wartościowych. I – co bardzo istotne – nie gardzi też czystą gotówką 😉

Tomasz Trela, "Giełda. Początek" - okładka
Tomasz Trela, “Giełda. Początek”

3 miejsce – książka „Giełda. Początek” Tomasza Treli, a także bon upominkowy o wartości 50 zł na książki z oferty Wydawnictwa Maklerska.pl: Łukasz Stachowiak z Poznania.

Łukasz sprytnie rozpoczął opis swojej strategii inwestycyjnej, odpowiadając jednocześnie na konkursowe pytanie zamknięte: jaki znany inwestor nazywany jest “Wyrocznią z Omaha”? Chodzi rzecz jasna o Warrena Buffeta, który jest kluczową postacią w strategii Łukasza. Łukasz bowiem stawia na inwestowanie w wartościowe spółki wypłacające dywidendy, a jego inwestowanie obejmuje długoterminowy horyzont czasowy. Wiele osób ma problem z tzw. odroczoną gratyfikacją. Ludzie chcą dużych zysków tu i teraz, nie dbając o to, co się stanie za kilkadziesiąt lat. Długoterminowe inwestowanie dywidendowe wymaga dyscypliny i samozaparcia. Łukasz pokazuje, że takie podejście się opłaca, że pozwala budować nam zamożność na lata.

Co ciekawe, wszystkie nagrodzone prace miały załączone do nich grafiki i schematy. Potraktowałam to jako dodatkowy bonus, który jednak nie zaważył na ostatecznym przyznaniu nagród. Regulamin konkursu nie wymagał, by wypowiedź pisemną opatrzyć dodatkowymi komentarzami, schematami czy wykresami. Natomiast na pewno dla Czytelniczek i Czytelników takie graficzne dodatki pozwolą teraz na lepsze poznanie i zrozumienie prezentowanych poniżej strategii inwestycyjnych.

Prezentacja zwycięskich prac

1 miejsce – Michał Kowalczyk

Jako ludzie jesteśmy dość kiepscy w szacowaniu. Jeśli poprosisz kogoś o oszacowanie dowolnego zbioru, z reguły większość dość mocno przestrzeli się z wynikiem, w którąś z obu stron. Zadziwiające jest jednak, że posiadając dużą próbę badawczą strzałów, wyciągając średnią, jesteśmy w stanie dość dobrze zbliżyć się do prawdziwego wyniku.

Aby jeszcze skuteczniej go przewidzieć, możemy posłużyć się rozbijaniem jednego pytania na drobniejsze. Gdy zapytasz “Ile książek jest w bibliotece?”, zapewne mało kto trafi blisko prawdy. W zasadzie potrzebna jest nam jedna bazowa informacja, np. wiedza, jakiej wielkości jest biblioteka.

Możemy rozłożyć problem na mniejsze czynniki. Zadać sobie pytania:

  • Ile na tej powierzchni może stać regałów?
  • Ile półek ma każdy?
  • Ile książek mieści się na półce?

Rozbijając problem na mniejsze pytania zadziwiająco dobrze trafiamy w wynik, ewentualne błędy szacunku mniejszych liczb wzajemnie się znoszą.

Przyznam szczerze, zakochałem się w prognozowaniu, dlatego również wykorzystuję tą metodę na giełdzie w kwestii prognozowania prawdopodobieństwa tego, w którą stronę i do jakiej kwoty może dojść kurs. Krok po kroku:

  1. Rozpisuję różne czynniki, które mogą mieć wpływ na wycenę.
  2. Dzielę je na grupy: analiza techniczna, zewnętrzne warunki dla szerokiego rynku i sektora, fundamenty spółki oraz inne czynniki – do kategorii inne zaliczam np. wyniki poprzednich moich analiz.
  3. Następnie każdy czynnik ma nadaną wagę – zakres ceny, który na bazie tego spółka może osiągnąć oraz szacunek prawdopodobieństwa, na ile scenariusz może się zrealizować.

Z tak zebranych czynników wyciągam skumulowane prawdopodobieństwo szansy na wzrost bądź spadek kursu.

Swoje analizy poddaję rewizji i sprawdzam, czy założony procent szans na realizację faktycznie ma poparcie w rzeczywistości.

Scenariusze zachowania cen - model statystyczny
Model paraboliczny - skumulowane analizy

2 miejsce – Joanna Włodarska

Staram się mieć zdywersyfikowany portfel. Inwestujemy wspólnie z mężem w różne aktywa.

Nasz horyzont inwestycyjny to kilkadziesiąt lat. Chcemy pomnażać oszczędności i budować majątek.

Giełda. Regularnie wpłacamy środki na IKE aby wypełnić limit. Nie czuję się na siłach wybierać samodzielnie spółek. Nie chcę pobijać rynku tylko rosnąć razem z nim. Na IKE mam ETFy na indeks Sp500 i mwig40. Z niecierpliwością czekam na ETF na swig80, który ma się pojawić w 2022.

Metale szlachetne. Złoto fizyczne ze względu na to, że nie ma podatku Belki (jeśli sprzedamy złoto po pół roku). Wybieramy monety bulionowe i historyczne z jak najmniejszym premium. Srebro w formie ETFa ze względu na podatek vat na metal fizyczny.

Kryptowaluty. Czysto spekulacyjnie Bitcoin. Kupiłam ze względu na negatywny sentyment w 2019. Staram się, aby krypto nie przekraczały 5% portfela, dlatego jeśli kurs rośnie, redukuję pozycję.

Obligacje. 500+ inwestujemy w obligacje indeksowane inflacją dla beneficjentów programu 500+, mają o wiele atrakcyjniejsze oprocentowanie niż „zwykłe” obligacje.

Gotówka. Ze względu na to, że większość aktywów jest na swoich szczytach, nie chcę lokować całych naszych środków na giełdzie czy w innych aktywach. Staram się nie przewidywać przyszłości, ale w razie krachu chcemy mieć gotówkę, aby móc wejść na rynek po atrakcyjnych wycenach. Mamy złotówkę, dolara i franka.

Wadą mojego portfela jest to, że nie zarobię na nim nie wiadomo ile. Celuję, aby wzrastał kilka procent powyżej inflację.

Zaletą portfela jest to, że jest zdywersyfikowany i w razie krachu nie będzie dużego obsunięcia na kapitale.

Inspiracją dla mnie jest mój mąż. To on zainteresował mnie inwestowaniem. Podsuwa mi ciekawe lektury.
Bardzo lubię kanał i bloga Jacka Lemparta pt. „System Trader”. Promuje on bliskie mi podejście inwestowania pasywnego przez ETFy.

Struktura portfela inwestycyjnego Joanny
Struktura portfela inwestycyjnego Joanny

3 miejsce – Łukasz Stachowiak

Strategia inwestycyjna, której hołduję i na której opieram swoje finanse, pochodzi od inwestora zwanego w kręgu akcyjnym „Wyrocznią z Omaha”, czyli Warrena Buffeta, wychowanka innego ze słynnych Inwestorów, Benjamina Grahama.

Po analizie wielu strategii, wybrałem tą, która według mnie najbardziej pasuje do mojego profilu inwestycyjnego opartego na rozsądku i braku przesadnego ryzyka. Strategia opiera się na wartości, czyli inwestycji w spółki akcyjne, które w swojej historii wyrobiły sobie na tyle dużą markę, a ich działalności generują tak duże zyski, aby inwestorzy, pokładający nadzieję w tych spółkach, byli przez nie gratyfikowani corocznymi wypłatami zysków w postaci dywidend.

Do inwestowania dywidendowego skłonił mnie tak zwany „Ruch FIRE”, czyli ruch niezależności finansowej.

Strategia opiera się na regularnym inwestowaniu nadwyżek finansowych z wynagrodzenia i inwestowaniu ich w spółki dywidendowe.

Podstawą tej strategii jest dokładne analizowanie wskaźników i wyników finansowych spółek, aby oszacować pewność przychodów, zysków i braku zagrożenia w dalszym wypłacaniu i podnoszeniu dywidendy.

Do najważniejszych zalet strategii należy regularność wypłat i pewność zysku, po odpowiednim przeanalizowaniu spółki. Wadami strategii jest wymagana cierpliwość. Strategia nie jest odpowiednia dla osób, które oczekują szybkich i dużych zysków.

W tej strategii liczy się cierpliwość i konsekwencja. Inwestując dywidendowo, inwestuje się na zawsze, czyli horyzontem czasowym jest wieczność, a udziały w spółkach przekazywane są z pokolenia na pokolenie, dzięki czemu z wypłaconych dywidend można opłacić swoje wydatki i wieść dostatnie życie na zasłużonej emeryturze.

Zasady inwestowania na giełdzie według Łukasza Stachowiaka

Wszystkim uczestnikom konkursu dziękuję za wspólną zabawę, a zwycięzcom raz jeszcze gratuluję i życzę przyjemnej, pożytecznej lektury!

Podziękowania kieruję także do Fundatora Nagród, księgarni i wydawnictwa Maklerska.pl 🙂 W tym za sprawną wysyłkę nagród. Wiem, że przynajmniej do części nagrodzonych osób książki już trafiły! Idealny prezent na Święta 😉

A jaka jest Twoja strategia inwestycyjna? Czy pokrywa się z którąś z zaprezentowanych w tym artykule? Jakie zasady inwestowania na giełdzie praktykujesz? Podziel się z nami w komentarzu 🙂

Podobał Ci się ten wpis? Uważasz go za przydatny? Chcesz mnie wesprzeć?
Będzie mi niezmiernie miło, jeśli podzielisz się nim ze znajomymi!
Nieco niżej znajdziesz przyciski do udostępniania artykułu w różnych serwisach internetowych. Dla Ciebie to jeden klik, który trwa chwilę, a dla mnie szansa na dotarcie z wartościowymi treściami do nowych odbiorców 🙂 DZIĘKUJĘ!

Zapraszam Cię też do polubienia bloga Kobiece Finanse na Facebooku oraz śledzenia go na Twitterze lub obserwowania na Instagramie. Jestem również obecna na platformie Pinterest.

Najbardziej zachęcam jednak do zapisania się na mój newsletter. Wtedy zawsze będziesz na bieżąco z nowymi wpisami, ciekawostkami, wartymi odnotowania wydarzeniami i poradami 🙂

Absolwentka germanistyki oraz informatyki i ekonometrii. Propagatorka idei edukacji finansowej. Pomaga kobietom zdobyć pewność siebie w obchodzeniu się z pieniędzmi, wspiera je w budowaniu własnej stabilności i niezależności finansowej. Autorka poradników "Pieniądze dla Pań" oraz "Kariera dla Pań". Zawodowo związana z branżą IT, gdzie pracowała jako twórczyni stron internetowych, kierowniczka projektów, scrum master i dyrektorka finansowa.

6 komentarzy do “Zasady inwestowania na giełdzie i rozwiązanie konkursu książkowego”

  1. Kluczyk (tak, wiem, kontrowersyjny przykład) powiedział kiedyś do swojej żony (w przybliżeniu..): „dbaj, abym miał głowę wolną od przyziemnych, domowych problemów, ja zajmę się resztą”.

    Pani, miejsce nr 2. : super (finansowo na pewno) żona.

    Pierwsza nie wytrzymała, drugiej życzę trwania w takim rozsądku.

    Pewnie są jeszcze inne opcje, ale te w/w dają największą szansę na spokój finansowy rodziny.
    Wszelkie „adhd” zawodowe (pracownicze czy działalnościowe) w pogoni za „majątkiem” prowadzą najczęściej do destrukcji życia rodzinnego i chorób/zgonów naczyniowo-sercowych, w najlepszym przypadku: skrzywień psychicznych – pomimo sielankowego obrazu podczas wysiadania z najnowszego BMW na kościelnym parkingu.

    Moja żona, jak pewnie wiele podobnych jej kobiet w naszym kraju inwestuje we wzrost gospodarzy, za pośrednictwem galerii handlowych i gabinetów kosmetycznych. Po wpłacie na ikze (mojej oczywiście) otrzymała zwrot podatku, który zainwestowała zgodnie ze swoją strategią.

    Odpalać SL?

    Z drugiej strony: ukojenie przynosi wspomnienie czasów, gdy głowy nie zaprzątało zarządzanie „majątkiem”, a zwykłe, codzienne zarabianie pieniędzy i ich wdawanie wg skromnych możliwości, z fantazją – dając mnóstwo chwilowych radości. Zaletą takiego poziomu (etapu) życia finansowego jest zbilansowanie wartości przychodów i kosztów, brak zmartwień o inflację, utratę wartości, kalkulacje przyszłości – ogólnie wszystkich tych nieprzyjemności związanych z finansami, które ostatnio – głównie przez nadmiar posiadanej gotówki – męczą wielu Polaków.

    Odpowiedz
  2. Ooooo coś dla mnie. Od czasu pandemii zbieram się i zbieram, by wreszcie zacząć coś robić ze swoją przyszłościa i poważnie o niej pomyślec, bo mówiąc szczerze przeraża mnie wizja mizernych emerytur. Boję się trochę inwestycji na giełdzie. Szczególnie teraz gdy sytuacja jest skrajnie zmienna. Ale zrobić coś trzeba. I tak ciesze się że ostatecznie zostałam w ppk, bo jak sie okazuje po 2 latach oszczedzania uzbierało sie na koncie około 4 tysięcy. więc oby tak dalej, choć wiadomo że chciałoby się coś jeszcze mieć

    Odpowiedz
  3. U mnie najpierw były pierwsze stracone pieniądze, a dopiero potem edukacja (pewnie nie tylko u mnie). Oczywiście odrazu na forex i wysoka dźwignia…. żeby szybciej zarobić. Teraz już inwestuje wyłącznie bez dźwigni i spokojnie podchodzę do tematu. Co do książek polecam “Czarodzieje rynków”, jest w formie wywiadów ze specjalistami w tym fachu – dostępna do kupienia na maklerskiej.

    Odpowiedz

Dodaj komentarz